Ewik pisze:Podobno zdzierstwo i naciagactwo. Osoba ta przywiozła tam swojego juz martwego psiaka, ktorego potrącił samochód. Mówi " i za to że przywiozłam trupa zapłaciłam 200 zł!"
BTW
To wcale nie jest zdzierstwo i naciągactwo - jesli np. psiak był duży i ważył ponad 30 kg to lecznica przyjęła go "po kosztach". Lecznice płacą za każdy kilogram oddawany do utylizacji - i to całkiem sporo. Trudno, żeby lecznica za to, że kobieta nie dopilnowała swojego psa, jeszcze robiła jej prezenty.
A pierwsza wizyta (czyli tzw. samo pooglądanie zwierzaka i diagnoza, bez leków) w lecznicy która jest w mojej okolicy najlepsza kosztuje 38 zł.
Zaznaczam, że ceny na Śląsku są generalnie niższe niż w Warszawie.
To tak naprawdę na marginesie: dla mnie ta lecznica z powodu opisanej wcześniej nieodpowiedzialności pracowników jest już spalona bez względu na ceny.