Nordstjerna pisze:Udało się jej wmówić nam, jaką wielką krzywdę robiliśmy przez lata naszym kotom, nie dając tych zbilansowanych karm chroniących nerki i drogi moczowe. Bo od mięsa kotom tworzą się kamienie, mięso zawiera za dużo białka, a koty mają tendencję do zagęszczania moczu i tylko odpowiednia karma może je uchronić przed PNN. I najlepiej powinniśmy już od 6 roku życia kotom dawać profilaktycznie karmy dla nerkowców.
Nigdy nie przestawiłam kotów wyłącznie na suche, bo szczerze mówiąc, opinie że mięso szkodzi kotom mnie śmieszyły. Na litość, to drapieżniki! Tym bardziej, że latami poprzednie koty tak jadły.
Młodsze kocury, mając suche cały czas w misce, proporcje przestawiły sobie same - reszta to moje wygodnictwo, niestety
Nie odstawię całkiem suchego, bo czasem jest to wygodne, ale to nie będzie podstawa. Też kupiłam Orijen - jeden cedzi przez zęby, drugi strajkuje, ale on tak zawsze przy zmianie karmy.
Nerkowa 18-letnia kocica też dostaje mięso. Kontroluję ilość, je z ipakitiną, ale dostaje. Na samym suchym nerkowym przez 3 tygodnie utyła, a konserwy nie ruszy. Poza tym aż płakała o mięso, a ja uważam, że jakość życia kota też ma znaczenie i nie unieszczęśliwię jej na resztę życia. Dwa lata tak je i jest nieźle.