Ostrzegam przed lecznicą na Schroegera

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 03, 2003 9:39 Ostrzegam przed lecznicą na Schroegera

Info jest takze w watku weci polecani:

Ostrzegam przed lecznica na Schroegera.
Oddalam tam piwnicznego kota do ich szpitala na leczenie i kot zaginal w niewyjasnionych okolicznosciach. Nawet mnie nie poinformowano - dowiedzialam sie, jak sama zadzwonilam chcac sie umowic na odbior kociaka.
Przez pierwsza godzine nie umiano mi nawet powiedziec, czy uciekl, czy umarl. Potem stwierdzono, ze jednak uciekl.
Ostatnio edytowano Śro wrz 03, 2003 14:34 przez Daga, łącznie edytowano 1 raz

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Śro wrz 03, 2003 10:19

WARSZAWA



Podpisuję się pod ostrzeżeniem - lecznica na Schroegera .
Nam też wypuścili kocurka oddanego do leczenia z klatki . Jak ktoś sprzątał - nie zauważył , że okno jest otwarte. Nawet nas nie przeprosili.
Mojej kotce dali rok życia (problemy z odbytem) a skończyła już 6 lat...

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro wrz 03, 2003 10:53

Straszne co piszecie o tej lecznicy - nie mieści mi się w głowie. :evil:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro wrz 03, 2003 10:57

Też sobie tego nie potrafię wyobrazić... co za nieodpowiedzialność i brak kompetencji...
<IMG SRC="http://chelmslaski.com/damian.jpg">

Damian

 
Posty: 598
Od: Śro sie 13, 2003 18:45

Post » Śro wrz 03, 2003 11:06

Napisałabym wam, jak jej leczyli ten odbyt, ale moglibyście to odchorować! Na szczęście zmieniłam lekarza.

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro wrz 03, 2003 14:03

Wydzieliłem wątek - wcześniej wkleiłem Wasze uwagi w "Polecanych" do postu na temat w/w lecznicy.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro wrz 03, 2003 14:36

Estravenie bardzo dziekuje, szczegolnie za wklejenie informacji do watku o Wetach polecanych :D
Gdybym ja wiedziala wczesniej, ze takie problemu juz im sie zdarzaly nigdy nie oddalabym tam kota. Mam nadzieje, ze moj watek kogos ostrzeze :? .

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Śro wrz 03, 2003 15:14

:strach: :strach: :strach:
Obrazek Obrazek

drotka

 
Posty: 1802
Od: Wto kwi 22, 2003 11:49
Lokalizacja: Warszawa Kabaty

Post » Pt wrz 05, 2003 13:16

Skromnie powiedziane, Drotka :?

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt wrz 05, 2003 13:30

ktoś kiedyś polecał tę lecznicę i przyznam, że nawet planowałam się tam wybrać :evil:
ale tak jakoś z braku czasu nie wyszło :ok:

i całe szczęście, po tym co tutaj przeczytałam...

a że ja na dodatek 'malo doświadczona' więc uwierzyłabym pewnie we wszystko co bym usłyszała :oops: :oops: :oops:

włos jeży się na głowie...

teraz, Myszko, w większych ilościach :wink:
:strach: :strach: :strach: :strach: :strach: :strach: :strach: :strach:
Obrazek Obrazek

drotka

 
Posty: 1802
Od: Wto kwi 22, 2003 11:49
Lokalizacja: Warszawa Kabaty

Post » Sob wrz 06, 2003 15:42

A wiecie co, cos musi w tym być. Niedawno pojechałam tam z moja psiną, zaparkowałam na tym placu ale rozgladam sie i nic nie widze. Zaczepiłam jakąś pania z zapytaniem gdzie miesci sie ta lecznica. Kobieta grzecznie mi opisała a potem mówi "ale niech pani tam nie idzie.., nie polecam" Zbaraniałam, jechałam pół Warszawy a tu taki kwiatek! Podobno zdzierstwo i naciagactwo. Osoba ta przywiozła tam swojego juz martwego psiaka, ktorego potrącił samochód. Mówi " i za to że przywiozłam trupa zapłaciłam 200 zł!" Inne zwierze leczyła wiele miesięcy a lecznica naciagała ja na liczne badania i analizy a efektów nie było widać. Po takiej opowieści miałam ochote zawinac sie i wrócic z psina do domu. Całe szczeście że to były tylko uszy i oczy, ale leczenia zadnego nie zaordynowano i za obejrzenie psa zapłaciłam grubo chyba ponad 30 zł jak nie ok 40, nie pamietam, ale faktem jest ze za nic. Bywa ze za porade lekarze w innych lecznicach nic nie biorą. Poza tym te opryskliwe panienki w recepcji, zgroza! A ze strony internetowej mozna by wnioskowac, że to taka super hiper lecznica! Buuuu....

Ewik

 
Posty: 6713
Od: Pt lip 25, 2003 22:55
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Sob wrz 06, 2003 16:16

Ewik pisze:Podobno zdzierstwo i naciagactwo. Osoba ta przywiozła tam swojego juz martwego psiaka, ktorego potrącił samochód. Mówi " i za to że przywiozłam trupa zapłaciłam 200 zł!"

BTW
To wcale nie jest zdzierstwo i naciągactwo - jesli np. psiak był duży i ważył ponad 30 kg to lecznica przyjęła go "po kosztach". Lecznice płacą za każdy kilogram oddawany do utylizacji - i to całkiem sporo. Trudno, żeby lecznica za to, że kobieta nie dopilnowała swojego psa, jeszcze robiła jej prezenty.

A pierwsza wizyta (czyli tzw. samo pooglądanie zwierzaka i diagnoza, bez leków) w lecznicy która jest w mojej okolicy najlepsza kosztuje 38 zł.

Zaznaczam, że ceny na Śląsku są generalnie niższe niż w Warszawie.

To tak naprawdę na marginesie: dla mnie ta lecznica z powodu opisanej wcześniej nieodpowiedzialności pracowników jest już spalona bez względu na ceny.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob wrz 06, 2003 16:25

Czy w lecznicach, do których jeździcie ze zwierzakami mają wszystkie okna zasiatkowane?

Do tej pory bywałam z Kitką w dwóch lecznicach i w obu ja (!) sama przymykałam okna przed wypuszczeniem kota z transporterka.

Hana

 
Posty: 10886
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Sob wrz 06, 2003 16:30

No właśnie.... Ja niestety też muszę na to zwracać uwagę, bo są otwierane, a personel najwyraźniej nie zwraca na to uwagi. Może jeszcze im się nie przytrafiło, żeby jakiś zwierzać uciekł, ale chyba nie będą z tym czekać tak długo, aż to się stanie :?:
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Sob wrz 06, 2003 17:02

Hana pisze:Czy w lecznicach, do których jeździcie ze zwierzakami mają wszystkie okna zasiatkowane?

Do tej pory bywałam z Kitką w dwóch lecznicach i w obu ja (!) sama przymykałam okna przed wypuszczeniem kota z transporterka.


Nasz Doktor Przemek, nawet w największy upał zamykał okno sam z własnej inicjatywy gdy przyjeżdżaliśmy z kotem!
Obrazek, Obrazek, Obrazek Sylko, Diego Kotek, Malunia i Igaś

Sylko

 
Posty: 200
Od: Nie lis 10, 2002 23:07
Lokalizacja: Lublin

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: misiulka, puszatek i 44 gości