Zosieńka już w Kocim Niebie. Bardzo żałuję, że tyle musiała wycierpieć w krótkim kocim życiu. Bardzo żałuję, że jej się nie udało.

Cieszę się jednoczesnie, że już nie cierpi, bo cierpiała okropnie.
Była śliczna, miała kosmate futerko, zielone mądre oczy i wielki aparacik do mruczenia.