Bonzo [']/Maciek,Kostek,Balbi - koniec tymczasowania ;)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 22, 2008 9:34

Co do przelewu - nie ma problemu i nie przepraszaj :)
Zaś my pościmy 12 godzin przed narkozą. Zabiegi są rano, więc koty dostają kolację i śniadanie dopiero po wyjściu z domu tego jednego na zabieg. I jakoś dajemy radę.
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Pt lut 22, 2008 11:09

Mnie by urządziło nawet 18 godzin przed - po prostu po południu Bonziak by dostał swoje ukochane mokre, a potem rano jakoś byśmy dali radę ;)
Mam zamiar dziś negocjować, mam nadzieję że się uda. Normalnie będę o ten brak 24 godzinnego postu walczyć jak lwica! :D

A Maciejka wyraźnie lepiej - od chwili zastrzyku skończyły się wymioty no i energii dostał za trzech. Wczoraj o 2 w nocy tak się ganiali że wszystko fruwało. Bonzo po pewnym czasie, na paluszkach przemknął się do nas do łóżka i wlazł pod kołdrę z miną "weźcie go, ja już nie mogę". A Maciek biegał jeszcze dobre kilka minut, zanim się zorientował że towarzystwo mu gdzieś wcięło :lol: Potem łaził, miauczał i szukał - ale Bonzo nie był taki głupi by się odezwać - leżał przytulony do mnie cichutko jak myszka ;)
Bonziaku zawsze będziemy Cię pamiętać [']
7 cudów świata lub plag egipskich w zależności od dnia ;) czyli dwaj Książęta i Księżniczka

desi

 
Posty: 334
Od: Wto gru 11, 2007 12:52
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 23, 2008 10:47

Aga przelew zrobiłam, ale pewnie dopiero w poniedziałek wyjdzie ode mnie.

Rozmawiałam z panią wet która będzie Bonzowi ściągać ten kamień (bo w lecznicy do której chodzimy są 3 weterynarki ;) - szefowa i 2 z kliniki Akademii Rolniczej). W środę była szefowa. Stanowcza z doświadczeniem, ale z tych mało rozczulających się. Ja jednak wolę takie rozczulające się zdecydowanie ;)
No i wczoraj trafiłam jadąc na zastrzyk na jedną z tych młodszych. Ponieważ była 14 i pustki w lecznicy pogadałyśmy sobie spokojnie. No i mogę Bonziaka ostatni raz nakarmić o 17 :D

Maciunio jest niesamowity. U weta nawet nie miauknie, nie wyrywa się, nie drapie, siedzi spokojnie i czeka aż z nim skończą. Przy obcinaniu pazurków zaczął mruczeć 8O Ostatni zastrzyk w niedzielę, niestety musimy podjechać do kliniki AR, bo w naszej zamknięte, gdyż nie skorzystałam z oferty "a może pani sama zrobi zastrzyk" :D

Ale widać że czuje się lepiej. Zrobił się z niego straszny miziak, co chwila ładuje się na kolana, śpi na poduszce, blisko twarzy, jak najbardziej wtulony w człowieka. Gania za trzech jak go najdzie ochota, apetyt tez ma całkiem niezły :)

A Bonzo jak się rozsmakował w karmie sensitive! On akurat co jak co ale wrażliwego przewodu pokarmowego nie ma :lol: No ale niech je, na zdrowie, usłyszałam, że zaszkodzić mu to na pewno nie zaszkodzi.
Bonziaku zawsze będziemy Cię pamiętać [']
7 cudów świata lub plag egipskich w zależności od dnia ;) czyli dwaj Książęta i Księżniczka

desi

 
Posty: 334
Od: Wto gru 11, 2007 12:52
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 24, 2008 0:41

Stres związany z głodzeniem przednarkozowym kota znam :roll: A kotów ci u mnie pięć sztuk.Jak była potrzeba głodzenia jednego,solidarnie reszta też nic nie dostała.Dopiero jak wychodziłam do weta w konspiracji dawałam pozostałym.Zresztą delikwentowi było wtedy wszystko jedno,bo siedział już w kontenerku i miał cykora :wink:

Powodzenia :lol:

Acha,dodam,że w trakcie głodówki jak byłam w kuchni grałam przed kotami totalnego imbecyla :twisted: ,że niby nie rozumiem co chcą.Starałam się też do kuchni raczej nie wchodzić :roll:

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Nie lut 24, 2008 1:18

Dziękuję za życzenia powodzenia, przydadzą się :D

Planuje na czas Bonzowej głodówki uruchomić czajnik elektryczny i w kuchni nie pojawiać się wcale. A młodsze z jego obowiązkowym "jogujcikiem" wyląduje w zamkniętym pokoju :D
Ale i tak te 17 godzin w porównaniu z poprzednimi 24 to pikuś!
Bonziaku zawsze będziemy Cię pamiętać [']
7 cudów świata lub plag egipskich w zależności od dnia ;) czyli dwaj Książęta i Księżniczka

desi

 
Posty: 334
Od: Wto gru 11, 2007 12:52
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lut 24, 2008 21:12

desi, trzymaj się!
Ja też mam problem zębowy, tym razem psi - idziemy jutro :(
Nie bałabym się, gdyby przy okazji koniecznej narkozy, nie wypłynął omijany przeze mnie problem wnętrostwa. Chodzi o to, żeby obie sprawy załatwić za jednym zamachem, potwornie się boję. :cry:
Ja chyba też wolę rozczulających się, a mam stanowczych i , co gorsze, rozdrażnionych moimi obawami.
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Nie lut 24, 2008 23:29

Nadrabiam zaległości w czytaniu, więc na początek:

desi pisze:Cytując moje dziecko: "wij jest piękny i ma takie ciekawe odnóża i budowę i tak się ślicznie porusza i jest taki kochany jak się zawija na ręce".

Powyższa odpowiedź nie tylko wyjaśnia dlaczego wij ale też pokazuje z co wg Micha zalicza sie do "słodkich zwierzątek". Poza tym w porównaniu do karaczana indyjskiego, wij to naprawdę pikuś :D


Potwierdzam, że pikuś... Karaczana na zdjęciu widziałam. Opowiedziano mi też mrożącą krew w żyłach historię o tym jak ów karaczan wymknął się i został znaleziony długo potem na firanie :strach: ;)

Jeśli zaś chodzi o relacje dziecio-kocie oraz mądrą miłość - dołączam się do zachwytów. Uwielbiam czytać ten wątek. Jest tu tyle ciepła, wzruszeń, i genialnego poczucia humoru :) Desi, piszesz fenomenalnie!

I oczywiście mocne kciuki za wtorek! Dobrze, że Bonziakowi się upiekło z tym postem 24h :D

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lut 25, 2008 9:44

waniu kciuki trzymam z całej siły!

Bonzo dziś nam rano nalał pod drzwi wejściowe. Na moje oko on przeczuwa te dietę już. Raz na jakiś czas siknie sobie do wanny (najczęściej gdy przed wyjściem spzrątam kuwetę a on chce JUŻ) co mi specjalnie nie przeszkadza, ale dzisiejsza kałuża wyprowadziła Yano lekko z równowagi (bo ja już w pracy byłam). Bo wiece dwójka dzieci poubierana i gotowa do drogi do żłobka/przedszkola a tu trzeba towarzystwo rozbierać i podłogę myć :twisted: Najlepsze, że nikt nie wie kiedy Bonziak się zlał gdyż on to tak mimochodem jakoś. A wiemy że to Bonzo bo Maciejka nie jest w stanie takiej kałuży wyprodukować :lol:

Maciek wczoraj był na ostatnim zastrzyku i dostał Stomadhex do podklejania pod wargę. I w piątek znowu kontrola.
A jutro w pracy biorę wolne na dziecko ale na kota :lol:
Bonziaku zawsze będziemy Cię pamiętać [']
7 cudów świata lub plag egipskich w zależności od dnia ;) czyli dwaj Książęta i Księżniczka

desi

 
Posty: 334
Od: Wto gru 11, 2007 12:52
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 25, 2008 14:35

My już jesteśmy po i mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku, uff
Mówiłam moim wetom o tym 24 godzinnym poście przed i byli zdziwieni, bo nawet przed zabiegami chirurgicznymi zalecają 12-godzinny.
Tak sobie myślę, że gdyby Twój maluszek chciał podzielić się jogujcikiem z Bonzem, 12 godzin przed zabiegiem, to nic złego się nie stanie :)
Powodzenia!
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Pon lut 25, 2008 17:48

wania na pewno będzie dobrze!

Ja sobie tak myślę że te 15 godzin u nas to jest właśnie optymalny post. Bonzo właśnie zjadł swój ostatni posiłek przedzabiegowy - sparzoną pierś z kurczaka. Bardzo mu smakowało. Pomijam fakt, ze w tym samym czasie moje niewinne dziatki jadły parówki, bo cycków kurzych zabrakło, no ale oni jutro zabiegu nie mają prawda? :twisted:
Bonziaku zawsze będziemy Cię pamiętać [']
7 cudów świata lub plag egipskich w zależności od dnia ;) czyli dwaj Książęta i Księżniczka

desi

 
Posty: 334
Od: Wto gru 11, 2007 12:52
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 25, 2008 20:40

Trzymamy kciukasy i mamy nadzieję, ze Bonziak nasikał tylko jako demonstracja na zabieg.
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Pon lut 25, 2008 23:14

desi pisze:Bonzo właśnie zjadł swój ostatni posiłek przedzabiegowy - sparzoną pierś z kurczaka. Bardzo mu smakowało. Pomijam fakt, ze w tym samym czasie moje niewinne dziatki jadły parówki, bo cycków kurzych zabrakło, no ale oni jutro zabiegu nie mają prawda? :twisted:

:smiech3:

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lut 25, 2008 23:36

reddie pisze:
desi pisze:Bonzo właśnie zjadł swój ostatni posiłek przedzabiegowy - sparzoną pierś z kurczaka. Bardzo mu smakowało. Pomijam fakt, ze w tym samym czasie moje niewinne dziatki jadły parówki, bo cycków kurzych zabrakło, no ale oni jutro zabiegu nie mają prawda? :twisted:

:smiech3:


skąd ja to znam :ryk: :ryk: :ryk:
Koty żyją akurat tyle, żeby zdążyły spleść się z naszym życiem i zapaść
głęboko w serce. Potem je łamią. Ale ile warte byłoby życie bez nich...


Dwie baby i rudy ...

tosiula

 
Posty: 23191
Od: Sob lut 24, 2007 17:42
Lokalizacja: Kujawy; między miskami a kuwetą

Post » Pon lut 25, 2008 23:44

Trzymam :ok:

Desi świetnie piszesz , uwielbiam do Was zaglądać :D

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 26, 2008 8:08

Bonzo po serii miauków, drapania szafek, ocierania sie o nogi, barankowania, zaczął gonić Maćka z mordercza miną. Mówiłam, mówiłam, że będzie chciał go zeżreć :crying:

Jeszcze dwie godziny...
Bonziaku zawsze będziemy Cię pamiętać [']
7 cudów świata lub plag egipskich w zależności od dnia ;) czyli dwaj Książęta i Księżniczka

desi

 
Posty: 334
Od: Wto gru 11, 2007 12:52
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 59 gości