Magda, jak ty w ogóle sobie z tym wszystkim radzisz?
Strasznie WIELKICH zadań się podjęłaś, ja na TWOIM miejscu, bym już sie dawno wykończyła, nerwowo, psychicznie i finansowo!!!
Podziwiam CIĘ!!!
Dajesz szansę najbardziej pokrzywdzonym biedom,kosztem swojego zdrowia, swojego życia prywatnego, studiów, itd, itp.
Tylko kiedy Ty potrzebujesz pomocy, to ile osób jest chętnych do pomocy?
Jak prosiłaś żeby ktoś posiedział przy Aksie...
Nie będę się już rozpisywać, bo sama wiesz najlepiej jak jest...
WIELKIE SERDECZNOŚCI DLA CIEBIE I TWOICH MNIEJSZYCH I WIĘKSZYCH
PRZYJACIÓŁ
