coś mam problem z odpaleniem, albo rozrusznik albo akumulator.
No i swego czasu coś mi pukała w tylnym lewym kole. Ci bardziej znający się wspominali coś o wahaczu, ale ponieważ pukać przestało, to i ja dałam spokój

teraz jest okazja, żeby i to sprawdzić.
Potem poświęcę cały dzień na doprowadzenie mojego auta do porządku, bo okropnie je zaniedbałam. Muszę pojechać do serwisu opon i doprowadzić do porządku dwa koła (dwa plus zapas zrobiłam przed świętami), do elektryka powymieniać żarówki i na myjkę. Jest w środku i na zewnątrz obrzydliwie brudny.
Potem auto będzie jak nowe i dlatego Marcelibu nie zostanie do niego wpuszczona
