Jest w schronisku koteczka, która ma uszkodzony nerw- podczas steryl.
Siusia pod siebie. Nie jest leczona wcale....
Szukamy DT, jest taka biedna.
Przy tym taka milusińska.
Jak sądzicie jaka szansa na powrót do zdrowia? Dokładnie nie wiem jaki to nerw, ale skoro nie trzyma moczu, to jakiś, który za to odpowiada.
Jak można pomóc na cito, bez zabierania ze schronu?