jak w tytule. Poszlam po kontenerek do Mamy Ivci, jak sie okazalo nic niedzieje si bez przyczyny, spotkalam Pania karmicielke - okazalo sie ze maluchy zniknely8O , prawdopodobnie ktos je wymordowal. Z siodemi zostaly trzy- dwa czarnuchy i tygrysek. CZarnuchy mimo ich wielkich protestow zlapalam- i wpakowalam do kontenerka Ivci- bez ktorego nic by sie nie udalo. Szarak zwial. Sprobuje pozniej. KOciaki cudne, jeden raczej zdrowo wyglada, i jest mniej dziki, ten chorutki i malutki powaznie mnie uzarl :twisted i nic mu ztego nie przyszlo. Bendem leczyc. TZ o rozwodzie nie wspomnial . Ylva wracaj. Prosze mi znalezc domy la tych kotow , sa tak absolutnie pospolite, ze az piekne.
ratunku?