Byłam dziś u weterynarza z Tośką na zastrzykach. Weterynarz powiedział, że dopóki Temida ma koci katar nie może trafic do mnie, bo mimo że Tosia jest szczepiona ma słabą odporność

. Powiedział, że jest za duże ryzyko dla niej, a z jej chorobą walczymy już ponadb rok i zaczyna wychodzić na prostą. Temidka może do nas przyjechać dopiero jak będzie wyleczona z kociego kataru. Zaraz zadzwonię do Ewy dowiem się na jakim etapie w ogóle jest leczenie. Boże to jest jedyna przeszkoda .. ale za duża
