Tycinek troszke zazdrosny o Tosie...boczy się ..za to Tosia najukochansza jest w łózku...

nic jej wtedy nie przeszkadza ,głaskac prosze do woli ,miziac brzuszek i całowac...uwielbia spac wtulona pod kołdrą...wyciąga sie na cała swoją długość,ma bardzo delikatną i mięciutką sierść....i piekne zielone oczy
rano zwiedzała troszke mieszkanie..no zapuściła sie z metr od łóżka
To czerwone na boczku jest dośc zaognione..wyglada jakby cos się tam zbierało ,jakis płyn
Tycinek olał mięsko...pierwszy raz zbuntowałam sie i nic nie daje ,nie chodze ,nie wciskam ,czekam ,czekam bardzo ale to bardzo niecierpliwie

nie wiem jak długo wytrzymam własny bunt,......
oczka sie faflunią..zapuszczam już gentamecyne i tobrex..jeszcze mam troszke....
a reszta to już moja Basia ustali...już bym chciała żeby była 18..
ciekawa jestem jak Tosia u weta się zachowa..zje mnie odrazu czy potem
