Gdańsk - przylepna Kuleczka z cmentarza

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Śro sty 23, 2008 11:24

Szczęście dla wszystkich bezdomnych kotów, że zima taka łagodna.

Ja jeszcze mam trochę nadziei, cieszę się ze ten cmentarz jednak nie odstrasza.
Obrazek

Franusia

 
Posty: 129
Od: Śro wrz 05, 2007 8:22
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro sty 23, 2008 13:33

słuchajcie Optimistic z Trójmiasta, ktory chce adoptowac dwa dorosłe koty
dostał od allessandry link do wątku Kuleczki, odpisał na wątku Amber i Nikity:

3. mieszkam niedaleko tego cmentarza, nawet tam byłem szukać tego kociaka, niestety nie znalazłem go... (no i jest to jeden kot...)

----------

co prawda Optimistic chce dwa koty ale nie był mu obojętny los Kuleczki, szkoda, że jej nie spotkał
------------------
czy ktoś mógłby pomóc i zrobić kici lepsze zdjęcia ?
bardzo prosimy
to może pomóc w znalezieniu jej domu
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro sty 23, 2008 16:20

podbijam Kuleczkę popołudniowo

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26854
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Śro sty 23, 2008 18:53

Franusia masz pw

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Śro sty 23, 2008 21:06

Dopiero przeczytałam...trzymam kciuki za domus dla Kici...nie chce nic sugerować..ale moze Franusiu umówiłabys sie z Optimistic na cmentarzu i razem odwiedzili Kotulke?
Zima faktycznie nie jest mroźna, ale i tak jest zimno, noce mroźne, rano szron...a ona biedna tam koczuje :(
Trzymam kciuki żeby jak najszybciej znalazła domek, chociaz DT...
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 23, 2008 22:08

Karotka pisze:Dopiero przeczytałam...trzymam kciuki za domus dla Kici...nie chce nic sugerować..ale moze Franusiu umówiłabys sie z Optimistic na cmentarzu i razem odwiedzili Kotulke?
Zima faktycznie nie jest mroźna, ale i tak jest zimno, noce mroźne, rano szron...a ona biedna tam koczuje :(
Trzymam kciuki żeby jak najszybciej znalazła domek, chociaz DT...

bardzo dobry pomysl, moze Optimistic wzialby kotke na 2-3 dni do siebie, skoro ty nie mozesz i wtedy moznaby stwierdzic czy kotka faktycznie dobrze by się czula w domu, zanim komuś by sie ją oddalo na stałe.

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Śro sty 23, 2008 23:59

Pomysl doskonaly :D
Obrazek

dzidzia

 
Posty: 7589
Od: Śro sty 10, 2007 15:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw sty 24, 2008 7:26

Dobry pomysł aczkolwiek chyba lepiej żebym umówiła mamę na spotkanie. Po pierwsze praktycznie może się spotkać każdego dnia a po drugie Kuleczka zna dobrze moją mamę a mnie widzi najwyżej raz w miesiącu.
Na pw odpowiedziałam
Obrazek

Franusia

 
Posty: 129
Od: Śro wrz 05, 2007 8:22
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw sty 24, 2008 8:23

Witajcie

Choć jestem tu od jakiegoś czasu, to do tej pory się nie udzielałem, bo nie było takiego powodu. Teraz powód widzę.. Otóż mam wrażenie, że próbujecie Optimisticowi "zrobić" to, co ktoś na tym forum (z grzeczności nie powiem, kto) próbował jakiś czas temu zrobić mi - gdy ja szukałem kota.
Czy ktoś z Was czytał w ogóle wątki Optimistica? Pewnie nie.. No to dla przypomnienia:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=71 ... sc&start=0
Cytuję:
"1. nigdy wcześniej kotami się nie opiekowałem (jestem w tej kwestii trochę zielony(...)
2. mam pewne "wymagania" co do kotów - chciałbym, żeby były to koty dorosłe (2-3 lata/lub więcej), w miarę spokojne (żebym po powrocie do domu nie zastał rewolucji francuskiej w toku: ), zdrowe, zaszczepione, WYKASTROWANE.. "

No i teraz, komuś kto się kotami nie zajmował, jest początkujący itd chcecie "wcisnąć" kota, o którym niewiele wiadomo - poza tym, że jest "kochany"... Tak nie można!! Po pierwsze - jeśli kot jest chory i będzie wymagał specjalnej opieki, to wydaje mi się, ze Optimistic sobie z tym nie poradzi, po drugie - "skok na głęboką wodę" może go skutecznie zniechęcić do opieki nad kotami..

Dlaczego tak Go bronię? Bo jak mówię - miałem podobną sytuację - chciałem zdrowego, wykastrowanego kota - dostałem zupełnie co innego... I niestety (wtedy też byłem początkujący) nie poradziłem sobie z tym - zwyczajnie mnie to przerosło - i musiałem kota oddać... Teraz, z perspektywy czasu, takie "problemy" z kotem wydają mi się banalne - ale wtedy było to dla mnie coś, z czym kompletnie nie dawałem sobie rady..

Proszę Was więc, zanim "wciśniecie" komuś kota, to najpierw porozmawiajcie z daną osobą.. Pisanie "to świetny pomysł", "niech weźmie kota na 2-3 dni" jest trochę nie w porządku w tej sytuacji...

A za kotkę z cmentarza trzymam kciuki!!

Buddenbrook

 
Posty: 7
Od: Pt sty 11, 2008 19:48
Lokalizacja: 3M

Post » Czw sty 24, 2008 10:51

Heh, dzięki Buddenbrook za "obronę"... Nie musiałeś tak ostro, bo nam się forumowicze obrażą :)

Ale rację masz - jestem zielony w temacie kotów, dopiero się wszystkiego uczę i niestety nie podejmę się opieki nad tą kotką..
Tak, jak Buddenbrook napisał - nie chcę brać "kota znikąd" bez jakichkolwiek informacji na jego temat.. Nie chcę, żeby za tydzień się okazało, że muszę go oddać....

Proszę Was o zrozumienie - dla doświadczonych kociarzy taki kot to pewnie "małe piwo", ale ja dopiero się kotów uczę....

Ze swojej strony jedyne co mogę zaoferować to pomoc finansowa - jeśli
ktoś się kotem zaopiekuje, to w miarę możliwości będę tą osobę wspierał.
Raja i Hawanek -> Fotki / Filmy

Optimistic

 
Posty: 338
Od: Śro sty 16, 2008 9:32
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw sty 24, 2008 11:25

pzrepraszam,że wtrącę moje trzy grosze, ale:
choć bardzo zalezy mi na koci, ślędzę ten wątek od poczatku i bardzo pragnę , aby ktoś ją przygarnął, moje odczucia sa takie, jak powyżej napisał Buddenbrook, trudno bowiem podjąć decyzję o adopcji kotka nieznanego nawet osobie, która ma jakieś doświadczenie w tej materii, a co dopiero osobie ,która sie dopiero "uczy kotów", ze pozwole sobie zacytować :wink:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26854
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Czw sty 24, 2008 12:17

Słuchajcie chłopaki, to nie tak, ze chciałabym wcisnąc kotkę komukolwiek, zwlaszcza niedoświadczonemu.Napisalam tak bo zglosila sie do mnie pani,ktora jest chętna na adopcję .
Pomoc Optimistic widzialabym tylko w takim wymiarze, ze 2-3 dni by ja przechowal u siebie , zobaczylby jak sie zachowuje,gdyby faktycznie okazala sie domowa, to ta pani by ją wzięla.Jeśli nie, trzebaby ją odniesć na cmentarz.
A zaproponowalam Optimistic, bo dom ma bez zwierzaków i sam pisał ze byl na cmentarzu,rozglądał się i jej nie widział.
Nie mam pojęcia dlaczego Franusia,ktorej los koteczki nie jest obojętny,czy jej mama, ktora ją widuje często i dokarmia, nie mogą wziac kotki do siebie, do lazienki chocby na parę dni.
Franusia jest mlodziutka i trzeba jej pomoc, koteczce tez .Franusia gotowa jest zabrac ją do weta, ale boi się kosztow, co w przypadku zaoferowanej pomocy finansowej Optimistic jest w tej chwili wykonalne.
Dzieki Optimistic :D
Nie wiem jak to wszystko moznaby logistycznie wykonac , glupia juz jestem .Samo ogloszenie na forum przez Franusie ze jest kotka bezdomna na cmentarzu nic nie daje.Nikt nie wie, jak wygląda, gdzie jest itp.itd.

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Czw sty 24, 2008 12:42

Zawsze chciałam mieć kota. Gdy miałam 15 lat to marzenie się spełniło. W domu pojawił się Franuś. Kilkutygodniowy koteczek z warzywniaka. Ile o nim wiedzieliśmy - nic. Po 11 latach Franuś zmarł. Po 3 miesiącach sąsiedzi zaczęli nam mówić o kici z działki. Nas za bardzo bolała śmierć Franusia. Bałyśmy się z mamą mieć następnego kota. Aż w końcu powiedziałyśmy że mają ją przywieźć. Co o niej wiedziałyśmy - nic. A obawa tym większa bo dorosły kot.
Piszę to bo z jednej strony rozumiem, z drugiej nie do końca.
A jeszcze doszłam do jednego wniosku. Chciałam pojechać w sobotę na cmentarz i być tam nawet 2 godziny i zrobić jak najlepsze zdjęcia. Ale my wzięłyśmy kota z działki nie widząc wcześniej w ogóle jak wygląda. Wystarczyło nam to, że działki miały być likwidowane i martwiłyśmy się że kot zginie. Przykre, że wygląd ma aż takie znaczenie.
Zaraz się rozkleję. Chyba jeszcze nie jestem odporna.
Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam.
W sobotę pojadę do kiciuni, po prostu do niej.
Optimistic dziękuję za ofiarowanie pomocy.
Obrazek

Franusia

 
Posty: 129
Od: Śro wrz 05, 2007 8:22
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw sty 24, 2008 13:05

Aż taka młodziutka nie jestem :wink:, chyba że chodzi o mój debiut w szukaniu domku dla kici.

Wpadłam na pewien pomysł, ale na razie cichutko.
Obrazek

Franusia

 
Posty: 129
Od: Śro wrz 05, 2007 8:22
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw sty 24, 2008 13:17

Franusia pisze:Aż taka młodziutka nie jestem :wink:, chyba że chodzi o mój debiut w szukaniu domku dla kici.

Wpadłam na pewien pomysł, ale na razie cichutko.


To trzymamy kciuki za pomysl !
Ja tez mam nadzieje ze Cię nie uraziłam.
A opinia,ze jestes mlodziutka to chyba komplement :wink:

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 7 gości