Dalsze problemy z Pliszka...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sie 20, 2003 19:43 Dalsze problemy z Pliszka...

Po ostatniej infekcji nie ma sladu ale (chociaz to moze ma zwiazek z przebyta infekcja lub chocby podawaniem antybiotykow) kotka zaczela sie slinic a na jezyku ma 2 czerwone plamki. Czy koty moga miec zapalenie jamy ust..., tego, pyszcznej? Wet kazal wszystkie miski plastkowe (raptem jedna) zamienic na metalowa i poczekac, ale tych plam nie widzial, teraz zauwazylam ze je ma. Slini sie strasznie (nie ma zadenego ciala obcego w pysku i nie przy glaskaniu to slinienie, wiec tylko choroba... no i te plamy...
Wizyta u weta - to pewne, ale powiedzcie, na co mam sie przygotowac i ew. jakimi domowymi srodkami moge jej pomoc?
Pliszkowa ktora czesto sama ma problemy z jama ustna, ale kotu nieumytych owocow nie dawalam ani nie calowalam w pysio...

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

Post » Śro sie 20, 2003 19:50

Aha, Bury tez sie slinil, ale krotko i nie tak obficie, zreszta juz mu przeszlo. Plam nie ma i nie mial (chyba, ale przy higienie pysia nie zaobserwowalam nic zlego, no, jeden strupeczek na wardze ale trudno powiedziec skad go mial).
Jeszcze jedno - nie wiem czy smrodek z paszczek obu kotow nie jest za bardzo intensywny, wiem ze pachniec nie bedzie ale cos mi sie wydaje ze tak smierdziec tez nie powinno. Co do ich diety: jedza mieso gotowane i surowe, suche dla kociat (Bury, bo Pliszka nie lubi) i czasem puszki Kitekata :? ktore jedza glownie dla sosiku, zwlaszcza panienka, sporadycznie twarog i maslanki/kefiry.

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

Post » Śro sie 20, 2003 19:54

Sprawdź, czy kotka nie ma owrzodzeń/nadżerek na dziąslach pod wargami, jak odchylisz po jednej stronie, najpierw dolną. obejrzyj przy zamkniętych ząbkach dokładnie cale dziąsło i warge od środka, potem górną i kolejno z drugiej strony.
Jest jeszcze możliwość, że coś jadla i jej się wbiło...

No i do weta koniecznie...

Kazia

 
Posty: 14029
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 20, 2003 20:05

Kazia pisze:Sprawdź, czy kotka nie ma owrzodzeń/nadżerek na dziąslach pod wargami, jak odchylisz po jednej stronie, najpierw dolną. obejrzyj przy zamkniętych ząbkach dokładnie cale dziąsło i warge od środka, potem górną i kolejno z drugiej strony.
Jest jeszcze możliwość, że coś jadla i jej się wbiło...

No i do weta koniecznie...


Na dziaslach nie ma nic, patrzylam wlasnie. Nic nie widze zeby sie wbilo ale nie wykluczam. Poza tym - dziwna rzecz, dotyknelam jej zuchwy od spodu, a ona zaczela kłapać 8O . No i kotka czasami siedzi z uchylona paszczeką (moze jednak jej sie cos wbilo... ale jesli tak to skad by byly nadzerki na jezyku?)

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

Post » Śro sie 20, 2003 20:10

Zwykle nadżerki na języku i na dziaslach (albo tylko na języku) sa oznaka wirusa Herpes.
Myślę, że nie ma sensu martwić sie na zapas, jutro wet zobaczy i powie...W najgorszym razie czeka Cie nastepne leczenie.
Wiesz, to tak jak w przedszkolu, przyjdzie jedno dziecko z katarkiem i pol grupy chore. Tu może być podobnie.

Kazia

 
Posty: 14029
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 20, 2003 20:17

Kazia pisze:Zwykle nadżerki na języku i na dziaslach (albo tylko na języku) sa oznaka wirusa Herpes.

Trudno go wyleczyc? Zreszta zaraz sama poszukam. Oczywiscie oba koty bede musiala leczyc?
Cholera... dzieci tez musze dac do przedszkola... same powody do radosci :? Jak mi beda tak koty i dzieci na zmiane chorowac to kiedy JA bede miala chwile czasu na swoje choroby?? :strach: :wink:

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

Post » Czw sie 21, 2003 6:19

hm...jeśli dzieci pojdą do przedszkola pierwszy rok, to lepiej, żebyś byla zdrowa...i nie pracowala :wink: Przynajmniej u mnie bylo tydzień w przedszkolu, 3 tygodnie w domu i tak caly rok.
Herpesa da sie wyleczyć, Pliszka jest na pewno szczepiona i myślę, że powinna lekko chorobę przejść. A maly może być nosicielem i nie chorować.
A może też to być calkiem co innego i wcale nie od malucha...

Kazia

 
Posty: 14029
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 21, 2003 6:29

Jejku, trzymam kciuki mocno! I czekam na relację po wizycie u weta.
Mam nadzieję, że to nie Burko ją zaraził :(
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Czw sie 21, 2003 6:47

Trzymam kciuki za zdrówko kociambrów :D

msc

 
Posty: 1078
Od: Nie mar 09, 2003 12:46
Lokalizacja: Londyn

Post » Czw sie 21, 2003 6:59

Kazia pisze:Herpesa da sie wyleczyć


Coś mi się po głowie kołacze - koci herpes to chyba ten sam wirus, który u ludzi wywołuje opryszczkę, tylko futrzaste przechodzą to znacznie gorzej (owrzodzenia na pyszczku).
Jeśli tak, to mogą być nawroty choroby u osłabionego kota, można też zarazić się od kociastego, i vice versa.

Jeśli ktoś wie coś konkretnego, to jestem bardzo ciekawa (całkiem teoretycznie, na szczęście).

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Czw sie 21, 2003 7:19

Trzymam kciuki za :catmilk: :catmilk: :ok: :D

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Czw sie 21, 2003 9:23

Zgadza sie, Herpes to wirus opryszczki, ale nie wydaje mi się, żeby sie można bylo od kota zarazić. To wirus w wydaniu kocim :)

Kazia

 
Posty: 14029
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 21, 2003 9:48

Kazia pisze:Zgadza sie, Herpes to wirus opryszczki, ale nie wydaje mi się, żeby sie można bylo od kota zarazić. To wirus w wydaniu kocim :)

Nawet jesli mozna to mnie to juz i tak malo obchodzi bo go mam, a cos mi sie kolacze, ze wiekszosc populacji ludzkiej jest nosicielem tegoz wirusa.
Kaziu - kotka nei byla szczepiona, jest u nas cos kolo miesiaca i polowe czasu jest na antybiotykach. Wcale sie nie dziwie ze co chwile cos lapie bo jest slabego zdrowia.
Katy - nawet jesli Bury ja zarazil to i tak nei ma znaczenie, w jej stanie wszystko latwo sie przyplatuje a skad - przeciez to bez znaczenia, Dobrze, ze chociaz on jest silny i zdrowy.
Nie mozna chegos dac kotu na wzmocnienie?
I jeszcze jedno, dzieki za kciuki i prosze o wiecej, zeby Pliszka nie zlapala jeszcze anginy od corki...

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

Post » Czw sie 21, 2003 9:50

Trzymam mocno :ok: :ok: :ok: Nie zlapie tej anginy, nie martw sie. Bedzie dobrze :)

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Czw sie 21, 2003 11:13

Yyyy...hm...tego...angina jest bakteryjna, grypa wirusowa...no nie wiem jak z anginą, ale grypę kotom, szczegolnie malym kociakom, zdarza sie lapać. Bardzo często jak jest epidemia grypy wsrod ludzi, to masę kociaków choruje i to sa ewidentne zarażenia, sama tak mialam.

Na wzmocnienie można dać...Lydium, Engystol, Galium...jeszcze inne. Ale to wet musi zdecydować zgodnie ze swoim rozeznaniem i przekonaniem do poszczegolnych środków. Tylko że jak juz kot jest chory, to wzmacnianie niewiele daje, najbardziej efektywne jest podawanie takich leków zapobiegawczo, zanim zachoruje.
Przy wszelkich chorobach drog oddechowych można dawać Rutinoscorbin, ew, vit. C. Malemu kociakowi powyżej 2 m-cy 50 mg dziennie, takiemu ponad 5 miesiecy, 100 mg.

Kazia

 
Posty: 14029
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 40 gości