niestety koci nie udalo sie ani tu ani w Wawie umiescic- wielkie dzieki dla Izabeli, ktora stawal na uszach zeby nam pomoc
kotka czarna, z bardzo mieciutka siersicia, malenka plamka po szyja i bielmem na oczku najwyrazniej nie jest towarem poszukiwanym

tak jak jej rodzenstwo bez szans na ulicy. Wczoraj mialam telefon od Pani-"ale czarne...eeee to nie...bialo szare tez pani ma? a jakie duze? 8 tyg...eee to za duze...a rudych nie ma?"
i tyle
a czarne malenstwo zostaje z nami i moje rozgorycznenie jest lekko oslodzone. Niech szlag to spoleczenstwo, wrr.