Niedaleko mnie błąka się młody kociak (szacuję jego wiek na około 6- miesięcy). Jakiś sku...syn przyznał sie w pobliskim sklepie, że to jego kot, ale mu się znudził, więc go przepędził na cztery wiatry...
Piękny buro-czarny (chyba klasycznie pręgowany) z magicznymi zielonymi oczyma. Biegnie za człowiekiem i płacze o jedzenie. Nie mogę zabrać go do domu. Postawiłam mu miseczkę w zacisznym miejscu pod schodami... Rzucił się na jedzenie... Biedaczek!
Z tego co zdążyłam zauważyć to nosek i oczka czyste...
Może znajdze przez nasze forum swój bezpieczny kawałek miejsca na świecie...? Nadchodzą zimne dni... nie da sobie rady...