Witam
To ja wzięłam kotkę, o której pisała Ryśka.
Przeczytałam list na forum i pojechałam ją zobaczyć. Wiedziałam, że jakaś pani z ogłoszenia miała ją wziąć, a przynajmniej zadzwonić w jej sprawie, dlatego nie nastawiałam się, że to ja ją wezmę.
Co prawda ja nie mogę jej zapewnić domu u siebie - pisałam o tym w wątku o alergii syna. Ja czekam na kotka syberyjskiego (może kiedyś znajdę takie ogłoszenie, ludzie pozbywają się persów, może ktoś nie będzie już chciał swojego sybiraczka).
Ale wracając do kotki - moja mama miała w niedzielę urodziny. W zeszłym roku umarł nam ukochany kot Nikuś perso-syjam, i mama powiedziała, że już żadnego zwierzaka nie chce. Ale jak weszłam do schroniska i zobaczyłam Kleopatrę - wiedziałam, że jej tam nie zostawię. Wydaje mi się, że ona nie jest podobna do persa tylko ona jest persem. Chociaż na razie to jest gremlinem pomieszanym z devon rexem.
Obraz nędzy i rozpaczy. Oczka miała posklejane ropą, prawie cała bez sierści, a tam, gdzie sierść była to miała same strupy. Kolor trudno określić, ale chyba będzie czarna albo czarno-niebieska. Ale te oczy - ogromne pomarańczowe i takie smutne...
Pojechałam z nią od razu do wetwrynarza - dostała krople do oczu, uszu i witaminy na porost sierści. Dzisiaj wygląda już o niebo lepiej. Jest wykąpana, ogolona, strupki wyczesane, oczka podleczone na tyle, że nie ma ropy.
Reakcja mojej mamy na prezent? No cóż, nie wiem, czy ktokolwiek na świecie dostał brzydszy prezent. Ale fakt, że w ciągu godziny wypstrykała prawie cały film w aparacie chyba dobrze wróży. Mama jest pielęgniarką z pasją. Zresztą oprócz wspomnianego Nikusia, który został zabrany spod lecznicy (poprzedni właściciel szedł go uśpić, bo niestety cała rodzina straciła pracę i nie mieli pieniędzy nawet na jedzonko dla kota), wszystkie nasze koty były ratowane od niechybnej śmierci. Wszystkie były podwórkowe i bardzo chore. Ale Kleopatra swoim wyglądem pobiła wszystkie poprzednie na głowę.
Mam nadzieję, że całkiem wyzdrowieje i będzie szczęśliwa.
Trochę długi wyszedł mi ten list, ale napiszę jeszcze, że mimo swoich przeżyć Kleo jest bardzo wesoła, spokojna i ufna.
pozdrawiam