Nie chcę wody!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 15, 2003 20:23 Nie chcę wody!

Jasno obrazując sytuację, należałoby powiedzieć, że stosunek Kita do czystej wody jest mniej więcej taki, jaki mógłby cechować Pana Zagłobę. Z tą różnicą, że miast wybornego miodu, Kitek chłepcze mleko. Wody nie chce. Za nic. Nie i amen. "Sama sobie pij to świństwo" :evil: .
Jakichś spustoszeń w organiźmie Kita z powodu tego nałogu nie widzę, ale nie wiem, jak długo kotek moze pić mleko, w dodatku Łaciate :?:
Dodam, że kiedyś prawie mi się udało go przekonać, ale potem wyjechałam na tydzień. Kot rozpoczął strajk, a TŻ skapitulował. Po moim powrocie sytuacja wygląda jak wygląda, czyli kiedy próbowałam ponownej argumentacji i odcięłam go od Łaciatego, ten wredny kocur nie pił NIC. Jęzor biały, co miałam robić. Poddałam się.
No i teraz pytanie - co mam z tym fantem zrobić? Walczyć z wiatrakami? Ustąpić? Dodam, że mamuśka Kita jest taka sama - do dziś woda interesuję ją tylko wtedy, kiedy są w niej mydliny. Pozatym milk, milk, milk.

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt sie 15, 2003 20:28

Jesli mleko mu nie szkodzi (biegunka np) to niech pije :) . Ewentualnie mozna rozpoczac dlugookresowa akcje (np 2 tygodnie) pod tytulem "rozcienczanie mleka" i po trochu przejsc do wody zabielonej kropla mleka...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt sie 15, 2003 20:37

Dzięki Beatko, trochę mnie uspokoiłaś.
Chyba mu mleko nie szkodzi. Jakieś 3 razy w życiu zdarzyły mu się trochę luźniejsze (pardon) kupki i trzeba było myć podogonie, ale na pewno nie była to biegunka, a w dodatku raczej chodziło o nowy składnik w diecie niż mleko, które pije co dzień.

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt sie 15, 2003 20:41

Jeśli mleko mu nie szkodzi- to niech sobie pije :D Możesz podawac mu kozie- lepiej służy kotom niz krowie, tyle, ze jest sporo droższe. :roll:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt sie 15, 2003 23:23

Kiedyś wypytywałam o mleko panią wet z vetserwisu, napisała mi tak:

"Są dwa skutki uboczne podawania mleka krowiego dorosłym kotom.
1. Biegunka - zwykle niegroźna, trzeba po prostu przerwać podawanie mleka i sama przejdzie. Jeśli powtarza się po każdej porcji mleka, wtedy należy wycofać mleko z diety.
2. Alergie - ale tylko u kotów, które są uczulone na ten rodzaj białka. Takie koty nie tylko nie mogą pić mleka ale także nie mogą jeść wołowiny i żadnych innych produktów pochodzących od krowy.
Innych problemów nie ma i jeśli kot toleruje mleko krowie, to można je podawać z zastrzeżeniem, że jak ze wszystkim konieczny jest umiar."

Prawie wszystkie moje koty lubiły w różnym stopniu mleko, Burcyś wręcz je uwielbiała, nawet jeśli po kilku godzinach stania w miseczce w upalny dzień odrobinę się skwasiło. Nie szkodziło im w ogóle, tyle że Burcyszce trzeba było trochę ograniczać, bo wypijałaby i pół litra dziennnie, a efekt byłby rzadki... Cipiór też lubi, ale nie zużywa więcej niż ćwierć szklanki dziennie. Wszystkie oprócz mleka piły też wodę i przeważnie preferowały kranówę :roll:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 15, 2003 23:25

Lucek właśnie mleka pić nie może. Sajgon w kuwecie... :roll:
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Sob sie 16, 2003 7:52

Olat pisze: Możesz podawac mu kozie- lepiej służy kotom niz krowie, tyle, ze jest sporo droższe. :roll:


Kozie? 8O A to niespodzianka. Wydawało mi się, ze koziego kotom nie wolno. No nic, musiało mi się coś pomieszać, albo nawet przyśniło :D

W każdym razie pochwaliłam się na wyrost, jaki to Kitek dzielny i zdrowy, a niecałą godzinę później biedaczysko zaprezentowało ów osławiony sajgon w kuwecie. Nie dość, że problemy żołądkowe, to jeszcze biedaczek nadawał się do prania :crying:
Nie mam pojęcia po czym. Poprzedniego dnia zażerał się wątróbką (po raz pierwszy). może to mu zaszkodziło. A tak mu smakowało!

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob sie 16, 2003 7:56

Moje obie pija kozie :-)
Przy czym Biala byla odczulana na laktoze, bo jej nie sluzylo... ale lubi bardzo, a Czarna tez wody pic nie chce, a musi pic, bo ma nerki chore...

A propos sajgonu w kuwecie. Kazda nowa rzecz do zarcia dla kota powinno sie wprowadzac stopniowo i po troszeczku (tak jak z dodawaniem nowych skladnikow do menu dziecka). Inaczej niestety takie wypadki sie zdarzaja. Czarna watrobeczke uwilebia :-)
Na drugi raz daj tej watrobki odrobinke po prostu i cokolwiek bedziesz nowego wprowadzac tez po trochu.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob sie 16, 2003 7:58

Będę ostrożniejsza.
A co z dzisiejszym dniem? Jakaś dietka? Lżejsze jedzonko? Bo na razie odważyłam się dać mu tylko suche :cry:

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob sie 16, 2003 8:06

Kurczaczek gerbera? Albo zwykly gotowany kurczaczek. Ja bym dawala cos dietetycznego wlasnie idac w tym kierunku kurakowo-gotowanym...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob sie 16, 2003 8:18

Gotowane kurczaczki lubi. I nic mu po nich nie jest :)

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob sie 16, 2003 9:03

a czy ta wątróbka czasem nie była surowa ??! 8O
Obrazek + Obrazek

basia

 
Posty: 2450
Od: Czw mar 21, 2002 13:38
Lokalizacja: katowice

Post » Sob sie 16, 2003 9:21

Nie, była gotowana. Nie daję Kitkowi surowizn. Jakoś nie mam zaufania. może za dużo jej zjadł, bo żebrał niesłychanie.
Zresztą może to nie ta wątróbka. Tak po upływie całej doby???

Aha, i jeszcze do Zuzy. Gerbery odpadają. Kiedyś kupiłam i sama musiałam spożyć. Kitek coś nie przepada za papkowatymi rzeczami. To samo było z Iamsem Kitten (tzn. tego już nie jadłam :D ). Jedzonko musi dać się porozrywać ząbkami. Ot co!

Sigrid

 
Posty: 6640
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Sob sie 16, 2003 9:58

No to gotowany filet z kurczaka, najlepiej z ryżem, bo stopuje rzadkie kupki.

myszka

 
Posty: 3120
Od: Pt sie 09, 2002 13:45

Post » Sob sie 16, 2003 17:51

Basiu - a co z tą surową wątróbką? (tak z ciekawości pytam :) )

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 44 gości