Moje kociska.. Puchatek ['], pożegnanie.. s. 101..

» Nie gru 30, 2007 10:12

Czyli już jest lepiej! A Puchatek mądra panienka, grzecznie wszystkie lekarstwa połyka

mizianki dla naszej czarnej seniorki

» Nie gru 30, 2007 10:25

rambo_ruda pisze:Czyli już jest lepiej! A Puchatek mądra panienka, grzecznie wszystkie lekarstwa połyka mizianki dla naszej czarnej seniorki

Puchatku tak trzymaj Obrazek

, ode mnie też mizianki :lol:

» Nie gru 30, 2007 11:20

Trzymaj sie dzielna panienko!
Misia sle buziaczki.

» Nie gru 30, 2007 12:20

Puchatku moja kochana trzymam kciuki, będzie dobrze (musi!) :lol:

Fumek to kopia Pidrzaka

» Nie gru 30, 2007 13:30

trzymam kciukasy dalej Puchatku;)

» Pon gru 31, 2007 14:28

Jestem po wojażach po lecznicach i mam nowe wieści.. ::D

Ale na początek wielkie, ogromnie podziękowania dla Syrinx z Planety Persja :1luvu:

która nie dość, że załatwiła na cito usg u dr Marcińskiego i zawiozła nas, to jeszcze zasponsorowała Puchatkowi badanie.. [ikonka dziękczynnie bijąca głową o glebę]

Mało tego, potem pojechała z naimi na Białobrzeską, przeczekała Puchaciowe kroplówki i przywiozła nas do domu..
Nawet nie wiem jak jej dziękować.. :oops:

A teraz opis badania:

Wątroba niepowiększona, miąższ bez uchwytnych zmian. Pęcherzyk i układ żółciowy bez zmian. Śledziona bez zmian. Nerki rozmiarów prawidłowych (lewa ok 3,3x1,9cm, prawa ok 3,1x2cm), miąższ o miernej przebudowie zapalnej przewlekłej z cechami nieznacznego zatarcia zwyrodnieniowego. Brak cech skrajnej marskości i złogów. Pęcherz moczowy bez zmian w budowie, brak złogów. Nieznaczny odczyn zapalny przewlekły w okolicy żołądka, trzustki, krezki. Trzustka, widoczne odcinki jelit, żołądka, węzły chłonne bez uchwytnych zmian. Brak płynu w jamie otrzewnowej.

Znaczy, jest dobrze.. :dance:

te zmiany, które są, to efekty zadawnionych przypadłości Puchacia..

Nie macie pojęcia jak się cieszę..
Teraz dopiero jak to piszę, to mi na klawiaturę kapią łzy.. :oops:

z radości.. ::D ::D ::D

» Pon gru 31, 2007 14:33

Ale oczywiście leczymy Puchacia dalej, bo parametry nerkowe muszą wrócić do normy..
i oczka też powinny zacząć dużo lepiej widzieć..
3 stycznia kolejna kroplówka..

I pytałam o fortekor..
dawać dalej.. jest zalecenie również dr Marcińskiego..

» Pon gru 31, 2007 15:22

To wspaniałe wiadomości!

Zdrowia nieustającego na ten Nowy Rok!

» Pon gru 31, 2007 17:14

i oby same dobre wiesci w Nowym Roku pojawiamy sie w tym watku :!:

Tego banda z Belgii zyczy :balony:

» Pon gru 31, 2007 17:48

Aamms- same dobre wiesci, ciesze sie bardzo i Na Nowy rok zycze ci jeszcze lepszych wiesci i zdrowia , szczęścia u boku ludzi przyjaznych i dobrych Obrazek

» Pon gru 31, 2007 18:19

Dzięki wszystkim za życzenia..

Puchatek po powrocie z lecznic napił się wody, umył się 9pierwszy raz od tej okropnej niedzieli) i poszedł spać..

A z wieści już sylwestrowych, bo zaczęły się strzały i kolorowe ogniki za oknem..
Puchatek śpi nadal, Suffka, Mrówka i Feluś też.. Nikuś na wszelki wypadek siedzi w przedpokoju ale w okno się gapi.. :twisted:

Misiek, Fumek i Ptyś już się zadekowały za tapczanem i kanapą.. Pyśka się myje przed snem a Gaćka wyżera resztki chrupek przed kolacją.. :twisted:

Pulpet na razie niewidoczny..

» Pon gru 31, 2007 18:32

Wspaniałe wiadomości, oby wiecej takich :lol:

Szczęśliwego Nowego Roku, niech przynosi tylko dobre chwile i same radości :lol:

» Pon gru 31, 2007 18:37

Dobre wieści na koniec roku to dobry znak na nowy rok

Wszystkiego dobrego Aniu dla Ciebie i puchatej drużyny

» Wto sty 01, 2008 19:50

jakie dobre wieści :lol:

zdrowia, zdrowia, zdrowia i dużo dobrych dusz obok, bo bez nich ani rusz.....na cały ten rok i kolejne...dla kocinek i dla Ciebie Aniu....

» Śro sty 02, 2008 14:31

Strasznie się kajam, że nie ma jeszcze uaktualnionego rozliczenia..
W sylwestra nie wyrobiłam się.. :oops:

wczoraj głównie odsypiałam :twisted:

a dzisiaj do pracy nie zabrałam spisu wydatków..
Mam nadzieję, że już wieczorkiem mi żadne czynniki obiektywne nie przeszkodzą w uaktualnieniu rozliczenia..

A na przeprosiny kilka fotek..

Na początek Puchatek..
tak wyglądal, jak przestał widzieć.. to była jedyna pozycja w jakiej spędzał całe godziny.. do kuwetki złaził ze dwa razy dziennie a jedzonko najlepiej było podstawić mu pod nos..

Obrazek