"ŚMIECI" PO ZMARŁYM - kocurek Agatka za TM \*/ :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto gru 25, 2007 23:55

Moje nie są takie przytulaste... :roll:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro gru 26, 2007 0:29

Moje koty generalnie są przytulaste :D
Co do przytulactwa Agatki nie jestem pewna, bo nie zawsze ulubienie miziania z przytulactwem idzie w parze, ale dzisiejsze nasze wspólne spanie wskazuje, że Agatka przytulackim kotem chyba jednak jest :D

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro gru 26, 2007 9:19

U mnie to Pamelka biegnie na głaski
i przychodzi na kolanka czasami ,
śpi w nocy w nogach i to wszystko.
Robi pazurzasty troche.
Aleczka ciągle na oswajaniu.
Chociaż myślę,
że za rok to będzie wyglądało duuuużżżooo lepiej. :lol:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro gru 26, 2007 20:28

Coś mi wychodzi na to, że wcześniej niż za rok Aleczka zrobi się nie tyko miziatym, ale również przytulastym kotem :D Moja Mimi niestety jest kotem niemiziatym i nieprzytulastym i raczej zero szans na zmianę charakteru Miśki :(

Agatka Święta spędził bardzo miło - głównie śpiąc w mojej pościeli (bo bardzo się zaniedbałam i łóżka nie ścieliłam, ale gości u siebie nie przyjmowałam to mogłam sobie pozwolić 8) ) w towarzystwie Fifiego, oczywiście każdy z kotów w innej części łóżka :wink: . No i Agatce bardzo spodobały się prezenty - najbardziej zabawowy kot ze wszystkich przebywających teraz u mnie w domu :wink:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro gru 26, 2007 22:34

Aleksandra59 pisze: Moja Mimi niestety jest kotem niemiziatym i nieprzytulastym i raczej zero szans na zmianę charakteru Miśki :(


Chyba nie można przekreślać do końca szans :roll: Właśnie u nas od jakiś kilku dni dzieją się cuda 8O Ksika o której od dawna mówiłam że jest psychiczna, która bała się własnego cienia, wszystkich kotów małych i dużych, której zaczęłam dawać leki psychotropowe, ale zrezygnowałam, bo samo podawanie było dla niej jeszcze większym stresem zaczęła raptem przychodzić z własnej woli na kolana, układać się do spania w centralnych miejscach mieszkania, wchodzić do mieszkania normalnie, a nie z brzuchem przy ziemi i błędnym wzrokiem :D
A ja nie wierzyłam, że ona jeszcze może się zmienić :wink:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Śro gru 26, 2007 22:56

Barba - z Mimi żadnych problemów nie ma (na szczęście), no tylko ona miziania nie lubi. Miśka normalnie bawi się, przychodzi do mnie jak ją zawołam i czasami śpi na łóżku, ale tak metr ode mnie. Na ręce też ją mogę wziąć ale tak na 1-2 minutki a potem to panienka woli już być samodzielna :? Ten typ tak ma i basta, a jeszcze jedno Miśka funkcję mruczenia włączoną ma na 100% 24 godziny na dobę :roll:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Śro gru 26, 2007 23:08

Aaaaa czyli po prostu trafił się kot o silnym charakterze, który żyje po swojemu, pozwala na tyle na ile ma ochotę, tak :?:
A to uff... bo mając przed oczami swoją Ksikę w panice chowającą się po kątach... :roll:
Ale z tym na całe szczęście koniec :wink: I mam nadzieję, że już tak zostanie :D Np. widok obu kocic /zdecydowanie się nie lubiły, Lolka gnębiła Ksikę/ śpiących na jednej kanapie jest budujący :twisted:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Śro gru 26, 2007 23:26

To ja mocno trzymam kciuki coby budujący widok obu kocic na kanapie stał się widokiem stałym :ok: No i jeszcze, żeby kicie były mocno do siebie przytulone :D
Mimi jest kocicą bardzo niezależną, ale chyba mnie lubi, przynajmniej mam taką nadzieję :wink:

Przy okazji - Mimi nie zaakceptowała Agatki :roll: Nie pisałam o tym wcześniej, ale Mimi - ta moja niezależna i mocno pewna siebie kocica - boi się Agatki. Chociaż Agatka teraz już pokojowo nastawiony jest. Mimi burczy i warczy i generalnie jak Agatka blisko niej jest drze mordkę i ucieka gdzie pieprz rośnie :roll:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Czw gru 27, 2007 9:53

Już od teraz trzymam kciuki za Agatkę, choć nie ma pewności kiedy domek się odezwie :wink: A Agatka mądrym kotem jest i przedstawi się z pewnością z najlepszej strony, choć może nie od razu, wiadomo, że w kocich relacjach trzeba czasu i trochę cierpliwości :twisted: Ale domek pewnie doświadczony i będzie to wiedział :roll:

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Czw gru 27, 2007 23:41

Potencjalny domeczek dzisiaj sie nie odezwał, ale bez nerwacji czekamy dalej 8) No bo nie byłyśmy z miłą Panią umówione na konkretny termin :wink:
Agatka mocno dzisiaj zabawowy był i usiłował Fifulca do zabawy zaprosić, ale mój dystyngowany kot nic tylko warczał i burczał :roll:
A z Mimi Agatka odbył ze trzy bitwy. Agatka też chciał się bawić a Miśka nic tylko darła mordkę, ze strachu jak przypuszczam 8) Ale pierza nie latały :wink:
Bardzo mi przykro bo koty się rozkosznie poukładały do spania, a ja je muszę powysyłać na wygnanie, bo Kikę z szafy czas wyjąć :?
Proszę o kciuki, żeby potencjalny domek Agatki się nie rozmyślił :ok:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Pt gru 28, 2007 0:13

:ok: za domek 8)
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt gru 28, 2007 12:19

Kciuki za domek :ok: :ok: :ok:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt gru 28, 2007 21:56

Oj, Agatko, Agatko! Trudno cie znalezc :(

Kciuki caly czas :ok:

popi

 
Posty: 467
Od: Czw gru 28, 2006 21:32
Lokalizacja: Planet Earth

Post » Pt gru 28, 2007 22:51

Jestem dopiero teraz, ale byłam z Fifim w lecznicy na Gagarina. Fifulec oddawał krew choremu kociaczkowi - Dymkowi. Kociak jest w bardzo kiepskim stanie, ale po transfuzji miał podniesiony łebek :ok: . Fifulec dochodzi teraz do siebie po narkozie. Musieli kota lekko znieczulić, bo chciał ręce personelowi lecznicy lekko poranić, taki bohater z niego 8)
Mam nadzieję, że krew mojego kota pomoże małemu Dymkowi - poproszę o kciuki za tego ślicznego i bardzo chorego kiciusia. :ok: :ok:

A u Agatki cisza - miła Pani nie zadzwoniła, mam nadzieję że się nie rozmyśliła.

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Sob gru 29, 2007 0:20

Agatka robi się nieznośny 8O Ponieważ wyjazd do lecznicy na transfuzję był na cito nie miałam czasu kotów tj. Agatki i Mimi zamykać w indywidualnych lokalach i wypuścić Kiki z szafy. No i całe mieszkanie było do dyspozycji Agatki i Mimi.
Jak wróciłam postanowiłam Agatkę zamknąć w kuchni, Mimi w pokoju. Fifi i tak siedział w transporterku dochodząc do siebie po narkozie, a chodziło o to, żeby Kika nie siedziała dalej w szafie.
Po 10 minutach odosobnienia Agatka zaczął tak drzeć morduchnę i walić w drzwi kuchni, że po pół godzinie musiałam go wypuścić, nie dało się tego hałasu wytrzymać. No i jest spokój, tylko że Kika w szafie :? Fifi dalej w transporterku już chyba z nim ok, ale jakoś obrażony na mnie a Miśka zamknięta w pokoju.
A Agatka - pan na włościach, rozwalony na łóżku cały zadowolony :roll: No i co ja mam z tym fantem zrobić - rozpuściłam kota i basta 8)

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 41 gości