Agatka robi się nieznośny

Ponieważ wyjazd do lecznicy na transfuzję był na cito nie miałam czasu kotów tj. Agatki i Mimi zamykać w indywidualnych lokalach i wypuścić Kiki z szafy. No i całe mieszkanie było do dyspozycji Agatki i Mimi.
Jak wróciłam postanowiłam Agatkę zamknąć w kuchni, Mimi w pokoju. Fifi i tak siedział w transporterku dochodząc do siebie po narkozie, a chodziło o to, żeby Kika nie siedziała dalej w szafie.
Po 10 minutach odosobnienia Agatka zaczął tak drzeć morduchnę i walić w drzwi kuchni, że po pół godzinie musiałam go wypuścić, nie dało się tego hałasu wytrzymać. No i jest spokój, tylko że Kika w szafie

Fifi dalej w transporterku już chyba z nim ok, ale jakoś obrażony na mnie a Miśka zamknięta w pokoju.
A Agatka - pan na włościach, rozwalony na łóżku cały zadowolony

No i co ja mam z tym fantem zrobić - rozpuściłam kota i basta
