wątek wsparcia dla zasikanych

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Nie gru 16, 2007 15:20

Crisan przeszukałam pół chałupy, a nawet więcej i nic :oops: Jutro podjadę do starego mieszkania i przeszukam też. Koleżanka ma urlop, niczego nie ustaliłam, ale pamiętam. Wybacz, miałam bardzo ciężki tydzień. Kołacze mi się po głowie nazwa Benek, ale to chyba jakaś zbitka z nazwą żwirku. A jak pokazuje doświadczenie, skoro wydaje mi się, że nazwa na "B" to pewnie będzie na "W" :)
Ten środek odkryłam w Rawie Mazowieckiej. Prowadziłam tam wykopaliska na obwodnicy, w efekcie mieszkaliśmy tam pół roku i poniewaz pojechaliśmy razem z TŻ, to zabraliśmy też koty. Efekt był taki, że do sumy za wynajecie domu musiałam calkiem sporo dołozyć za dewastacje poczynione przez Dracula :roll: Niestety zasikał parkiet, parkiet zsiniał.... Poza tym protestował przeciwko zmianie miejsca zamieszkania robiąc regularnie kupe pod drzwiami kibelka. Pracowaliśmy od 6 rano, więc o 5 ten zaspany, który wstawał pierwszy z reguły w nią właził :? Członkowie ekipy zachwyceni nie byli. Od czasów Rawy zmieniamy się z TŻ, jedno jedzie w teren, drugie pilnuje kotów. Dracul nam pokazał miejsce w szeregu :)
W tejże Rawie spotkałam kapitalnego weta, miłą panią Dorotkę. Bardzo skromny, maleńki gabinet, ale wielkie serce dla zwierząt. Ratowała znalezionego przeze mnie Tygryska, wykarmianego butelką. To ona dała mi ten środek, mówiąc, że jest bardzo skuteczny i tani i że weterynarze z reguly go nie dają bo właśnie bardzo jest tani. Po powrocie do Łodzi chciałam ten środek kupić, ale oczywiście żaden wet o nim nie słyszał. Troszkę mam do nich żal, bo leczyłam u nich moje bezdomniaki i wiedzieli doskonale, że jednak odrobaczanie +/- 12 przydomowych kotów to spore koszty. Niestety nie stać mnie na drontal dla nich. Już powoli zaczynałam myśleć, że może coś mi się przysniło. Szczęśliwie w tym roku odkryłam forum i tak trafiłam na CoolCaty. Ona dała mi ten środek znowu, zapewniając o jego skuteczności. Potwierdziła też, że z wyżej opisanych powodów weterynarze rzadko go dają :wink:

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 16, 2007 16:01

Dziewczyny ,dziękuję za pomoc. :D :kitty:
Czy ,jak myślicie,jest jakiś związek między olewaniem ,a zarobaczeniem?Tzn.czy zarobaczenie może być powodem sikania poza kuwetą?Wymyśliłem sobie taką teorię:robale kłębiące się w brzuchu powodują wzdęcia ,a tym samym ucisk na pęcherz.Kicio ,jeśli jest blisko kuwety,sika do niej,a jeśli kuweta jest w Pcimiu Małym,to załatwia się gdzie popadnie.Głupolek pewnie ze mnie,pomyślicie :oops:
A tak w ogóle,to jestem w szoku 8O .Jakim cudem ,kilka lat temu,wet pokazane mu "ryże",określił jako owsiki?To były dokładnie takie same ziarenka ,jak te wykryte teraz u Groszka,czyli jajca tasiemca.
Groch znów nalał.Podlał mandarynę.Mocz wsiąkł w roletę.Znów pranie.
Czy musimy pozbyć sie mandarynkowego drzewka?To jedyna roślina w domu(no i ta ukradziona :oops: z klatki schodowej,stojąca na balkonie).
Do Casicy :D
Nie chcę nalegać,pewnie masz sporo pracy przed świętami,ale jak znajdziesz chwilke,proszę poszukaj nazwy tego preparatu.Jest to szczególnie ważne w przypadku dworskich,których poprawne odrobaczenie jest właściwie niemożliwe.Nie daja się nawet pogłaskac ,z co dopiero pozwolić na podanie tabletki do pysia.Jutro ,zgodnie ze wskazówkami Kordoni :D ,kupie Pratel i spróbuję dworskim przemycić w żarełku.Oprócz Grosia,Poczdamka i Maczka ,które bez problemu poddaja się różnorakim zabiegom,są jeszcze 4 inne koty,zupełnie dzikie.To właśnie na ich odrobaczeniu szczególnie mi zależy.

crisan

 
Posty: 249
Od: Sob sty 20, 2007 22:19

Post » Nie gru 16, 2007 16:12

Taaaaaaaa :) Też sobie tłumaczyłam, szukałam powodów i tak już 15 lat :) A Dracul jak lał, tak leje. Z robakami, bez robaków, chory, zdrowy, zadowolony i wręcz przeciwnie. Uprawia z nami dialog. Nie miałam czasu w tym tygodniu i nawet zupełnie zaniedbałam watek moich kotów, ale chyba zrobię fotkę parkietu. Masakra, a w nowe mieszkanie zasiedlamy od września :twisted: Parkiet w przedpokoju już w zasadzie jest destruktem :(
Co do pozbywania się, no niestety. Ja się sukcesywnie pozbywałam wszystkiego co prowokowało mojego ukochanego kota do lania. I nic, jak lał, tak leje. Ale przynajmniej w dywany nie wsiąka, bo z przyczyn wiadomych od dawna ich nie mam :) Roślin też nie mam, z przyczyn jak wyżej. Zresztą o ile chyba mam rękę do zwierzat, to do roślin stanowczo nie :)
Co do tych owsików, nic mnie już nie zdziwi odkąd na moje pytanie jaka może być przyczyna krwawień z dróg rodnych u młodej kotki, wet odpowiedział mi, że "pewnie ma cieczkę" 8O

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 16, 2007 16:19

To nie jaja tasiemca, ale oderwane jego człony.

Nie wiązałabym jednak zarobaczenia z sikaniem ;) Niestety, to nie jest takie proste.
Raczej.


pozdrawiam z zasikanego wielokrotnie mieszkania :lol:
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Nie gru 16, 2007 22:54

Oj ,Kordonia,Ty takim fachowym słownictwem operujesz,ze ja biedny nie bardzo sobie radzę.Jednakze bardzo dziękuje Ci za pomoc ,bo wiedzy nigdy dość.Powiadasz ,ze te ziarenka ,to nie jaja ,ale człony tasiemca,wiec czym są te krótkie skręcone małe wałeczki?Sam juz nie wiem.Czym by nie były Grosz cały czas to olewa...

crisan

 
Posty: 249
Od: Sob sty 20, 2007 22:19

Post » Wto gru 18, 2007 21:15

Ufffff, Crisan albo mam u Ciebie dużą wódkę, albo jakiś kosmiczny odstraszacz, który sikającym kotom mówi stanowcze nie i je zapędza do kuwety :)
Żartuję oczywiście :) Bohatersko przekopałam się poprzez sterty pudeł i ogolny bałagan i oto mam, znalazłam :balony:
Preparat nazywa się FENBENAT, dawkuje sie go 1 płaska łyżeczka od herbaty na 10 kg zwierzatka. Ja moim bezdomniaczkom, tak raczej na oko serwuję pół łyżeczki na łebek:)
A propos zasikiwania. Podjechali dzisiaj do mnie ludzie po wpis w książce budowy. Ą, Ę i takie tam, było miło, a wychodząc, pan z ubolewaniem popatrzył na parkiet w przedpokoju i spytał z troską - to lało się coś z góry, tak? Ależ, nie, to tylko mój ukochany kot :) No dziwnie na mnie popatrzyli, ciekawe czy przy kolejnej budowie wiosną znowu się do mnie zgłoszą :twisted:

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 19, 2007 1:36

Smutny,bardzo smutny dzien.Zmarła mi Babcia i kolega z pracy,młody człowiek.Targaja mna ambiwalentne uczucia ,bo tu śmierć bliskich osób,czyli smutek i żal,a zarazem radość z powodu jutrzejszego wyjazdu do Barcelony.Mój Boże ,samo życie.Przestałem juz robić jakiekolwiek plany na przyszłość , bo g..uzik z nich wychodzi.
Dziś byłem u weta.Zatargałem zawiniątko z "ryżami"+ tymi innymi ,takimi "skrętami>Wet,a właściwie dwóch,"skręty"oceniło na tasiemce,ale już o "ryżykach" nie bardzo wiedzieli co powiedzieć.W końcu stwierdzili,ze to "niewykształocona,bezjajowa forma tasiemca"Uwierzyłem.
Groszek olał kanapę.W domu zaczęło śmierdzieć.Tz ma świra na punkcie zapachów.Wścieka się niemiłosiernie,ale wobec Grosia jest bardzo łagodna i wyrozumiała.Przecież to nie jego wina.
Casica,Finlandia się chłodzi :dance: :D :kitty:

crisan

 
Posty: 249
Od: Sob sty 20, 2007 22:19

Post » Śro gru 19, 2007 3:00

Mogę sie podłączyć do offa? Czym wybić skutecznie wyjątkowo uparte glisty ? Mimo odrobaczania kilka razy ciągle są u dwóch zwierzów- suni Rudej i kici Bianki :evil:
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro gru 19, 2007 9:48

Crisan, bardzo mi przykro :(
I tak to juz jest, niby radość z wyjazdu i aż głupio się cieszyć, ale zycie takie jest popieprzone :(
Co do kanapy, oczywiście też przerabiałam, na kanapie TŻ leżała folia ogrodnicza, inaczej się nie dało. TŻ czasem bredził - okazmy mu zaufanko, no i później prał kanapę i płakał bo jakoś nie lubi spać na mokrej :) W nowym mieszkaniu Dracul zaszczyca wyłącznie podłogi. I niestety czasem garderobę, ale już nie chcę TŻ podłamywać, posprzątałam i nawet mu nie powiedziałam.
A swoją drogą skąd wiedziałeś, że ja najbardziej lubię Finlandię :?: 8O :D
Ulvheddin spróbuj tym FENBENATEM, jest bardzo skuteczny i ma ponoć szerokie spectrum działania (on jest chyba pomyślany dla gospodarstw wiejskich, gdzie nikt nie będzie odrobaczał kilka razy), w każdym razie moje przydomowe robali nie mają. Niekiedy chowając się przed sąsiadami skradam się po trawniku, żeby obejrzeć urobek i nic nie stwierdzam :)

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 19, 2007 11:22

Wtrącę się - chyba piszecie o fenbenacie do odrobaczania kotów - mam to dla dziczków, chyba mam zapas, faktycznie tanie.
Stosowany tez (z napisó na opakowaniu wynika) dla bydełka, świnek, owiec. hodowlanych zwierząt futerkowych
Nie wiem, czy działa na tasiemce.

Zapas sprawdzę na dniach, jak dam radę, w domu remontowy sajgon..
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 19, 2007 11:29

Działa na tasiemce, wiem to od dwóch wetów. M.in. od CoolCaty, którą znasz :)

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 19, 2007 11:38

casica pisze:Działa na tasiemce, wiem to od dwóch wetów. M.in. od CoolCaty, którą znasz :)


A, to argument nie do odparcia :D

To co, szukać w bałaganie?
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 19, 2007 11:42

Nie szukać :)
Właśnie dlatego mi CoolCaty dała ten środek, żeby moje półdziczki pozbawić lokatorów, że się tak wyrażę, en masse :)

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 20, 2007 0:27

Dobra, spróbuję, oby zadziałało... wczoraj znalazłam zwymiotowaną glistę na łóżku 8O FUUUuuuj!!!!
kontakt telefoniczny: 786 116 007 Obrazek

Jeśli komuś coś zalegam (bazarek itp) proszę o kontakt- skleroza ;)

ulvhedinn

 
Posty: 4214
Od: Śro wrz 13, 2006 19:09
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw gru 20, 2007 0:30

:) Jak miło nie być odosobnionym. Glist nie miałam dawno już, ale świeżutkie wymiocinki zdarzają się :roll: a niczego na świecie tak sie nie brzydzę :) ale jak się sypia kątem i bokiem na własnym łóżku to już się tak ma :)

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Baidu [Spider], Blue, ewar, misiulka, nfd i 52 gości