Jestem na sto procent pewna, że poznałabym swojego kota. Patrzac z odległości, no powiedzmy można się pomylić, ale przy kotakcie bezpośrednim dla mnie nie jest to możliwe. Może to zależy od tego, jak bliski ten kontakt jest. Pewnie tak, dlatego inni mówili jej, że to jej kot, a ona wiedziała, że nie.
Przecież każdy w inny jednak trochę (lub całkowicie) sposób zachowuje się. Inaczej mruczy, inaczej reaguje na dane pieszczoty, inaczej sam "pieści opiekuna", inaczej i czym inny sie bawi itd. itp ...No po prostu jest inny. Każdy jest inny moim zdaniem. I nie o wygląd tu przecież chodzi. Nidgy nie pomyliłabym swojego kota z innym, niemożliwe po prostu. Nawet chyba nie musiałabym go widzieć, wystarczyłoby mi jego zachowanie i odgłosy. Jednym słowem, w ciemno

bym poznała.