Gosiu, przepraszam
Matołek pospał troszkę, potem wyszedł, obszedl mieszkanko, podszedł do miski z tą odrobiną mokrego (wprawdzie już nie "tą" odrobiną

), a potem znów do transporterka. Teraz właśnie drepta sobie po pokoju i wciąż łapki mu się plączą. Ale wskakiwał już na łóżko i za łóżko

Biedny, jakie miał lądowanie

ledwo ustał. Aż mi się płakać zachciało... Bidulek taki...
Dziewczyny są wrdene małpy. I to obie. Jedna fuka na Matołka i druga też. Siostrzyczki
Matołek właśnie poszedł do transporterka. Mając do wyboru trzy

wciąż idzie do Makusiowego

Widać kocyk mu przypasował
Kołderka już się pierze i zaraz będzie się suszyć. Kolejne wieści postaram się wrzucić jutro, choć nie obiecuję, że mi się uda, bo najpierw praca, a potem urodziny Małej.
Gosiu, zadzwoń jutro, bo ja mogę zapomnieć. Nie przez lekceważenie, ale przez nadmiar pracy
