wczoraj koteczka pierwszy raz od wielu wielu dni zaczęła się chwile bawić z Tosia
nadal meczy się z biegunką - i mamy kolejny problem

i kuperek jest okropnie czerwony i co najgorsze kiszka zaczyna powoli wychdzic na zewnątrz
Mona bardzo juz płacze jak idzie do kuwetki

;
ma jeszcze słaby apety; chciaż rano nie musiałam jej zachecac do jedzenia - jadła razem z Tosia z jednego talerzyka
ale potem po kilku minutach biegiem, z krzykiem do kuwety
brzuszek nadal bardzo boli i nadal meczę ja lekami
ten stan co mamy teraz - to dokładnie to samo co miał nasz Bodzio przez ok. 3 miesiące
tak bardzo mi jej szkoda; ja juz jestem troche zrezygnowana, brakuje mi pomysłów;
kocie przez ostatnie kilkanascie dni było faszerowane lekami, kroplówkami, tabletkami na odrobaczenie; organizm wyniszczony i słaby
