Było tak, wczoraj po południu wypuściłam koty na balkon, żeby wywietrzyły futro, problem polega na tym, że cały czas na balkon zlatują nam jakieś paprochy z wyższych pięter. Nawet w miarę codziennego sprzatania balkonu, nie da się wszystkiego uprzątnąć. Nasza kotka (wredna bestia) zjada wszystko co napotka na swojej drodzie, co wczoraj się skończyło koszmarnym zwracaniem śniadania, obiadku i kolacji

HILFE
