Pysia po sterylce - śmierdzący problem :|

Definitywnie... Dwa tygodnie temu podejrzewałam, że to taka niby ruja, jakieś takie początki nieśmiałe... ale od dwóch dni mam pełzaka z dźwiękiem stereo :roll:

I ten zadek wypięty... No cóż, jutro jedziemy do weta - chcę umówić się na sterylkę. Widząc, że drugą ruję młoda dostała 2 tygodnie po pierwszej, dziękuję za takie perspektywy

Pyśka ma już 14 miesięcy! Chyba już bez obaw mozna ją będzie ciachnąć?!

I pomyśleć, że tak długo niepokoiłam się brakiem rujki... :roll:

O ja głupia, głupia Myszka... :roll:

» Nie lip 27, 2003 21:37

No to gratulacje dla kociej panny :wink:

» Nie lip 27, 2003 21:54

Gratuluje

I zycze duzo cierpliwosci do funkcjonowania przy akompaniamencie rujkujacej koteczki :twisted:

» Nie lip 27, 2003 22:01

ach,te koteczki...a ciagle sie wydaje,ze takie mlode i niedojrzale...

» Wto lip 29, 2003 22:21

No to umówiliśmy się na piątek na 14.00 na kastrację młodej... :roll:

Mimo tego, że wiem, że ma pojść ok i że to właściwie rutynowy zabieg, a jednak coś mnie w dołku ściska. Mam nadzieję, że będzie w porządku.

» Wto lip 29, 2003 22:31

myszka pisze: Mimo tego, że wiem, że ma pojść ok i że to właściwie rutynowy zabieg, a jednak coś mnie w dołku ściska. Mam nadzieję, że będzie w porządku.

Noo, ja jak pomysle, ze moja malutka tez kiedys... nawet w bardzo odleglej przyszlosci (czyli powiedzmy za rok :wink:

) ma isc pod noz to tez nie lepiej sie czuje. Pozdrawiam i zycze powodzenia. Ech, kto ma kocura ten nie zrozumie :wink:

Pomponiki to nie to samo :lol:

Pliszkowa

» Wto lip 29, 2003 22:33

Wszystko będzie dobrze

Ale te ko-córeczki szybko nam dorastają :roll:

Glaski dla prawdziwej kobietki

» Śro lip 30, 2003 8:19

Barbara Hyży pisze:Ech, kto ma kocura ten nie zrozumie Pomponiki to nie to samo
Pliszkowa

No....nie to samo. Ale zrozumie, zaręczam Ci. I jedno i drugie przeżywałam chyba z równym stresem. Tylko przy pannie stres był wyciągniety w czasie - i sama operacja trwa dłużej i potem jej dochodzenie do siebie.

» Czw lip 31, 2003 18:38

Będzie dobrze

Przechodziłam przez to w poniedziałek, więc świetnie pamiętam ten stres

Dziś mała szaleje i ma się dobrze

» Czw lip 31, 2003 21:46

Prawdziwa kocia panna powinna mieć narzeczonego :twisted:

odjajczonego of kors

» Czw lip 31, 2003 22:51

Niestety, babcia broni wnusi mieć narzeczonego :roll:

A ja bym chciała zostać teścioooową :crying:

Hehe, póki co panna łazi i broi, dziwi się brakowi żarcia, ale nie wyraża jakoś specjalnie protestów. Czuję się jak podstępna wiedźma, biedna kota nie wie co ją czeka :roll:

» Pt sie 01, 2003 5:20

Myszko, trzymam kciuki, bo to już dzisiaj!!!!

» Pt sie 01, 2003 8:54

Ano dzisiaj

Im bliżej godziny "0" tym bardziej się denerwuję :roll:

» Pt sie 01, 2003 8:58

będzie dobrze, trzymamy :ok:

» Pt sie 01, 2003 14:11

Aaaaaaaaaaa, Pysiaczek jest na stole

Zostawiłam ją w lecznicy i mam odebrać po 17. Całam w nerwach. Nie pomogło nawet to, że została z moim ukochanym wetem. Czuję się jak świntuch, bo ona coś czuła i tak się bała całą drogę

Pysia po sterylce - śmierdzący problem :|

Kto przegląda forum