Chciałam przekazać nowe wieści o Arizonie. Arizona od wczoraj mieszka w nowym domu. Trudno jej go zaakceptować, cały czas wrzeszczy (od wczoraj). Ja jeszcze jestem dziś w Katowicach. Tutaj bardziej jej się podobało. Zaakceptowała moje koty, razem z nimi je i przebywa. Boi się jeszcze psów. Jest bardzo gruba, ma niesamowity apetyt, lek na pierwotniaki zrobił swoje. Miała mieszkać w piwnicy, ale chyba będzie domowym kotem, jeśli będzie chciała

. Andrzej i moja mama mogą ją głaskać i przytulać i nic im nie robi. Mnie mniej lubi, bo kojarzy sobie z podawanymi lekarstwami i wizytą u weta

.
Duduś też się powoli przyzwyczaja do stada. Jeszcze się boi, ale już nie reaguje tak histerycznie.
Śledzę wątek i mam nadzieję, że za jakiś czas też będę zabierać koty z kat. schronu, ale na razie walczę jeszcze z ostatnią infekcją schroniskową.

Zołzunia już 4 razy była na antybiotykach.
Odnośnie tasiemca, to najlepiej działa na niego Droncit albo Drontal (na wszystkie robale). Podawanie leku należy powtarzać.
Trzymam kciuki za wszystkie chore koty i życzę im szybkiego wyleczenia oraz wspaniałych domów.