tymczasy u czia i jej zmagania. zdj. 11 str!?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 23, 2007 14:30

Jesli zas tego nie zrobisz, a cos sie stanie to do konca zycia ( jak my wszyscy) bedziesz sobie wyrzucała , że tego nie zrobilas. :?

To trudny wybór. Ale czia...Nie jestem doswiadczonym kociarzem, wiele przede mna, ale o panleukopanii przeczytałam chyba wszystko na tym forum ( i nie tylko) i zameczałam wetów.

W 99,9 procent przypadkow wszyscy biegli ze swoimi kotami na szczepienie. Nie odczekiwali 3 czy 5 dni. przytulam Cie i trzymam kciuki za kociastych
Wątek tęczowych kotów do adopcji: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=164847

Madie

Avatar użytkownika
 
Posty: 4555
Od: Pon wrz 10, 2007 17:35
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 23, 2007 14:33

Zylexis jest okropnie drogi. U Szeryfa nie zadzialal.
Szeryf dostal cykloferon i dostawal baytril i lydium.
Wyniki miala tragiczne ale bez objawow typu wymioty i biegunka.
On przestal jesc. Karmilam go convalescencem po kropelce.

Cykloferon zalatwia sie na wschodzie:(

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 23, 2007 15:46

Czia
moje kociaki tydzień temu przechodziły panleuko...
chorowała tylko jedna (3miesieczna Pela)
objawy miała początkowo takie same jak twoja - wymioty, wymioty, wymioty... nic nie jadła a non stop wymiotowała żółto-zielonym gęstym płynem...
Oprócz antybiotyku na wymioty podawałam Torecan w zastrzykach (3xdziennie po 2 kreski). Karmienie tylko dożylne, bo nic nie byłam w stanie wmusić (zresztą bez torecanu wymiotowała tez po kroplówkach).
Nie jadła w sumie 6 dni. Potem (jak juz nie wymiotowała pomimo odstawionego torecanu) podawałam convalescenta w strzykawce... a po 24h zaczęła sama jeść.
Jak wet pierdoła to receptę na TFX wyda Ci kazdy lekarz ludzki, bo to lek dla ludzi... W aptece pewnie musisz zamówić, bo na miejscu raczej nie mają. Ja podawałam moim po 1/2 ampułki dziennie. 10 ampułek kosztuje ok. 140pln.
Też miałam nieszczepioną 7tyg koteczkę... dostała surowicę i dostawała TFX i nic jej kompletnie nie było... (została zaszczepiona juz po chorobie, bo surowica chroni ok. 10-14 dni).

My z tego wyszliśmy obronną ręką. Trzymam kciuki za Twoje kociaki....

orchidka

 
Posty: 3587
Od: Czw cze 21, 2007 16:58
Lokalizacja: Warszawa/Pruszków

Post » Wto paź 23, 2007 19:25

czia, zaszczep te kociaki jak najszybciej

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto paź 23, 2007 20:40

Ja już się pogubiłam... Który lek jest w końcu tym najlepszym i najpotrzebniejszym? Może zapytam swojego weterynarza czy ma taki lek, może u niego kupię i wyślę do czia pocztą?
ObrazekObrazek

Martulinek

 
Posty: 259
Od: Wto sie 14, 2007 17:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 23, 2007 20:45

Zdaje sie, ze najpotrzebniejszy jest TFX.
Ale moze najlepiej by bylo napisac do ryski, poprosic o rade.
Jak najszybciej, poki kocieta jeszcze nie zachorowaly.
Bo jak juz zachoruja...:(

Kazia

 
Posty: 14030
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 23, 2007 21:14

orchidka czy mogłabyś jeszcze podpowiedzieć: po pół ampułki TFX dziennie - na jednego kota? Ile dni trzeba ten lek podawać? I czy tym kotom, które są u czia, a jeszcze nie zachorowały tak samo długo?
ObrazekObrazek

Martulinek

 
Posty: 259
Od: Wto sie 14, 2007 17:29
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 23, 2007 21:18

Zdrowym kociakom popros weta o podanie CANISERIN - psia surowica na parowirozę ( prawie kazdy wet ją w lodówie ma) lub szczepienie .
Nie ma na co czekać.
Mnie tak poradzono, podałam surowicę natychmiast i dzieki temu trzy koty chore na pp - żyją. Natomiast zaden z pięciu kocięcych tymczasów nie zachorował.

Moje chor koty dostawały:

ciepłe płyny podskórnie
p.wymiotne - przy wymiotach
cocarboxylaze co drugi dzień
catosal codziennie
shotapen i lakcid - codziennie
na zbicie temp jesli była powyżej 39,8 st
p. krowtoczny
taninal (1/4 tab na małego kota ; 1/2 na duzego - skutecznie zatrzymuje biegunke)
TFX (1/2 ampułki na jednego kota przez 6 dni)

Trzymam za kociaki :ok:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Wto paź 23, 2007 22:16

Tyle kotów to na prawdę spory wydatek.

Na Twoim miejscu poszukałabym innego domu [chociaż tymczasowego] dla części z nich.

Nie łatwo jest poradzić sobie i utrzymać 11 kotów, które przecież potrzebują szczepień, sterylizacji, jedzenia itd.

W dodatku, gdy chociaż jeden zachoruję, często inne koty zarażają się, a co za tym idzie trzeba ponieść dodatkowe koszta.

Naprawdę radzę poszukania nowych domów !

Paulina009

 
Posty: 23
Od: Sob paź 20, 2007 17:56
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle

Post » Wto paź 23, 2007 23:21

Paulina009 pisze:Tyle kotów to na prawdę spory wydatek.

Na Twoim miejscu poszukałabym innego domu [chociaż tymczasowego] dla części z nich.

Nie łatwo jest poradzić sobie i utrzymać 11 kotów, które przecież potrzebują szczepień, sterylizacji, jedzenia itd.

W dodatku, gdy chociaż jeden zachoruję, często inne koty zarażają się, a co za tym idzie trzeba ponieść dodatkowe koszta.

Naprawdę radzę poszukania nowych domów !

Paulina, zgadza sie
ale chyba niewiele wiesz o panleukopenii :roll:
nikt rozsadny nie wezmie od Chia kotow czy kociakow w obecnej sytuacji, bo to tylko powoduje rozszerzenie sie tej wstretnej zarazy :(
poczytaj o p. zanim zaczniesz sie na ten temat wypowiadac :?

tak, koszty sa ogromne - co wiedza Ci, ktorzy z ta choroba mieli do czynienia
i to nie tylko same finanse niestety...



Czia, jesli nie mozesz znalezc parwoglobuliny czy caniserinu - szczep!!!
JAK NAJSZYBCIEJ
zaplace za szczepienie jednego kociaka, ale dopiero po 1 :oops:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto paź 23, 2007 23:22

Dziewczyny, proponuje dawkowania lekow przeniesc na pw. Nie mozna publicznie podawac takich wiadomosci, bo niestety ktos sie moze pokusic o samodzielne leczenie.

Czia, wyobrazam sobie, ze masz niezly metlik w glowie. Zycze Ci, zebys umiala zdecydowac co zrobisz, wybiorczo, wszystkiego nie dasz rady i zeby kociaki wyzdrowiały, a zdrowe nie zachorowaly.
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

Post » Śro paź 24, 2007 6:49

Dziękuję Wam wszystkim za rady i wsparcie. Wczoraj byłam w klinice, poprosiłam o wyniki i historię leczenia i nie wytrzymałam, trochę, a może za dużo powiedziałam co myślę.
Sasza była prowadzona jak przy zatruciu, a w poniedziałaek doktor zrobił wyniki i okazało się, że jest silna anemia i pp. Nie podał wlewu, bo przy takiej anemii nie można rozwodnić krwi, bo dochodzi do zapaści.
Dostała Zilexis, przeciwwymiotne, inny antybiotyk, silniejszy, B12.
Poprosiłam na swoją odpowiedzianość wlew i do domu kroplówki.
Poprosiłam o TFX- nie zna i nie zgadza się, pokazałam informacje z internetu, stwierdził że Zilexis jest tym samym i sprawdzonym. Spytał czy TFX jest dopuszczony przez komisję weterynaryjną?
Surowicy nie podają, bo to nie pies.
Surowicy z krwi mojego Rudka nie podadzą, bo nie mają wirówki, mogą podać pełną krew, ale musi zrobić próby krzyżowe.

Ja po prostu za mało wiem, żeby z nim dyskutować!!

Maluchy też zawiozłam, ale nie zgodził się podać szczepionki, podał Zilexis.
W innych lecznicach powiedzieli to samo!

Kupiłam 30 ampułek Scanomune i podaję wszystkim kotom do jedzenia.
W zaprzyjaźnionej aptece zamówiłam ampułki TFX, potrzebuję tylko jakiejkolwiek recepty!
Zamówiłam Betaglukan.
Mam lampę ze szpitala, dziś będziemy naświetlać cały dom. Płyny też przywieźli.

A Saszeńka chce jeść, je i wymiotuje. Rano stolec był już prawie ładny, nie ma biegunki. Maluchy brykają.
Wszyscy pozostali są w innej części domu i nie stykają się. Wiem, że to nic nie znaczy bo my się kręcimy, ale zawsze to coś.
Dzikusy w kominku, bezpieczne, bo kontaktu zypełnie nie mają z innymi kotami i z nami, wychodzą tylko zjeść i wracają do kryjówki. Jedzą z karmą Scanomune.
Od pierwszych objawów Saszeńki mija 9 dzień.

czia

 
Posty: 1454
Od: Wto cze 19, 2007 13:19
Lokalizacja: lubuskie

Post » Śro paź 24, 2007 7:13

Czia, moim chorym kotom weta tez nie chciała podac surowicy, ze łzami w oczach poprosiłam na moją odpowiedzialność, nie miałam nic do stracenia, jedna koteczka już umarła.
Zgodziła sie.
Dzieki temu one przezyły, a do lecznicy trafiały inne koty z pp i od ręki podawano surowice.
Niestety nie wszystkie przeżyły, ale weci przełamali swoje obawy.
Żaden kot nie miał wstrząsu.
Możesz im o tym powiedzieć.
Na Dolnym Ślasku też jest panleukopenia.
Koty przeżywaja tylko dzieki szybkiemu podaniu surowicy lub szczepieniu (o tym wie każdy wet).

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Śro paź 24, 2007 7:16

To nieprawda, ze za malo wiesz.
Niestety, tu jest potrzebny wet z otwarta glowa, Ty
trafilas na zadufkow.

:ok:

Kazia

 
Posty: 14030
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 24, 2007 7:17

Czia, myśmy zylexis i TFX podawali razem, to są zupełnie inne leki.
Jul-kot pisał właśnie o łączeniu TFX i Zylexisu.
Ja bym chyba weta zmieniła...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia i 55 gości