Sugar & Spice

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lip 22, 2003 13:28

nie wczytuje się w całość bo nie mam czasu a ponadto wszystko masz w jednym wątku i można się pogubić

na początku czerwca wyjechałam na 2 tyg, już w trakcie nieobecności Guga zaczeła robić Qpy w przedpokoju na szafeczce, codziennie
po moim powrocie było to samo, gdy szafeczkę zastawiłam różnymi różnościami, właziła do łazienki (jesli drzwi były nie zamknięte)
jest wychodząca a potrafiła po spacerze wrócić na szafeczke i zrobić mimo że pod krzaczkiem byłoby fajniej dla nas obu

owszem dostała parę razy leciutko, owszem zamknęłam ją raz czy dwa w łazience na trochę

ale niewiele to dało
któregoś razu zauważyłam ją w podejrzanej pozie na szafeczce i w sekundę wsadziłam w kuwetę kadząc jej jak tylko można, gdy skońcvzyła wygłaskałam i dałam coś smacznego

nie powtórzyło się juz więcej (no chyba że robi na strychu ale jakoś nie wierzę) - a więc Vitez- zastanów sie co im nie odpowiada, co jest nie tak

bo Guga była po prostu wściekła , że na tak długo ja zostawiłam, że nie bylo nikogo z nas, że nie mogła wychodzić na zewnątrz itp

gdy do moich rodziców przyjeżdzaja znajomi np na kilka dni i porządek rzeczy jest zaburzony Pirat sika do ich łóżka albo robi qpy w doniczki
gdy jest normalnie - czyli bez zmian, potrafi wytrzymać wiele godzin gdy np niechcący zamkną na klamką kibelek gdzie jest kuweta

nie ma dymu bez ognia...

graga

 
Posty: 1138
Od: Wto paź 15, 2002 13:52
Lokalizacja: Warszawa-Targówek

Post » Wto lip 22, 2003 14:12

vitez pisze:
Blue pisze:Skoro tak - to po co wogole sie nas o to pytasz? :evil:
Oczywiscie ze wygodniej od razu skorzystac z rady polegajacej na zamykaniu kotow na wiele godzin w lazience niz zebrac sie i zrobic kotom badania


Samo zrobienie badan nie spowoduje pnaglego powstrzymania ich sikow wiec i tak i tak trzeba to sikanie ograniczyc niezaleznie od przyczyn (kaprys czy choroba).
A po co pytam? Marudze jak wiekszosc z was na przerozne dolegliwosci kotow :P


1w starym mieszkaniu Oli była ZAMKNIETA w jednym, bardzo dużem zresztą pokoju. sikała wszędzie, tylko nie do kuwet. po przeprowadzce, w malutkim mieszkaniu, gdzie wszystkie pomieszczenia, łącznie z łazienką są dostępne dla kota nie nasikała poza kuwetą ani jednego razu

2 tak często słyszałam od ludzi, że koty mają problemy z układem moczowym, że mimo braku jakichkolwiek objawów zrobiłam dla świętego spokoju kici badanie moczu. wyszło dużo dużych kryształów - 3 miesiące diety i miesiąc leczenia. teraz co 2 m-ce badanie moczu kontrolnie, ale wszystko jest ok.


3 vitez-vitezie-viteziu (?) gratuluję ci posiadania własnego zdania ( można je mieć no oczywiście że można) i szczerego przywiązania do niego.
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto lip 22, 2003 18:17

vitez pisze:Samo zrobienie badan nie spowoduje pnaglego powstrzymania ich sikow wiec i tak i tak trzeba to sikanie ograniczyc niezaleznie od przyczyn (kaprys czy choroba).


Wiesz co Vitez - w szoku jestem. Z jednej strony kochasz (chyba) te swoje kotki. Z drugiej - rzucasz taki tekst.

A wiec zakladasz ze kocice jednak moga byc chore - ale mimo to uwazasz ze idealna metoda na rozwiazanie problemu jest zamykanie ich w lazience gdy Ty jestes w pracy lub wychodzisz?
I nie raczysz sie zaglebic w temat zeby dociec co jest przyczyna - choroba, stres czy dojrzewanie - karcer w lazience dobry na wszystko?
Myslisz ze ewentualna chorobe tez wyleczy? Stres usunie?
Zycze powodzenia.

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lip 22, 2003 19:33

Blue pisze:A wiec zakladasz ze kocice jednak moga byc chore - ale mimo to uwazasz ze idealna metoda na rozwiazanie problemu jest zamykanie ich w lazience gdy Ty jestes w pracy lub wychodzisz?


Zakladam ze jak beda ku temu powody to zrobie badania, nie panikuje bez powodu = nie zakladam ze sa chore tylko ze wpadly w zly nawyk.

Z drugiej strony nie mozna konfrontowac zamykania w lazience z robieniem badan.
Czy sikaja z pwodu choroby, czy z powodu nawyku - nie robi to roznicy w kwestii zamykania bo trzeba na jakis czas i tak wyeliminowac mozliwosc zasikiwania poscieli niezaleznie od przyczyn tego zasikiwania. A sposobem na wyeliminowanie zasikania poscieli ejst wlasnie odizolowanie kotek od poscieli - rowniez niezaleznie od przyczyn sikania.

I nie raczysz sie zaglebic w temat zeby dociec co jest przyczyna

Zaglebiam sie i je dokladnie obserwuje. Nie ma zadnych zmian w zachowaniu itp itd... nie bede sie powtarzal.

karcer w lazience dobry na wszystko?

J.w. niezaleznie od przyczyn - sikac na posciel nie beda.
Jesli przyczyna jest zly nawyk to odizolowane sie oducza (hopefully) tego nawyku (wg rady Kazi), jesli przyczyna jest choroba to na czas wyleczenia tez nie moga miec dostepu do poscieli = tez musza byc odizolowane na czas mojej nieobecnosci.
I btw - nie jest to wielki karcer bo maja caly przedpokoj i lazienke a nie samo ciemne miejsce dla siebie. A i tak pewnie naucza sie otwierac klamke do pokoju... :roll:
Zdjęcia kotów, z wystaw kotów i nie tylko... :arrow: http://vitez.pl

vitez

 
Posty: 2914
Od: Wto mar 04, 2003 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 22, 2003 19:40

vitez pisze:
Blue pisze:A wiec zakladasz ze kocice jednak moga byc chore - ale mimo to uwazasz ze idealna metoda na rozwiazanie problemu jest zamykanie ich w lazience gdy Ty jestes w pracy lub wychodzisz?
Zakladam ze jak beda ku temu powody to zrobie badania, nie panikuje bez powodu = nie zakladam ze sa chore tylko ze wpadly w zly nawyk.


powody.
A Twoje nie panikowanie, jak to nazywasz, może być przyczyną bardzo bardzo nieprzyjemnych skutków.
Dlaczego nie potrafisz dopuścić do siebie, że nie wiesz wszystkiego najlepiej i są tematy, w których inni mają jakby większą wiedze? I warto ich posłuchać...

Przedstawiono Ci konstruktywne argumenty - odrzuciłeś wszystkie nie podając konstruktywnych uzasadnień.
I tylko kotek szkoda...
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 22, 2003 19:44

Macda pisze:Dlaczego nie potrafisz dopuścić do siebie, że nie wiesz wszystkiego najlepiej

Nawzajem, juz ci to kiedys tlumaczylem i jak pisalem powyzej - nie bede sie powtarzal.

i są tematy, w których inni mają jakby większą wiedze? I warto ich posłuchać...

Juz napisalem w tym watku kogo zamierzam sie w tej sprawie sluchac : hodowcy i weterynarza.

Przedstawiono Ci konstruktywne argumenty - odrzuciłeś wszystkie nie podając konstruktywnych uzasadnień.

Przyjalem argument i rozwiazanie Kazi.

Masz jakis konkretny (ty i Blue) pomysl jak oduczyc je tego sikania (jesli to nie jest choroba i jesli "karcer" proponowany przez Kazie sie wam nie podoba) lub jak zrobic by nie sikaly do czasu ewentualnego wyleczenia, czy ot tak sobie sie mnie czepiacie?
Bo jak na razie zadnego konkretnego pomyslu poza zrobieniem badan nie widzialem... a zrobienie badan to nie sposob na oduczenie ich sikania tylko ewentualne wykluczenie jednej z przyczyn.
Zdjęcia kotów, z wystaw kotów i nie tylko... :arrow: http://vitez.pl

vitez

 
Posty: 2914
Od: Wto mar 04, 2003 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 22, 2003 19:48

Vitez nikt się Ciebie nie czepia - prowokujesz i ciesz Cię to.
Ludzie życzliwie chcą Ci pomóc dzieląc się doświadczeniem, ale jak widać na Ciebie działają tylko i wyłącznie tytuły. Gdyby powiedzmy Blue była hodowcą, albo miała przedrostek "wet" i tą samą (albo mniejszą) wiedze od razu miałbyś inne podejście.
Twoja sprawa - licz się tylko z tym, że przy kolejnych problemach nikt nie podejmie próby pomocy, bo wyjdzie z założenia, że je odrzucisz.

I tylko kotek szkoda...

BTW: po raz wtóry pytam - skąd złe nawyki?

żeby nie dać Ci punkt zaczepienia od razu informuje, że nie podważam doświadczenia Kazi. Ale to jedno z wielu doświadczeń
Ostatnio edytowano Wto lip 22, 2003 19:50 przez Macda, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek Obrazek

Macda

 
Posty: 34413
Od: Śro lut 20, 2002 12:01
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 22, 2003 19:49

Vitez, ale przecież jedno drugiego chyba nie wyklucza? Tzn. możesz kotki odizolować od pościeli, a badania naprawdę nie zaszkodzą. Tak mi się wydaje... :roll:

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lip 22, 2003 19:51

Vitez - i co powiedzieli hodowca i weterynarz?
Czy dzwonienie do nich to tez za duzo roboty?

Ty nie wiesz czy to jest choroba czy nie. Jesli jest to nie oduczysz ich zamykajac je. Owszem, w stosunku do kotow, ktore sie przyucza do kuwety ograniczanie przestrzeni ma sens. Ale PO wykluczeniu choroby, a nie zamiast.

Wiesz co mnie wkurza? To, ze ja wiem JAK to boli. Ty najwyrazniej nie wiesz. Bo inaczej pierwsze co bys zrobil to bys wykluczyl chorobe. Chyba, ze jestes sadysta. :evil:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto lip 22, 2003 20:00

A czemu nie chcesz zrobić badań?

Jakie według ciebie powinny wystąpić objawy oprócz sikania poza kuwetą, żebyś uznał badania za potrzebne?

Falka

 
Posty: 32813
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Wto lip 22, 2003 20:07

Dopiero teraz przeczytalam ten watek i jestem lekko zdziwiona :roll:
Moge podac przyklad z zycia moich znajomych - kotka sikala gdzie popadnie, mysleli ze to stres, zlosliwosc itp, ale postanowili pojsc do weta. Diagnoza - ostre zapalenie pecherza.
Nie chce sie spierac, ciekawi mnie natomiast dlaczego kotek nie przebadasz i dlaczego nie pojdziesz z wynikiem do weta? 8O

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Wto lip 22, 2003 20:13

I tak go nie przekonacie. Szkoda Waszych słów Dziewczyny. Jak ktoś "wie lepiej" , bawi się dobrze jak się denerwujecie i jest upart jak osioł, to po prostu szkoda słów. Kotów mi tylko żal, że trafiły na takiego "mądrego".
Przykro mi, że tak ostro, ale mnie aż skręca jak patrzę na bezmyślny upór.
Wrrrr :evil:
I jeszcze jedno, vitez. Ciekawe, czy jak lałeś w majty w dzieciństwie, to też z powodu "złych nawyków" rodzice cię zamykali w łazience-z możliwością korzystania z przedpokoju. :twisted:
Proszę nie cytować moich postów.
Dziękuję.

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Wto lip 22, 2003 20:27

nie rozumiem po prostu skąd ten upór, żeby nie zrobić badania moczu.
nie jest to kosztowne, ani kłopotliwe.
a wyjaśni, czy kotki potrzebują leczenia, czy faktycznie winna jest li i jedynie psyche.
czy trzeba leczyć, czy wystarczy zamknąć w łazience.
nie rozumiem... :roll:
Obrazek

Olivia

 
Posty: 4464
Od: Czw mar 20, 2003 20:51
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto lip 22, 2003 20:31

Mialam sie juz nie wypowiadac w tym watku - bo w koncu przeciez i tak sluchasz tylko wetki i hodowczyni - ale mnie po prostu trafia! A swoja droga - co one powiedzialy?
Vitez - Twoja kocica (bo zakladam ze druga robi to dla towarzystwa - to czeste zjawisko) sika poza kuweta, jej mocz ma odmienny zapach - a Ty twierdzisz ze nie ma powodu by robic jej badania moczu?!
A co dla Ciebie bedzie takim powodem? Konwulsje?

Jakie masz doswiadczenia z kotkami z przewleklym zapaleniem pecherza?
Ja spore - juz z 6 lat mieszkam z takim kotem pod jednym dachem. Wiesz jak to obecnie wyglada? Luna co dwa dni od kilku miesiecy dostaje zastrzyk z immunostymulatora - i bedzie go dostawac jeszcze dlugo. Ciagle jestesmy czujni i gdy tylko Luna zaczyna sikac na lozko mamy Damorka lub nasze (tak, tak - tez to robi na lozka) - to juz wiadomo ze cos sie zaczyna kroic. Pewnosci nabieram albo gdy zobacze mocz w umywalce o innym zapachu - albo gdy nakryje Lune posikujaca rowniez po katach - choc teraz jestesmy tak czujni ze do tego etapu juz nie dochodzi. Od razu Luna dostaje dzialke z lekow. Do tego juz doszlo.
Pobranie moczu od Luny to koniecznosc podania jej kroplowki, lekow moczopednych i proba "wycisniecia kota" u weta. Coz - jak trzeba to sie robi.

Luna musi byc na diecie. A my mamy swiadomosc niejaka ze raczej poznej starosci to ona chyba nie dozyje - bo juz jedno zapalenie nerek miala. Wiesz jak sie objawialo? - Luna zaczela mniej jesc. Badania moczu - a tam ciala ketonowe, bialko i wiele innych rzeczy. A przez caly czas Luna byla wesolutka i wrecz nakrecona. Wygladala zdrowiej niz kiedykolwiek. Mamy zabawe na okraglo. Zaczela sie w 3 miesiacu zycia Luny.

Przewlekle zapalenie pecherza czesto objawia sie wlasnie oddawaniem moczu poza kuweta i zmienionym jego zapachem - moze zaczac sie nawet we wczesnym kociectwie i nierozpoznane oraz nieleczone - doprowadzic po nawet calkiem dlugim czasie do zainfekowania calego ukladu moczowego, uszkodzenia nerek, nieodwracalnych zmian w sluzowce pecherza. O tak - wtedy inne objawy tez sie pojawiaja. Tylko wtedy moze byc juz za pozno.

A wszystko to mozna wykluczyc jednym, prozaicznym badaniem moczu. Ktore zreszta i tak nalezy kotom robic profilaktycznie, biorac pod uwage sklonnosc tych zwierzat do problemow z drogami moczowymi.

A Ty zachowujesz sie jakbym mowila o badaniu za 600 zl wymagajacym rozkrojenia kota!
Czy naprawde sadzisz ze jesli przyczyna tego zachowania u kocicy jest stres, dojrzewanie lub choroba - to zamkniecie jej w lazience cokolwiek zmieni? Owszem - ochronisz moze materac - ale przyczyna problemow bedzie kwitla.
Ale rozumiem - w calej tej sprawie najwazniejszy jest materac?
Wyeliminujemy sikanie na posciel = problem znikl?

Blue

 
Posty: 23906
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lip 22, 2003 20:40

Falka pisze:Jakie według ciebie powinny wystąpić objawy oprócz sikania poza kuwetą, żebyś uznał badania za potrzebne?


Objawy te opisala mi dosc dokladnie Kazia na PM... moge przekopiowac tu za jej pozwoleniem, zadnych z tych objawow kocice nie wykazuja.
Reszta: nadal nie zauwazylem konkretnych porad co zrobic by przestaly sikac tylko sie czepiacie ze smiem miec swoje zdanie, ze smiem byc madrzejszy niz wy, ze wole sluchac innych a nie was... ze biedne moje kocice ze maja takiego tyrana i despote, ze znacie moje dziecinstwo lepiej niz ja... wiec czujcie sie zignorowani :( .

Jak przestana sikac to tez sie tu pochwale... ale nie podziekuje za pomoc bo niewielka tu otrzymalem poza opisaniem kilku innych przypadkow (ktore to mam na uwadze).

Badania zrobie wtedy kiedy uznam za sluszne - moge? Czy naslecie na mnie "chlopakow z miasta" albo siebie lub swoich TZ by zmusic?
Sorry, nie mozecie mnie zmuszac, mam swoj rozum, umiem czytac, mam na uwadze wasze rady i doswiadczenie - ale prosze - pozwolcie mi samemu zdecydowac a nie wyzywaniem mnie od zatwardzialych egoistow i uzalaniem sie nad moimi kotkami (a wielka krzywda im sie nie dzieje, zgodnie z jedna z tu przytoczonych rad sa tylko odizolowane od poscieli) probojecie na mnie wymusic swoje zdanie.
Zdjęcia kotów, z wystaw kotów i nie tylko... :arrow: http://vitez.pl

vitez

 
Posty: 2914
Od: Wto mar 04, 2003 10:44
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Patrykpoz i 66 gości