Ja na razie stosuję żel dany przez lekarza prowadzącego, nazwę sprawdzę jutro, bo z kociakami był TZ (ja leżałam z gorączką) i nie wiedział co to za lek, do tego Clotrimazol- maść na noc i szczepionki co 10 dni.
Koty i kociaki chyba czują się lepiej. Nowa pannica rudo- biała odrobaczona.
Chcę powiedzieć jedno, zgodziłam się na domek tymczasowy świadoma tego, że mogą być problemy i wydatki, świadoma tego, że któreś koty mogą zostać na stałe bo nie znajdą domków. Mój TZ zgodził się, choć z oporem , ale "ulega mojemu urokowi"- jeszcze!

Tusinko- niech Ci nie będzie przykro, uratowałaś rodzinkę i kociki są super, pokochały człowieka i zachowują sie jak pieski, wybiegają gdy przychodzę do domu, biegają za mną wszędzie nawet do łazienki

Usagi- jestem dorosła, znam swoje możliwości i gdybym nie miała takich warunków, to nie miałabym tyle zwierząt, Nie głoduję i moja rodzina, a przede wszystkim dzieci też nie i nie zafunduję im anemii. Dom nie stoi na głowie. Myślę , że takich osób jak ja potrzeba, bo gdzie wolontariusze i ludzie serca, umieszczaliby te najgorsze przypadki?! A nie wszystkie koty są dzikie i tylko można je dokarmiać. Oczywiście każdy robi na miarę swoich możliwości, dzięki Tobie, Mimisi i innych te inne nie są głodne i mają szansę, gdybyś nie była dobrym człowiekiem za nic w świecie nie dostałabyś Pigi- Azu!!!
Ten wątek założyłam bo w ostatnim okresie za dużo się nawarstwiło problemów: chorób kotów, psów, no i problemy zdrowotne dzieci- urolog, kardiolog, dermatolog. To przejściowe. Przecież koty wiecznie nie będą chorować, a i dzieci wyzdrowieją, w końcu mamy świetną służbę zdrowia


Dziękuję wszystkim, którzy chcą pomóc, mam nadzieję, że niedługo znów ja będę mogła wspomóc kogoś w potrzebie. zapraszam do bazarku, na razie jedna rzecz, ale dziś postaram się jeszcze coś umieścić, może macie jakieś życzenia? Nie mogę niestety umieścić zdjęć bo nie posiadam aparatu, ale może ktoś życzliwy pożyczy.
