Bungo i Lusia - koniec części pierwszej, można zamknąć wątek

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon paź 08, 2007 20:56

Zosiu, w wątku Femki Marcelibu straszy, że panga jest zmutowana i wet odradza. Ale my się nie boimy :twisted:
Więc tak: rozmrożoną pangę (albo insze filety) krajesz na spore, poręczne kawałki, kropisz sokiem z cytryny i posypujesz - solą i pieprzem albo przyprawą do ryb. Obsmażasz. Wcześniej podsmażasz pieczarki, soliszoddzielnie zaś cebulę, ale lekko, tylko do zeszklenia, potem do niej dodajesz trochę masła i bułkę tartą i mieszasz chwilę na ogniu. W żaroodpornym naczyniu układasz warstwę pieczarek, na to rybę, na to cebulę z bułką tartą - i zapiekasz w piekarniku.
Niektórym - np. mnie - to smakuje. Najlepsze jest - zgodnie z oryginalnym przepisem - z pstrąga, ale na takie coś szarpię się wyłącznie na wigilię (zamiast karpia, którego nie cierpię :evil: )
Smacznego :D

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 08, 2007 21:11

I jak tam, Femciu :twisted:
Obrazek

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 08, 2007 21:24

Bungo pisze:Zosiu, w wątku Femki Marcelibu straszy, że panga jest zmutowana i wet odradza. Ale my się nie boimy :twisted:
Więc tak: rozmrożoną pangę (albo insze filety) krajesz na spore, poręczne kawałki, kropisz sokiem z cytryny i posypujesz - solą i pieprzem albo przyprawą do ryb. Obsmażasz. Wcześniej podsmażasz pieczarki, soliszoddzielnie zaś cebulę, ale lekko, tylko do zeszklenia, potem do niej dodajesz trochę masła i bułkę tartą i mieszasz chwilę na ogniu. W żaroodpornym naczyniu układasz warstwę pieczarek, na to rybę, na to cebulę z bułką tartą - i zapiekasz w piekarniku.
Niektórym - np. mnie - to smakuje. Najlepsze jest - zgodnie z oryginalnym przepisem - z pstrąga, ale na takie coś szarpię się wyłącznie na wigilię (zamiast karpia, którego nie cierpię :evil: )
Smacznego :D




no, i nie można było tak odrazu? :evil:
będziem próbować w weekend. :D :D :D brzmi nieźle :D :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon paź 08, 2007 21:46

Bungo pisze:Zosiu, w wątku Femki Marcelibu straszy, że panga jest zmutowana i wet odradza. Ale my się nie boimy :twisted: /.../ Niektórym - np. mnie - to smakuje. Najlepsze jest - zgodnie z oryginalnym przepisem - z pstrąga, ale na takie coś szarpię się wyłącznie na wigilię (zamiast karpia, którego nie cierpię :evil: ) Smacznego :D


Wet odradza ??!! Ludziom tez ??? :))) na wszystkim sie zna, ho ho ..
co do zmutowania, geny nawet zmutowane, jesli zjedzone, nie szkodza.
To mowilem ja, trener drugiej klasy, :)))

Dzieki za przepis, wyglada bardzo atrakcyjnie !
a z tym pstragiem, to tak samo sie robi ?? to ja moze kiedys sprobuje,
bo karpia tez przestalismy lubic juz dawno.

zo, z malinami lekko splesnialymi ...

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 08, 2007 21:49

Zowisia pisze:
Bungo pisze:Zosiu, w wątku Femki Marcelibu straszy, że panga jest zmutowana i wet odradza. Ale my się nie boimy :twisted: /.../ Niektórym - np. mnie - to smakuje. Najlepsze jest - zgodnie z oryginalnym przepisem - z pstrąga, ale na takie coś szarpię się wyłącznie na wigilię (zamiast karpia, którego nie cierpię :evil: ) Smacznego :D


Wet odradza ??!! Ludziom tez ??? :))) na wszystkim sie zna, ho ho ..
co do zmutowania, geny nawet zmutowane, jesli zjedzone, nie szkodza.
To mowilem ja, trener drugiej klasy, :)))

Dzieki za przepis, wyglada bardzo atrakcyjnie !
a z tym pstragiem, to tak samo sie robi ?? to ja moze kiedys sprobuje,
bo karpia tez przestalismy lubic juz dawno.

zo, z malinami lekko splesnialymi ...



Zo,
co to za spleśniałe maliny? :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon paź 08, 2007 22:32

karp ze spleśniałymi malinami? nic dziwnego, że przestałaś lubic karpia. no chyba, że chodzi Ci o te maliny co pleśnieja na krzaku bo pogoda zniechęcająca do zbiorów.

YBenni

 
Posty: 1667
Od: Nie maja 20, 2007 22:04

Post » Pon paź 08, 2007 22:34

Acha - Bungo- dzięki za przepis.Wykorzystamy go - bardzo lubimy ryby

YBenni

 
Posty: 1667
Od: Nie maja 20, 2007 22:04

Post » Pon paź 08, 2007 23:15

Femka pisze: Zo, co to za spleśniałe maliny? :D


Kupiwszy kilka dni temu, swieze ladne ...
nie miawszy czasu zjesc. Czekaly w lodowce, ale niestety, od spodu
zaplesnialy troszke .. No i ja teraz sie objadam, bez cukru !! ani w ogole!
zadnych kalorii ! a splesniale wyrzucam oczywiscie.
Sniadanie bylo o 20.40, teraz deser.

Wiekszosc rzeczy psuje mi sie, bo nie mam czasu albo sily przygotowac
jakiegos jedzenia. W kolejce czeka surowe mieso sprzed kilku (?) dni, kalafior (jego poprzednik brokul zostal juz wyrzucony ..) oraz filety sledziowe.
Przepis rybkowy zaraz przekopiuje, a wyprobuje kiedys, jak sie zmobilizuje :))
zo,
PS karpia w ogole nie widuje juz od kilku lat

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 08, 2007 23:23

Zosiu, litości - wyrzuć te maliny. One pewnie mają też robaki :strach:
Strujesz się albo co 8O

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon paź 08, 2007 23:45

Zowisia pisze:
Femka pisze: Zo, co to za spleśniałe maliny? :D


Kupiwszy kilka dni temu, swieze ladne ...
nie miawszy czasu zjesc. Czekaly w lodowce, ale niestety, od spodu
zaplesnialy troszke .. No i ja teraz sie objadam, bez cukru !! ani w ogole!
zadnych kalorii ! a splesniale wyrzucam oczywiscie.
Sniadanie bylo o 20.40, teraz deser.

Wiekszosc rzeczy psuje mi sie, bo nie mam czasu albo sily przygotowac
jakiegos jedzenia. W kolejce czeka surowe mieso sprzed kilku (?) dni, kalafior (jego poprzednik brokul zostal juz wyrzucony ..) oraz filety sledziowe.
Przepis rybkowy zaraz przekopiuje, a wyprobuje kiedys, jak sie zmobilizuje :))
zo,
PS karpia w ogole nie widuje juz od kilku lat


Zosia, mam to samo. Wracam do domu tak zrąbana, że nie mam siły stanąć na nogach. O stanu przy garach mowy nie ma. A od kupowania jedzenia jeszcze się nie odzwyczaiłam, więc leży i lezy w lodówce. przeterminowanej smietany, wyrzuconej włoszczyzny nie zliczę.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pon paź 08, 2007 23:47

Bungo pisze:Zosiu, litości - wyrzuć te maliny. One pewnie mają też robaki :strach: Strujesz się albo co 8O


Nie nie, dziekuje, nie struje ... mam strusi zoladek (musze miec,
przy tym trybie zycia)
a robaczkow nie ma - na szczescie
(wtedy to juz na pewno wszystko wyladowaloby w koszu ..)

pozdrawiam polnocnie
zo

Zowisia

 
Posty: 6607
Od: Śro sty 10, 2007 19:58
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 09, 2007 9:24

Bunguś nie ładnie tak wybywac z domku :evil:

Czy Ty musisz Kochany Kotku robić Dużej po serduszku?

Prosze sie poprawić,przeciez lepiej grzać sie przy kaloryferze niz latać na dworze.
A doopa marznie :lol:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Wto paź 09, 2007 21:27

Bunguś miał dzisiaj szlaban :evil: więc z zemsty łazi po mnie, po kompie, po stołach i w ogóle. Dzielnie sekunduje mu Luśka, która ma ADHD i jak nie śpi, to rozrabia. Poza tym gady przestały jeść, a szczególnie Luśka. Od trzech dni łażę za nią z miseczkami i błągam: Zjedz coś kiciu :( A kicia - NIE! Dziś podpatrzyłam, że obydwa dranie podżerają suchą purinę, którą trzymam w szafce kuchennej dla bezdomniaków. Nie chowałam jej, pod kiedy na próbę podałam ją moim książątkom, powiedziały że to niejadalne.
Teraz JA im urządzę głodówkę - aż się zdziwią :twisted: Whiskas raz dziennie, to się dowiedzą, jak bieda wygląda :evil:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto paź 09, 2007 21:32

Bungo pisze:Bunguś miał dzisiaj szlaban :evil: więc z zemsty łazi po mnie, po kompie, po stołach i w ogóle. Dzielnie sekunduje mu Luśka, która ma ADHD i jak nie śpi, to rozrabia. Poza tym gady przestały jeść, a szczególnie Luśka. Od trzech dni łażę za nią z miseczkami i błągam: Zjedz coś kiciu :( A kicia - NIE! Dziś podpatrzyłam, że obydwa dranie podżerają suchą purinę, którą trzymam w szafce kuchennej dla bezdomniaków. Nie chowałam jej, pod kiedy na próbę podałam ją moim książątkom, powiedziały że to niejadalne.
Teraz JA im urządzę głodówkę - aż się zdziwią :twisted: Whiskas raz dziennie, to się dowiedzą, jak bieda wygląda :evil:



żebyś Ty chociaż 1% gróźb wprowadziła w życie, to byś miała koty tresowane :twisted:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Wto paź 09, 2007 21:37

Femka pisze:żebyś Ty chociaż 1% gróźb wprowadziła w życie, to byś miała koty tresowane :twisted:


Żebyś się nie zdziwiła Obrazek
A kotecki jak się zdziwią Obrazek

Po prosyu wyjadę na dwa tygodnie i zostawię gady z synem i zappasem puszek na W i KK :twisted:

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 22 gości