Szpitalne koty (1)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 17, 2003 14:08

O kurde - ona są POZA klatką - przeszły przez kratki, takie małe są :lol:
Kotka nie może mieć żwirku w kuwecie - dałam gazety, ale będzie smrodek. Niestety najmniejsza dziewczynka zażerała się nie kurczakiem tylko żwirkiem zbrylającym.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw lip 17, 2003 15:20

Ryska
i co , nie fajnie bylo miec tylko 4 koty na raz


wiesz co ja mysle- ten Twoj biedny Tata, juz dawno wie co sie swieci. Specjalnie do Ciebie do pokoju nie zaglada- boi sie biedaczek:))))))))))))
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Czw lip 17, 2003 16:47

ryśka pisze:Witch - nie możesz ZARAZ po operacji spsikać kotek - W końcu będę miały ranki po zabiegu.


Zostawiłam ją w rękach weta. Sam powiedział, że ją jutro odpchli. Nie pytałam jak :roll:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw lip 17, 2003 16:49

Oki doki - wszystko ok? Nie robił żadnych problemów?

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw lip 17, 2003 16:50

Ivcia pisze:Maluchy tez docelowo trza bedzie :roll: No chyba ze zdecydujesz, ze zostaja w piwnicy :?


Ivciu bardzo chetnie chciałabym im znaleźć domy. Wierz mi. Niestety nie zależy to tylko i wyłącznie ode mnie. A nie zajme się przecież ośmioma kotkami w domu, bo po prostu nie mam za co :( Ledwo utrzymujemy - mama i ja - nasze siedem kotów. Zrobie co się da. Póki co czterem maluchom zaświeciło światełko w tunelu. Ale to są kotki z garażu. Osiem nadal zostaje... W piwnicy już tylko spią nocą. W ciągu dnia wypuszczają się na ogródki.
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw lip 17, 2003 17:25

ryśka pisze:Oki doki - wszystko ok? Nie robił żadnych problemów?


Nie :D Żadnych. Był bardzo miły. Poprosiłysmy go, żeby obejrzał kici oczko, bo coś mi się ono nie podobało :roll:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt lip 18, 2003 5:35

Kicia zadecydowała sama - sterylizacja w pierwszej wolnej dla weta chwili.
Całą noc wyła, odganiając inne koty od klatki. Rzuca się na kratki strasząc Azę. Aza boi się już nawet wejść do przecież własnego pokoju.. Sama kicia jest bardzo niespokojna i myślę, że w takim stanie trzymać ją dłuższy czas jest bez sensu. Tym bardziej, że nie potrafi korzystać z kuwety...

Z tego co wiem to po sterylizacji może karmić maluchy? :roll:

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt lip 18, 2003 9:12

Witch pisze:Ivciu bardzo chetnie chciałabym im znaleźć domy. Wierz mi. Niestety nie zależy to tylko i wyłącznie ode mnie. A nie zajme się przecież ośmioma kotkami w domu, bo po prostu nie mam za co :( Ledwo utrzymujemy - mama i ja - nasze siedem kotów. Zrobie co się da. Póki co czterem maluchom zaświeciło światełko w tunelu. Ale to są kotki z garażu. Osiem nadal zostaje... W piwnicy już tylko spią nocą. W ciągu dnia wypuszczają się na ogródki.


Cos sie wymysli, grunt to dobre zdjecia i odpowiednia reklama ;)
Roode koty :mrgreen:

Ivcia

 
Posty: 5926
Od: Wto wrz 17, 2002 12:56
Lokalizacja: Wejherowo

Post » Pt lip 18, 2003 18:10

Kicia poszła już na zabieg. 8)
To już dziesiąta z samego szpitala. :D

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt lip 18, 2003 18:48

moim zdaniem może ale
trzeba ustalic na jakich farmaceutykach była i jak szybko uwalniają sie z organizmu
no i czy będziesz jej podawał jakies pbólowe czy natybiotyk - bo wtedy może byc różnie - jeśli nie to ok
sam wet niech potwierdzi

BRAWO

graga

 
Posty: 1138
Od: Wto paź 15, 2002 13:52
Lokalizacja: Warszawa-Targówek

Post » Pt lip 18, 2003 18:51

ryśka pisze:Z tego co wiem to po sterylizacji może karmić maluchy? :roll:


Wetka dzisiaj powiedziala, że po sterylizacji koniec karmienia :roll:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt lip 18, 2003 18:51

graguś - ale masz piękny podpis!!! :D

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt lip 18, 2003 18:52

Witch pisze:
Wetka dzisiaj powiedziala, że po sterylizacji koniec karmienia :roll:

TA wetka? Bo mi dziś WET mówił, że nie ma problemu żeby karmiła dalej, może się nawet po sterylce czasowo zwiększyć laktacja. No i żeby tylko uważać czy rana się nie paprze.

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt lip 18, 2003 18:53

TA wetka :lol: Powiedziała, że koniec z hormonami = końcowi laktacji :roll:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pt lip 18, 2003 18:54

kotka Merci po cesarskim z martwymi po 2 dniach karmiła młode adoptowane po Rudej - piekne kotuchy wyrosły... !!!

niech zdecyduje wet a ponadto można skosultowac telefonicznie kilku innych, no i zdac sie na zdrowy rozsądek- pierwsze pytanie o srodki podane i długość ich działania

Rysiu- dzięki, w końcu sie nauczyłam...

graga

 
Posty: 1138
Od: Wto paź 15, 2002 13:52
Lokalizacja: Warszawa-Targówek

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, puszatek i 50 gości