Coś niedobrego z pazurkiem?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 17, 2003 18:06 Coś niedobrego z pazurkiem?

Pewnie znów panikuję...
Zauważyłam, że jeden pazurek Erica nie wygląda dobrze. Rozdwaja sie... Ba, roztraja, rozczwarza, przypomina szczotkę :!: . To jest ten najwyżej umiejscowiony, koci pazurek, więc nie przeszkadza w chodzeniu, ale moze jest jakiś sposób, by go "naprawić"?

moira

 
Posty: 85
Od: Wto lut 11, 2003 17:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 17, 2003 18:11

Na mój rozum to on się normalnie złuszcza, tylko coś ma problem z odpadnięciem złuszczonego. Którejś z moich poprzednich pomagałam podważając te nieodpadnięte paznokciem, bo szczególnie na tylnych nóżkach zostawały i potem jak się kicia podrapała nogą, to miała pęk kłaków na pazurze.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 17, 2003 18:24

Hm... Jeśli to złuszczanie, to w przypadku Erica przebiega nieprawidłowo. Odpadająca łuska jest tak gruba, że obawiam sie, że dochodzi do pazurkowego "mięska", a i pod łuską pazur się rozczapierza... Może coś z dieta kocia nie tak? Najlepiej chyba przeczekać az pazur urośnie i wtedy go podciąć. Ale co zrobić, by sie dalej nie rozdwajał? :?

moira

 
Posty: 85
Od: Wto lut 11, 2003 17:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 17, 2003 18:33

Ja te odstające luski odrywam. I tak juz nie przyrosna, a tylko o wszystko zahaczaja i powodują dalsze uszkadzanie pazurka.
Po usunięciu tych odstających przycinam resztę pazurka, staram sie to często robić.
W ogóle często, co 10-14 dni, przycinam kotom pazury.
Przy tym oglądam i jak coś sie odluszcza, to usuwam na bieżąco.

Kazia

 
Posty: 14029
Od: Pt maja 24, 2002 13:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 18, 2003 7:06

Pewnie rzeczywiście coś jest nie do końca w porządku z dietą, albo z przyswajaniem jakichś jej składników. Tak jak z naszymi paznokciami potrafią się dziać niesympatyczne rzeczy. Ale to już zapytałabym weta, nawet bez ciągania futrzaka na wizytę.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 18, 2003 8:43

Kazia pisze:W ogóle często, co 10-14 dni, przycinam kotom pazury.


I ja tak samo... mniej wiecej co dwa tygodnie jak czuje i slysze ze pazury sa dosc dlugie to wizualnie sprawdzam i jak sa dosc wyraznie ostre to CIACH!
Co najciekawsze obie sie przyzwyczaily do obcinania na tyle ze nawet mrucza w czasie obcinania (o ile je wczesniej wyglaszcze) tylko jakos zawsze ostatnia lapke juz nie wytrzymuja....
Sugar tez miala ze dwa takie "niepewne" pazury na tylnych lapkach - obcialem, zeskrobalem te wystajace kawalki i juz ladnie wyglada :)
Zdjęcia kotów, z wystaw kotów i nie tylko... :arrow: http://vitez.pl

vitez

 
Posty: 2914
Od: Wto mar 04, 2003 10:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 18, 2003 9:57

Zasadniczo powinno wystarczyć solidne (ale bez przesady) przycięcie pazurka i dość uważna obserwacja czy się jakiś stan zapalny nie wdaje.

Malutkiej coś takiego się kiedyś zrobiło - zamiast normalnie się złuszczyć, pazurek jej się rozszczepił i to rozszczepienie zaczęło iść trochę za głęboko - zaczęło to krwawić i widać było że ją to boli.

Po przycięciu pazurka i kilku dniach kontroli i dezynfekowania wszystko wróciło do normy :)
A gdy wieczorem pójdziesz do łóżka, przyjdzie z wizytą Wróżka Zębuszka...
Na razie zjadła mi zdjęcie.

Damork

Avatar użytkownika
 
Posty: 2633
Od: Wto lut 05, 2002 9:51
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Pt lip 18, 2003 10:47

A czy obcinnie kotom pazurów jest konieczne???
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Pt lip 18, 2003 11:03

KasiKz pisze:A czy obcinnie kotom pazurów jest konieczne???

Przy zdrowych, normalnie rosnących i złuszczających się pazurkach nie jest konieczne, ale czasami bywa pożądane, np. kiedy Szponiasty nie zna umiaru w drapaniu i może zrobić krzywdę ludziom, innym kotom i umeblowaniu (chociaż po mojemu to ostatnie najmniej jest ważne).
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 18, 2003 11:18

Pytam, bo... no właśnie. Lucek nie miał nigdy obcinanych pazurków, nie sądziłam, że to konieczne, bo nie miał żadnych problemów. Ale teraz po kastracji widzę, że się strasznie zmienił! Na lepsze oczywiście, bo jest wesoły i nie płacze przy oknie za kocimi dupciami, ale strasznie drapie i gryzie przy zabawie. Potem idę z takimi rękami do pracy, wyobrażacie sobie to? A tu jeszcze, bodaj dwa dni temu miałam takie scharatane ręce, a tu wice starosta sie pojawia :strach:
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Pt lip 18, 2003 12:24

PumaIM pisze:Przy zdrowych, normalnie rosnących i złuszczających się pazurkach nie jest konieczne


A, widzisz, nie do końca.

Jeśli kot pazurków nadmiernie nie używa, to mają one sobie pewną długość i jest OK, ale jeśli zacznie ich używać bardziej intensywnie, pazury robią się dłuższe i masywniejsze - Malutka po przyjściu do nas nie potrafiąca za bardzo się wspinać pazurki miała delikatne, a gdy wyćwiczyła się w lataniu po drzewku zauważyliżmy w pewnym momencie, że ma spore problemy z odrywaniem od niego łapek.

Po naciśnięciu poduszeczki oczom naszym ukazały się przerażające wręcz kosy, pazury duzo dłuższe niż poprzednio i dużo mocniejsze.
Były do tego stopnia długie, że nie była ich w stanie schować wystarczająco do wyczepienia ich z pokrywającej słupek wykładziny.

U pozostałych jest to samo, a więc to już wykracza poza zwykłą kotsmetykę :wink:
A gdy wieczorem pójdziesz do łóżka, przyjdzie z wizytą Wróżka Zębuszka...
Na razie zjadła mi zdjęcie.

Damork

Avatar użytkownika
 
Posty: 2633
Od: Wto lut 05, 2002 9:51
Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ

Post » Pt lip 18, 2003 13:01

No, to już bywa indywidualnie. Jednym porastają szponki bez umiaru, inne sobie wręcz ścierają od dużego używania. Cipiór akurat ma pośrodku, w normie, a służą jej do dźwigania całej dużej i niechudej koty na fotel i wersalkę (dlatego fotki w KOTerii mają tu i ówdzie pozawijane rożki, bo było widać te okropne nici i strzępy zwisające z wersalki :wink: ). Nóżkami sobie nie może pomóc (chociaż raz ja przyłapałam na próbie!), tylko tak się na silnych przednich podciąga. I pazurzyska zwyczajne, nic się nie zaczepia.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 19, 2003 19:21

Chyba już jest dobrze. Zrobiłam Ericowi mały manicure, tyle co mogłam, to opiłowałam pilniczkiem, rozszczepiony czubek pazurka obciełam. Zorszczep sie nie powieksza, krwi i zaczerwienienia nie ma... Na wszelki wypadek zmieniłam nieco dietę kota. Dostaje więcej mięska niż karmy puszkowo-saszetkowej, a ponadto marchewkę gotowaną w niewielkich ilościach.

moira

 
Posty: 85
Od: Wto lut 11, 2003 17:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lip 19, 2003 19:39

Pyzie obicinalismy pazurki, ale z Tygrysem trudna sprawa. Obcinanie pazurkow Tygryniowi grozi smiercia lub kalectwem. wiec jak tygrys jest pazurzasty, to prszestalismy obcianac Pyzie zeby bylo sprawiedliwe.
a kanapy ....boucle jest ladniejsze

Iwona

 
Posty: 12813
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Nie lip 20, 2003 0:38

Obcinam- regularnie, co 10-14 dni u obydwu futrzaków. Co sobie na drzewku ( i innych sprzetach ;) ) zetrą- to zetrą, ale przed przycinaniem widze, jakie są szponiaste ;)
I rzeczywiscie- czasem zdarzaja sie takie łuski, ktore trzeba podwazyc i usunąć. I chyba to cecha osobnicza, bo Shaeli sie to trafia w miare regularnie, a Borysowi- prawie nigdy :roll:

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39504
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 47 gości