
zwiała przy wkładaniu do koszyka i już potem bała się podejść...
także niestety została sama na zimnie dzisiaj, zdezorientowana- serce się kraje...mam nadzieje że jutro przyjdzie. Pani poinstruowana jak kotę skutecznie unieszkodliwić. Jak tylko ją złapią dołączy do dzieci w lecznicy...
kociaki nie jadą jednak jutro do Halbinki...zdecydowałam o pozostawieniu ich w lecznicy z powodu stanu zdrowia...
maluszki kichają, charczą, mają zaropiałe opuchniete oczy i naprawde ogromne brzuchy....w futerku jakieś pasozyty-wszoły albo inne pieroństwo

tylko jeden miał ochotę na zabawę, pozostałe tylko leżały słabiutkie...
na szczescie nie mają gorączki.
w lecznicy zostaną do przyszłej soboty..potem pojadą do Halbiny.