Dokoceni: FOTO s.5; Złotusia już za TM...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 18, 2007 9:21

Wielkie dzięki, Sanna, w takim razie czekam na przesyłkę. U Złotusi faktycznie sikanie chyba teraz OK, jeszcze trochę poczekamy i weźmiemy znowu mocz do badania. Ciekawe, że ona też przestała teraz tak nałogowo pić - czyżby te objawy domniemanej (prawdopodobnej) niewydolności nerek też uległy złagodzeniu? A przy okazji - to tego cystaidu nie ma w Polsce?

Koci Tata

 
Posty: 2229
Od: Pt wrz 24, 2004 13:04
Lokalizacja: Milanówek

Post » Nie wrz 23, 2007 13:41

Koci Tato, jak się miewa Złotusia?
Co do cystaidu, w Polsce chyba bywa pewien kłopot z cystaidem, np "mój" wet z Gdyni nie ma go ponieważ nie ma go w hurtowni w której zaopatruje się w leki. U innych bywa. Kwestia szczęścia.
Czy kapsułki dotarły szczęśliwie? Troszkę niedowierzam poczcie...
Dżampa..Marusia..Domino..Domisia..Dziecko..Scarlet.. .. wszystkie za Tęczowym Mostem :(

Sanna

 
Posty: 713
Od: Nie kwi 24, 2005 19:53
Lokalizacja: Gdynia / Irlandia

Post » Pon wrz 24, 2007 8:31

Sanna, słuchaj, tabletki dotarły bardzo szybko, wszystko OK, tylko wiesz co, czy ja mam jej to podawać? Tzn. jesteś pewna, że wet by to zalecił itp.? Bo nie chciałbym też jakiejś krzywdy zrobić Złotusi... Jak mi potwierdizsz, to zacznę dawać, bo jeszcze chwilkę się wstrzymywałem - z niepewności... Nie gniewaj się...

Koci Tata

 
Posty: 2229
Od: Pt wrz 24, 2004 13:04
Lokalizacja: Milanówek

Post » Wto wrz 25, 2007 8:48

Dopytałem się jeszcze u weta - on dość słabo znał ten lek, ale ustalił, że można go dawać jako wspomagający. Sanna - dzięki raz jeszcze! Mamy jednak zgryz, a mianowicie zastanawiamy się, czy te krwawienia (które już ustąpiły) nie były z dróg rodnych? Czy wtedy mogłyby aż tak barwić mocz? Bo znajdywalismy plamki krwi tam, gdzie Złotusia siadała. Wet zalecił USG, nie bardzo wiem, gdzie zrobić w Milanówku lub w okolicy (Grodzisk? Pruszków?), a nie chcielibyśmy jej wieźć do Warszawy na Gagarina, czyli do dra Marcińskiego. Może ktoś z Was wie, gdzie w tym rejonie mogą takie USG zrobić? Zaczynam też przemyśliwać o sterylizacji, ale czy u takiej starej kici można ją robić? I na pewno trzeba by jeszcze poczekać, aż nabierze sił.

Złotusia jest coraz bardziej zaokrąglona i ma coraz ładniejsze futerko. Zaczęła nas znowu darzyć swoimi łaskami, troszkę, bo przychodzi do łóżka, ale to już nie to co wcześniej... ale to jest najmniej ważne.

Koci Tata

 
Posty: 2229
Od: Pt wrz 24, 2004 13:04
Lokalizacja: Milanówek

Post » Wto wrz 25, 2007 19:04

Koci Tato, z cystaidem może poczekaj co wykaże USG.. ja bym jak najszybciej sprawdziła co z jej drogami rodnymi i skąd te krwawienia.. no i może jednak sterylka to dobry pomysł - u mądrego weta, który dopasuje narkozę do jej wieku i kondycji - ja w zeszłym roku straciłam moją ukochaną koteczkę, gdyby była wysterylizowana, może wszystko potoczyłoby się inaczej..
Trzymam kciuki aby wszystko okazało się dobrze, ale sprawdź to..
Wymiziaj Złociutką ode mnie :)
Dżampa..Marusia..Domino..Domisia..Dziecko..Scarlet.. .. wszystkie za Tęczowym Mostem :(

Sanna

 
Posty: 713
Od: Nie kwi 24, 2005 19:53
Lokalizacja: Gdynia / Irlandia

Post » Sob wrz 29, 2007 20:44

Sikanie od dawna dobre, bez krwi. Tyle że bywa aplikowane na meble czy ściankę pralki, w typowej pozycji kocurzej. Złotusia jest pełna werwy, chętnie się bawi, jest wesoła. Wyraźnie się już zaokrągliła, ogonek grubszy, a był taki cieniutki, biedny... Przemyśliwam o sterylizacji, chciałbym jednak, żeby kicia najpierw jeszcze się wzmocniła, nabrała ciałka... Troszkę nas martwi, że już nie jesteśmy takimi łąskami obdarzani jak na początku :-), ale trudno, to najmniej ważne w końcu. Zastanawiamy się, czy na to posikiwanie po meblach jest jakiś sposób - poza sterylizacją, a czy ona pomoże? Na razie daję jej tę prowerę, którą ona chyba już od 13 lat dostaje co tydzień...

Koci Tata

 
Posty: 2229
Od: Pt wrz 24, 2004 13:04
Lokalizacja: Milanówek

Post » Nie wrz 30, 2007 19:10

Koci Tato, prowera od 13 lat 8O jejjej.. Co do posiusiwania, to ona w ten sposób zostawia maile dla kocurków że jest zainteresowana, po sterylce nie będzie rujki, nie będzie wiadomości dla chłopaków 8)
Z tego co piszesz, ona raczej cystaidu nie potrzebuje, ale w około tyle kotów z problemami z pęcherzem, że pewnie się nie zmarnuje...
Koci Tato, może odstawcie tą prowerę.. kobiety tez maja zalecenie od swoich ginów aby robiły przerwy z hormonami, one nie są obojętne dla organizmu, wszystko jedno kotki czy kobiety..
Mizianki dla Złotusi, mam nadzieję, że od cioci Sanny przyjmie z mruczeniem :lol:
Dżampa..Marusia..Domino..Domisia..Dziecko..Scarlet.. .. wszystkie za Tęczowym Mostem :(

Sanna

 
Posty: 713
Od: Nie kwi 24, 2005 19:53
Lokalizacja: Gdynia / Irlandia

Post » Pon paź 08, 2007 19:04

Na razie problem z ropiejąca ranką na łębku - paskudne to, zauważyliśmy chyba z opóźnieniem. Może to Puchacio jej zrobił, pazurem? Paskudne sople ropy z tego wypływały. I chyba zagorączkowała, bo miała ze dwa dni braku apetytu, ciągłego spania... Więc przemywanie, odkażanie, a dziś - u weta. Jakoby - nie ma poważnego zagrożenia, antybiotyki, jutro zerwać strup i wycisnąć, pojutrze u weta - i na tym powinno się skończyć. Wrócił różowy mocz, przynajmniej na chwilę. Nadal problem z posikiwaniem po kątach, nie zawsze, ale jednak.

Koci Tata

 
Posty: 2229
Od: Pt wrz 24, 2004 13:04
Lokalizacja: Milanówek

Post » Pon paź 08, 2007 19:09

KT,

trzymam kciuki!
Mocno!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro paź 10, 2007 20:43

KT,

co nowego?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto lis 20, 2007 20:30

Ropień na łebku ciągle się odnawia, mimo że raz już wyglądało, że się zagoi. I dwa razy antybiotyki były dawane - trwa to już prawie półtora miesiąca. Jako że znowu się pogorszyło, Złotusia miała operację dzisiaj - ma spory szew na czółku, aż prawie do prawego oczka. Dużo jej tam tego paskudztwa wygrzebali, mimo że Duduż (moja żona) codziennie po parę razy jej przemywał to i wyciskał ropę. Teraz Złotusia jeszcze się zatacza po narkozie, a Duduś prawie stale ją piastuje i przytula. Mamy nadzieję, że będzie już teraz dobrze. Weci pochwalili nas, że ładnie kicię odchowaliśmy, tzn. że kicia jest w dobrej formie itp. Ale krwiomocz ciągle co jakiś czas nawraca trochę.

Postaram się tu wkleić ze dwa zdjęcia Złotusi.

Koci Tata

 
Posty: 2229
Od: Pt wrz 24, 2004 13:04
Lokalizacja: Milanówek

Post » Wto lis 20, 2007 20:52

Wstawiam:

Obrazek


Obrazek

Koci Tata

 
Posty: 2229
Od: Pt wrz 24, 2004 13:04
Lokalizacja: Milanówek

Post » Śro lis 21, 2007 8:22

Zapomniałe Wam podac wcześniej, że zauwazyliśmy u Złotusi jakies takie dziwne skurcze całego ciała, jakby nagle zesztwynienie - czy to nie padaczka, ku czemu skłaniał się wet, gdy mu to opisaliśmy?

Koci Tata

 
Posty: 2229
Od: Pt wrz 24, 2004 13:04
Lokalizacja: Milanówek

Post » Śro lis 21, 2007 12:28

Sliczna kocina :love:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lis 21, 2007 14:31

Jest przeurocza!...

Koci Tata

 
Posty: 2229
Od: Pt wrz 24, 2004 13:04
Lokalizacja: Milanówek

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Wojtek i 44 gości