nata od jadzi pisze: nicol, a widzisz, nie wiedziałam o istnieniu takiego żwirku. a czy jest bardzo ostry? i czy nie powoduje jakiegoś tragicznego zapachu?
Ten żwirek "drewniany" jest zdecydowanie lepszy niż "piaskowy"
po nasiusianu przez kotka rozpada sie na drobne trocinki,
więc należy go wybierać łopatką (np. przy okazji wybierania kupek).
W małych ilościach (tj. 1 łopatka na 1 spuszczenie wody w toalecie)
można bez obaw spuszczać go w toalecie nie powodując zapchania.
Oczywiście zależnie od tego jak szybko zostanie zanieczyszczony
trzeba wymieniać całość i myć kuwetę - jak w przypadku innych żwirków.
Ja stosuję ten żwirek przez cały czas.
Brzydkiego zapachu w domu nie ma.
Polecałam akurat PINIO - (poniżej link żeby zobaczyć o czym mowa)
http://www.krakvet.pl/certech-zwirek-su ... -2869.html
bo inne krajowe lub zagraniczne - moim zdaniem -
są albo nieco gorszej jakości albo mniej korzystne cenowo.
Jeśli chodzi o papier toaletowy / papier z niszczarki
to też można spróbować - może akurat Lesiowi przypadnie do gustu.
Jak gdzieś nasiusia to radzę namoczyć kawałek papieru
i wrzucić do kuwety wraz z czystym -
wtedy Lesio "będzie miał okazję wywąchać"
do czego służy papier w kuwecie.
Ale pewnie papier będzie trzeba wymieniać zdecydowanie częściej.
Lesio nie jest odosobnionym przypadkiem,
moje kicie też nie chcą się załatwiać do pustej kuwetki.