koty na warszawskim Bemowie prosza o ratunek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 13, 2003 8:15

Trzeba koniecznie ruszyć Kocie Sprawy i Marylę.
A może ARKA pozyczyłaby klatke-pułapkę...
Ja osobiscie, poleciłaby jeszcze do proboszcza i zrelacjonowała wszystko.
Nie wiem czy to cos da czy tez nie, ale niech wie jakich ma wrednych parafian ( u nas nic nie dało, niestety... :( )
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Nie lip 13, 2003 8:42

:cry: Współczuję ci bardzo. Nie wiem jak mogłabym Ci pomóc. :(

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon lip 14, 2003 14:43

Magdaleno, jestes wspaniala! Wiem, ze takie male, chore sieroty mozna umiescic w klinice "Anda" w Konstancinie tel.754-09-75. Daj, prosze znac, w ktorym miejscu jestes z malymi, tzn czy masz dla nich jakis domek. Ja moge pomoc w ew. zalatwieniu kliniki i finansowo.
Na temat Twoich wspollokatorow z osiedla zamilcze...Zycze Ci zdrowia i duzo sily w doprowadzeniu SPRAWY do konca!
Wiem, jestes zagoniona, wiec pewnie nie widzialas postu z forum.zwierzaki.prv.pl/ jest tam znaleziony bury kotek, nawet ze zdjeciami. Moze to Twoj Jas?
Jesli Ci wygodniej, dzwon 757-28-46
Moze zrobimy nowy watek z malymi?
Pozdrawiam, Malgorzata

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Wto lip 15, 2003 5:02

W tej chwili maluchy mieszkają na balkonie odizolowanym od moich kotów, w wielkiej klacie otulonej śpiworem i kocami. Mają tam kuwetę, posłanko, miseczki, zabawki. Kilka razy dziennie -w trakcie sprzątania klatki , karmienia, podawania leków wypuszczamy je , żeby pobiegaly po balkonie i pracowni męża, która łączy się z tym balkonem. Skaczą wtedy, ganiają radośnie. Szybko zdrowieją, mają doskonały apetyt.

Do Małgorzaty-(jeszcze nie rozgryzłam jak się cytuje): dzięki za chęć pomocy. Ponieważ malcy już mnie znają myślę, że lepiej będzie dla nich jeśli już u nas zostaną do momentu znalezienia im domu. Jakoś sobie radzimy a finansowo chyba taniej niż płacenie za klinikę. "Mój" wet traktuje nas ulgowo.
Nowy wątek z malcami to dobry pomysł. Fotki się wywołują. Gdy wet uzna, że ich stan jest zadowalający zacznę aktywnie szukać im domów. Już rozmawiałam z p. Marylą- naczelną Kocich Spraw- u niej ogłowszenie może ukazać się we wrześniowym numerze, bo sierpniowy już poszedł do druku.

Od kilku dni tropię dzielnicowego. Dziś po południu mam nadzieję go wreszcie dopaść. Jeszcze nie zdecydowałam czy złoże oficjalną skargę do sądu grodzkiego. Na walkę i pokonywanie kolejnych murów już nie mam zdrowia. Zobaczę jak będzie przebiegać rozmowa z dzielnicowym. Mój mąż namawia mnie, żebym tamtym lokatorom odpuściła, ale chciałabym, żeby dostali chociaż jakieś upomnienie.

Ostatni malec wyszedł z ukrycia, kręci sie w pobliżu bloków z matką, ciotką i wujkiem. Raz go miałam prawie w garści, ale wyrwał mi się. Jest bardzo nieufny i płochliwy a pazurki ma jak brzytwy. I jest niewiarygodnie szybki. Przychodzi do miski gdy ja odchodzę. Koty znalazły sobie jakieś inne schronienie, do ogródków przy tamtym bloku już chyba nie wchodzą.

Rozmawiałam z dziennikarką z Życia W-wy, jest zainteresowana, wysyłam jej opis sprawy.

Dzięki za pomoc i pozytywne myśli.

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

Post » Wto lip 15, 2003 9:13

Jestem z Toba, Magdaleno! Pomyslalam, jesli wysylasz opis sprawy do Zycia, wyslij tez moze od razu do Gazety, mozna to poprzec rozmowa tel.z dyzurnym Stolecznej, oni czasem pisza w takich sprawach-nie dzis to jutro, a trzeba to roztrabic, jak tylko sie da. Akurat w potrzebie nie pamietam numerow tel. do Kuriera TV3 /maja tamtaki interwencyjny numer/ i do Teleexpress-u, oni chyba tez takie sprawy naglasniaja. Postaram sie je zdobyc . Rozumiem, ze palasz "zadza krwi", ale zeby Cie to nie kosztowalo za duzo zdrowia. Moze Maz dobrze radzi? Przepraszam, jesli za bardzo sie madrze, ale przeciez Twoje i Kocin zdrowie najwazniejsze.
Czy zerknelas na fotki burego kotka na "forum zwierzaki"- "[warszawa] szukam domu" /albo cos podobnego/?
Najlepszego,Malgorzata

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Wto lip 15, 2003 16:04

To znowu ja, mam takie numery: 547-42-96-TV3, dzial lacznosci z widzami oraz "czerwony telefon"-czy jak to sie zwie- Kuriera TV3 645-21-21.

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pt lip 18, 2003 11:38

Magdaleno, jak zyjecie? Mysle oWas,
Malgorzata

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pt lip 18, 2003 13:25

Jutro rano w serwisie PAP (Polskiej Agencji Prasowej - i tu się zdradziłam gdzie pracuję) pójdzie tekst o kotach, tzn. będzie o znęcaniu się nad zwierzetam z odwołaniem do przesladowanai kotów. Z wypowiedziami róznych ludzi... Zobaczymy, może w sezonie ogórkowym inne redakcje podchwycą. Chętnie bym tu wkleiła, ale nie mogę przed publikacją (koleżanka pisała). Ewntualnie w poniedziałek w rzucę albo jutro spróbuję wydobyć.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pt lip 18, 2003 15:02

AnnaP.P. pisze:Jutro rano w serwisie PAP (Polskiej Agencji Prasowej - i tu się zdradziłam gdzie pracuję) pójdzie tekst o kotach

8)

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 18, 2003 18:21

Czy to koty z Doroszewskiego?
Obrazek
_Gusia_ dawniej "catsnkit"
www.koty.edu.pl

_Gusia_

 
Posty: 1160
Od: Nie gru 22, 2002 18:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lip 18, 2003 18:46

catsnkit pisze:Czy to koty z Doroszewskiego?


Nie wiem.... Te Magdaleny koty to są gdzieś z okolic pętli na Górczewskiej. A tekst będzie ogólny, o tym jak ludzie traktują zwierzęta, głównie koty. Plus wypowiedzi, że koty są potrzebne i że niestety, ale bez pomocy człowieka sobie nie poradzą.
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Sob lip 19, 2003 10:22

http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?wid=1236854&kat=1342 WP dała kawałek tego tekstu (oryginał był nieco dłuższy)
http://fakty.interia.pl/kraj/news?inf=408552Na interii w całosci, ale trzeba się naszukać...
No, zobaczymy....
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Sob lip 19, 2003 23:38

Skrót tekstu widziałam w sobotę wieczorem w telegazecie warszawskiego programu regionalnego WOT.

Hana

 
Posty: 10886
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Nie lip 20, 2003 14:11

catsnkit pisze:Czy to koty z Doroszewskiego?


Tak, z Doroszewskiego!

Byłam u Magdy z karmą i widziałam dwa maleństwa w klatce. Jeden jest przepiekny: biały , długowłosy i długimi pędzelkami w uszkach, wywijającymi sie na zewnątrz. Zakochałam sie!!!
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Czw lip 24, 2003 6:43

Moje maleństwa królują na balkonie(zabudowany nie mogą się wymknąć do ogródka) i w przylegającej do balkonu pracowni mojego TŻ, który pogodzony z losem obserwuje jak mu malcy ganiają się wokół sztalug. :)
Zdrowieją na gwałt, trzeba zacząć poważnie myśleć o dobrych domkach dla nich. Martwi mnie to, że na skutek naszych zabiegów leczniczych przestały się do nas ufnie garnąć co robiły początkowo. Wyciągnięta w ich kierunku ręka zaczęła im się kojarzyć z zakraplaniem oczu, czyszczeniem wyciorem uszu i wpychaniu tabletek do pyszczków. :(
Nazwałam ich na razie Śnieżynek i Kropek.

Byłam w zeszłym tygodniu u dzielnicowego, nie złożyłam oficjalnej skargi na lokatorów z dalszym ciągiem w sądzie grodzkim. Po pierwsze nie mam już siły do walki "w polu" ( przedwczoraj moja lekarka chciała mnie wysłać do szpitala, ale nie zostawię domu z sześcioma kotami), po drugie musiałabym mieć zadeklarowanych świadków, a nawet życzliwe sąsiadki (dwie) nie kwapią się do sądu, po trzecie w tej chwili koty są poza zasięgiem "tych" ludzi, karmię je przy moim bloku i w moim ogródku, nie chcę wywoływać kolejnych konfliktów i niechęci.

Dzielnicowy wziął ode mnie pisemną skargę-informację o postępowaniu tych ludzi, łamaniu przez nich Ustawy itd był bardzo życzliwy i nie olewał sprawy. Powiedział, że czuje się już w temat wprowadzony, skontaktuje się z komendantem, który ma większe doświadczenie i w każdej chwili jeśli ja i koty będziemy mieli kłopoty ze strony tych lokatorów mam dać znać a on natychmiast zareaguje. Prosił również o informowanie o puszczaniu psów luzem bez kagańców. I sam zadeklarował, że przypomni administracji o otwieraniu okienek piwnicznych. Może to śmieszne, ale poczułam się bezpieczniej po rozmowie z nim. Dał mi bezpośredni telefon i nawet kontakt przez internet.

Wysłałam info do dziennikarki z Życia Warszawy, ale się nie odezwała.

Dzięki wszystkim za słowa otuchy, dobre myśli, na kociarzy zawsze można liczyć.

Magdalena

 
Posty: 1513
Od: Sob maja 18, 2002 12:05
Lokalizacja: Warszawa Bemowo

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 36 gości