W nocy go długo prosiłam, żeby zjadł i nie przekonałam... A wzorowym argumentem stała się szczotka... Spokojnie nie taka z kijem ale do czesania. Jak przestawałam czesać Paragrafek przestawał jeść

Tym sposobem zjadł pół miseczki mokrego, a jak poszłam spać dokończył i podjadł troszkę chrupek. I prawie godzinę go wyczesywałam a on mruczał jak wielki traktor.
Rano ok. 8, po długich i namiętnych głaskach, wyprosiłam dżenlmena, żeby jeszcze trochę zjadł. Fajnie mu to wyszło, ja mu podtykam pod pysio i proszę "no zjedz troszkę" on nic a jak powiedziałam, że za rza zabieram, to od razu zaczął szamać...
Jak stałam to Paragrafek musiał mnie chyba pilnować, bo cały czas trzymał łapkę na mojej stopie, później odkrył, że na pralce można dostać następną partię głasków, jaki on uprzejmy, pewnie wiedział, że mi tak wygodniej...
Długo i namiętnie opowiadałam mu jaki z niego przystojniak, jakie łoczka, jakie uczka, jaki pysio, jaki lśniący, że rano postanowił sam to sprawdzić. Wdrapał się na na umywalkę i spojrzał w lustro, wyglądał jakby się zdziwił ale nie burczał...
Jeszcze mam pytanko, czy wiadomo w jakim wieku jest Paragrafek?