Nikodem i Set-Set odszedł

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 06, 2003 13:12

Bardzo mi przykro :cry: :cry: :cry:

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 06, 2003 13:19

Możesz pochować swojego przyjaciela... Niestety my nie mieliśmy takiej możliwości i musieliśmy zostawić go w lecznicy. Wierze że stało się tak jak obiecywali weci że zostanie skremowany i nie będzie słuzył celom naukowym. Miałem zgodę od mojej ciotki na pochowanie Kajtka u niej na ogrodzie ale stało się to zimą i ziemia była bardzo zmarznięta.... A może to dobrze że Kajtek nie ma swojego miejsca spoczynku, bo zawsze rana byłaby rozdrapywana na nowo? Trzymaj się...
Pozdrawiam, Krzysio

Krzysio

 
Posty: 2622
Od: Pt lut 21, 2003 0:59
Lokalizacja: Poznań-Piątkowo

Post » Nie lip 06, 2003 14:26

Set, bardzo mi przykro...
Rozumiem Cię i wiem, jak bardzo to boli.
Pochowałam mojego Tarzana już prawie 7 lat temu, pamiętam dokładnie jego ostatnie dni, godziny, minuty z nami. Bardzo cierpiał.
Spędził z nami wiele lat, szczęśliwych, beztroskich, pełnych przywiązania i miłosci.
Pamiętaj, że Wasz pies dzięki Wam miał długie, szczęśliwe życie. Że tak jak Wy, i on cieszył się każdą chwilą z Wami. A na końcu nie był sam - miał wokół siebie bliskie, kochane osoby, które pomagały mu i były z nim.

To będzie boleć jeszcze długo, ale staraj się pamiętać o tych szczęśliwych, radosnych wspólnych chwilach, których Set miał z Wami bardzo dużo.

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lip 06, 2003 14:55

:cry: :cry: :cry:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Nie lip 06, 2003 14:58

:cry: :cry:
Trzymaj sie !

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Nie lip 06, 2003 15:07

Jesteśmy z Tobą,
Trzymaj się

katonka

 
Posty: 4378
Od: Wto lis 19, 2002 21:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 06, 2003 15:10

Set kochanie, gdyby nie bolalo to by nie byla prawdziwa milosc... Sciskam Cie mocno. Za jakis czas... bedzie bolalo troszke mniej...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87932
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie lip 06, 2003 16:39

:cry: Trzymaj sie... bardzo mi przykro...

Kiara

 
Posty: 5697
Od: Nie mar 02, 2003 13:18
Lokalizacja: Toruń

Post » Nie lip 06, 2003 17:09

:(

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 06, 2003 17:33

:cry: :cry: :cry:

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lip 06, 2003 18:40

:cry:

kasiap&smok_telesfor

 
Posty: 1217
Od: Pon kwi 28, 2003 21:09
Lokalizacja: bielsko-biała

Post » Nie lip 06, 2003 19:32

:cry:

graga

 
Posty: 1138
Od: Wto paź 15, 2002 13:52
Lokalizacja: Warszawa-Targówek

Post » Nie lip 06, 2003 20:09

:placz:
Przykro mi...
<img src="http://chelmslaski.com/kasikz.jpg" border="0" alt="Lucek" align="left">
http://koty.rokcafe.pl/kasik/
Dom bez zwierząt jest<BR> jak ogród bez kwiatów...

KasiKz

 
Posty: 1385
Od: Pon kwi 21, 2003 9:54

Post » Nie lip 06, 2003 21:41

Set został pochowany na cmentarzu Psi Los w Koniku Nowym. Cieszę się, że jest akurat tam. Wcześniej tam nie byłam, widziałam tylko zdjecia. Jest tam ładnie i spokojnie. Długo chodziłam po cmentarzu, oglądałam zdjęcia na płytach, czytałam napisy. Lał deszcz - bardzo w zgodzie z moim nastrojem.
Może kogoś zdziwi, że o tym wszystkim piszę, ale to też taki rodzaj terapii. Pozwala jakoś to przeżyć, nie zwariować.
Próbuję myśleć o dobrych, zabawnych chwilach z nim, ale średnio mi to wychodzi. Może z czasem będzie lepiej.

set

 
Posty: 1046
Od: Wto wrz 24, 2002 10:43
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 06, 2003 22:22

Set - strasznie mi przykro. Bardzo bym chciala jakos podniesc Cie na duchu. Pomysl, ze zwierzaczek juz sie nie meczy ... Poza tym, zobaczysz, ze czas leczy rany - to banal, ale prawdziwy. Sama pochowalam w Koniku swojego mlodszego braciszka - kotka Maciusia. Minelo juz pare lat i teraz moge myslec o tym spokojnie, ale ile bylo tych przeplakanych nocy... Dobrze robisz wspominajac wspaniale chwile spedzone razem - to bardzo pomaga (nie mysli sie tak bardzo o tych ostatnich dniach). Trzymaj sie! Jestem z Toba.

Maraszek

 
Posty: 1034
Od: Sob lip 05, 2003 19:02
Lokalizacja: z jaskini Maraszka :D

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości