CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ(64)Estelle i Gwiazdeczka mają domy:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 27, 2007 7:48

wielbicielki CK i kolczyków zapraszam na aukcję :D
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=64 ... d5cf516a29
cudny przedmiot licytacji tam jest :D
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon sie 27, 2007 7:50

jak patrzę na te cudne brzuszki w kropki to mi się wyć chce czemu u mnie tylko krowy i krowy. Tęskni mi się za prawdziwym burasem ;)
(wśród tej 10tki z działek której szukam DT jest siedem krowo-klonów :roll: )
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon sie 27, 2007 8:24

W nocy mieliśmy akcję oswajania mamy...Były takie momenty, że małej udawało się ją trochę possać...niestety koło piątej zaczęła uciekać od Andromedy. Mała znowu sama...a tak mruczała (!!) czując mamine futerko...:(
Teraz leży na podszce na moich kolanach i wygląda na całkiem zadowoloną. Jest już bardzo silna i nawet trochę się ze mną bawi ;)
Połowiczny sukces z mamą: zjadła trochę suchego...

pozdrawiam Was! :)

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 27, 2007 15:46

Co u malutkiej? Jak kocia mama?

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon sie 27, 2007 17:14

Mała wlasnie spi u mnie na rece, wiec wybaczcie brak polskich liter ;)
Jest coraz lepiej! zjadamy juz wyjatkowo zarłocznie 8 ml jedzonka co 3 godziny. mówie wam, naprawde czasem mysle, ze ona peknie od tej ilosci...ale co zrobisz jak ci sie takie słodkie malenstwo przyssie do strzykawki ;)...i chce wiecej...i wiecej... :D (a potem siusia, spi, miauczy, robi kupke, znowu miauczy, mruczy, biega! :d)
teraz kot jest juz zpełnie nie do upilnowania...robi (kiedy nie patrze) bardzo długie wycieczki z pudełka. juz poznała uroki siedzenia pod łózkiem w skrzyni na posciel. ufff....:) dobrze, ze teraz bedzie juz tylko lepiej :d
A mama bez zmian. niestety nici z karmienia. Natomiast je jz troszeczke- naprawde balam sie o nia.
:)
zycze wam miłego wieczoru! :)

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 27, 2007 18:45

starchurka pisze:Jestem szalenie wdzięczna Ryśce za sposób, w jaki się zajęła kotkami (i mną ;)). To jest fenomenalne, że ktoś taki wogóle chodzi po ziemi: z wielką wiedzą, wyczuciem, pogodą ducha. Wiem, że bez Ciebie po prostu bym sobie nie poradziła- a przede wszystkim kociaki. Dzięki!

Ania


Skad ja to znam.... Ryska to Naj...naj....naj...najbardziej mila, cierpliwa (a przy mnie duzo osob wysiada ;) ) i naj...no jeju..chce powiedziec ze nigdy nie spotkalam tak wyjatkowej osoby ;) Ja czasem potrafie zadac takie pytania, ktore sa oczywiste- dla Ryski, a dla mnie- czarna magia ;) i za to wlasnie- za anielska cierpliwosc- WIELKIE DZIEKUJE ( i wielki podziw :) )

Takze podpisuje sie cala soba i 16 lapkami pod slowami Ani ;)

Poza tym... Zosia zostala Miranda ;) juz Mirek mial byc Miranda, ale skoro wolal zostac chlopcem to byl Mirkiem ;)
Probuje juz sama troszenke pic, ale mleko za bardzo smakuje zeby sie w nim nie utopic, wiec uwazamy ;) Za to miecho i inne "papkowate" smakolyki wcina sama.. ;)
nocne koszmary sie skonczyly ;)

Macho

 
Posty: 953
Od: Sob gru 02, 2006 17:07
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Pon sie 27, 2007 19:02

Macho pisze:
starchurka pisze:Jestem szalenie wdzięczna Ryśce za sposób, w jaki się zajęła kotkami (i mną ;)). To jest fenomenalne, że ktoś taki wogóle chodzi po ziemi: z wielką wiedzą, wyczuciem, pogodą ducha. Wiem, że bez Ciebie po prostu bym sobie nie poradziła- a przede wszystkim kociaki. Dzięki!

Ania


Skad ja to znam.... Ryska to Naj...naj....naj...najbardziej mila, cierpliwa (a przy mnie duzo osob wysiada ;) ) i naj...no jeju..chce powiedziec ze nigdy nie spotkalam tak wyjatkowej osoby ;) Ja czasem potrafie zadac takie pytania, ktore sa oczywiste- dla Ryski, a dla mnie- czarna magia ;) i za to wlasnie- za anielska cierpliwosc- WIELKIE DZIEKUJE ( i wielki podziw :) )

Takze podpisuje sie cala soba i 16 lapkami pod slowami Ani ;)


Oj, potwierdzam i skromnie podłączam się do podziwu i podziękowań.
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 27, 2007 19:03

A u mnie podpisuje się łapek osiem, w tym cztery dorosłe :))
Cztery małe łapki łażą za mną wszędzie. Trudno uwierzyć, że były takie chore jeszcze przedwczoraj :)
:catmilk:
Medzia jest po prostu cudowna, ja wam mówię, zakochałam się w tym koteczku... :D mój Bartek chyba też ;) Nie widziałam jeszcze czegoś tak przutulaśnego, milusiego i to z charakterem! :) Nie wiecie nawet, jak się cieszę, że jest zdrowsza! Tak jak mówisz Macho, bez Ryśki ani rusz :balony:

:spin2:

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 27, 2007 20:22

Biedne maluszki [i] :cry: :cry: :cry:


Właśnie wróciłam z osiedla, na którym ratowaliśmy kociaka.
Brygada budowlana administracji od rana pracowała pełną parą, żeby nie zosatwić zadnych śladów bytowania kotów :evil: Zamurowała całą szczeline dylatacyjna i tylko modlić się pozostaje, zeby kocica przypadkiem tam nie wrociła :( Sąsiedzi mają czuwać i wrazie jakich kolwiek podejrzanych odgłosów dzwonic do mnie. Jest to tak nieprzyjazna administracja, ze na 100% jestem pewna, iż bez najmniejszych watpliwosci zamurowali by zywcem koty :evil: Na tym osiedlu nie ma ani jednego otwartego okienka. Te szczeliny dylatacyjne, pomimo, że bardzo niebezpieczne, są jedynym schronieniem dla dzikich kotów. Wszystko to jeszcze jest tak nieudolnie zrobione, że dorosły kot jak sie postara to tam wejdzie ... tylko nie wyjdzie :evil:
Chyba nie pisałam jeszcze o tym, jak wyciągnęliśmy kociaka 8)
Po wielu nieudanych próbach z podbierakiem itp. sprzetem. TŻ Anemon stwierdził, że jedyna szansa to odkurzacz przemysłowy i wyssanie kociaka. Pojechał do OBI po odpowiedni sprzęt. Odległość od kociaka była naprawde spora, bo 7 m. Więc potzreba nam było dużo odpowiednich rurek (no bo jak przewieść 7m rure w samochodzie), złączek, taśmy ... i udało się. Jaka ja byłam szczęśliwa jak miałam już maluszka w rękach. Tak na marginesie napisze tylko, że po całej akcji byłam brudniejsza od tego malucha :oops:

Kociak dostał na imię Jazz
Jest bardzo grzecznym kociakiem. To co mnie zdziwiło najbardziej to to, że wcale nie jest typem krzykacza. Troszeczke pokwili jak jest głodny, po czym grzecznie zasypia. Do tej pory w głowie mi sie nie miesci skad ten kociak mial tyle siły w sobie i tak dzielnie walczył tyle dni 8O

Dzisiaj wygląda już troszke lepiej, ale bardzo sie o niego martwie. Jest taki maleńki :(
Tak wyglądał po wyciągnięciu:
Obrazek

Tak wygląda teraz:
Obrazek

Ze swoją zastępczą, psią mamą
Obrazek

a tak wygląda u nas karmienie malucha, nie zmarnuje sie ani kropelka a przy okazji i maluszek ma czystą mordke :wink:

Obrazek Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Pon sie 27, 2007 20:32

Dziewczyny, nie zawstydzajcie mnie :lol: :oops: tym bardziej, że ostatnio jestem nerwowa i wcale nie uważam, żebym była dla otoczenia jakoś szczególnie miła, często wręcz odwrotnie ;)

A tak w ogóle, to cała ekipa CK jest wyjątkowa :1luvu:

Stachurka, to kocie dziecko w ciągu jednej nocy urosło - przyznaj się, że drożdże podajesz, tylko się przyznać nie chcesz :lol:
Malutka faktycznie zdrowieje, widać wyraźnie, że idzie ku dobremu cały czas. Zresztą co się dziwić - jest pod całodobową, intensywna opieką... :)
A mamuśka sika? zrobiła kupę? (zapomniałam o to zapytać)

Macho, Miranda - super, zaraz sobie zapiszę. 8) Daj znac po rozmowie :)
i napisz, jeśli mozesz, jak Loa, jak Mefisto się czuje?

Anja - pewnie, że dam znać, jeśli będzie coś nowego. Póki co - oczko "zaskoczyło" na trzeci lek, od 3 dni dostaje Erytormecynę i... z dnia na dzień opuchlizna schodzi powoli. Apetyt na szczęscie ma, kupki ładne, więc na razie odetchnęłam - uparta ta chlamydia. Leonardzik, który ją przyniósł też nadal w trakcie leczenia, ale przechodzi o wiele lżej.
Nieśmiałek już zdrowy, Milusia w ogóle nie zachorowała. Zresztą muszę wstawic zdjęcia Milusi z postępów w leczeniu - prawdziwy z niej łabędź. Oczko miało być usuwane - a teraz jest na nim tylko mała mgiełka.

Mysza, wielkie dzięki za aukcję i....... paczkę! :D :D Połowa karmy już rozdzielona, druga też zaraz zniknie w przepastnych gardełkach. Pasta "duo" w sam raz się przydała dla maleństwa u stachurki :)

Rozglądam się za transportem samochodowym dla Doremi i Forte - sama prawdopodobnie nie pojadę samochodem, a nie chcę ich w PKSie męczyć, jeśli będzie inna możliwość. Grr... zauważyła, że jedna dziewczynka szuka kuwety w posłankach, jeśli się jej nie przypilnuje - martwi mnie to trochę, muszę pogadać z ludźmi, którzy ją mają wziać - czy dadzą radę poświęcić jej czas..

Aassiiaa nie ma dostępu do netu, jedno maleństwo - Tajfunek - dużo śpi i mało je i musimy się umówić na wizytę w lecznicy, a przy okazji wziąć Stronghold dla całej rodziny.

Chiara jedzie w tym tygodniu na badanie krwi z Miriam, kciuki się przydadzą za wyniki.

Evora jest po prostu BOSKA - czy ona nie posrebrzała?? Albo to przy rudym wszystkie burasy wyglądają tak pięknie :lol:

Anemonn się nie chwali, że Elunia już odważniejsza i uprawia zabawy piłeczkami nocą :twisted:

No i kompletny szok: Myszka nie pisze, że oddała Mlekusia do adopcji :lol: :D i szykuje Dom dla Winniego. W Warszawie, a co! 8)

Misiek po adopcji rozchorował się na katar :( i zaraził rezydenta. Jednym słowem - jeden Leonardzik nam wszystkich po kolei pozarażał :? szkoda, że nie trafił od razu tak szczęśliwie jak Brucek i Pani Walewska - w ich przypadku właściwa opieka sprawiła, że wystarczyły kropelki do oczu. A ten biedak był na podwórku "tylko" tydzień dłużej i choruje do tej pory...

Poza tym - mocne kciuki za chorego uratowanego maluszka u Adrii - żeby zdrowiał, żeby dało się wyleczyć oczka, żeby wirus trzymał sie od niego z daleka :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon sie 27, 2007 20:32

dubel :oops:
Ostatnio edytowano Pon sie 27, 2007 20:41 przez grrr..., łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 27, 2007 20:32

Jakie kochane maleństwo! :love: A jakie dzielne! I jaką ma wspaniałą opiekę!

A Wy jacy dzielni i pomysłowi! Gratuluję akcji! :ok: :ok: :ok:

Trzymaj się maluszku!!!
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 27, 2007 20:48

Adria, dopiero przeczytałam Twojego posta - ależ niesamowita zmiana jeśli chodzi o oczka - w dwa dni! strrasznie dzielny malec!
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon sie 27, 2007 21:00

Myszka.xww na poprzedniej stronie pisze:A Mlecus pojechal dzis do domu. I smutno, i cieszno. Winnie zostal sam.


No ciecies napisalam :twisted:

Przyznaje - post moze nie tryskal entuzjazmem, ale oddalam synusia - mlecusia i jakos mi tak, tego, no :oops:

Za domek dla Winniego kciuki poprosimy. Przydadza sie. Winnie myje futerko i stara sie prezentowac ladnie ;)

Ryska :king: :lol:


Adria - a nie podmienilas maluszka czasem? 8O :lol: Administracja koszmarna :( Akcja niesamowita :ok: :lol:



Mam duuuuuzo maili o Winniczka :mrgreen:
Nie wiem tylko, czy sie smiac, czy plakac :roll:

Wlacznie z "witam, szukam kocurka do chodowli" :strach:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon sie 27, 2007 21:16

Myszka.xww pisze:
Myszka.xww na poprzedniej stronie pisze:A Mlecus pojechal dzis do domu. I smutno, i cieszno. Winnie zostal sam.


No ciecies napisalam :twisted:

Przyznaje - post moze nie tryskal entuzjazmem, ale oddalam synusia - mlecusia i jakos mi tak, tego, no :oops:

Mam duuuuuzo maili o Winniczka :mrgreen:
Nie wiem tylko, czy sie smiac, czy plakac :roll:

Wlacznie z "witam, szukam kocurka do chodowli" :strach:

Widać miałam przejściową pomroczność jasną ;) ;)

Pytania z chodowli mnie nie dziwią - Ty masz pecha jakiegoś z CHodowlami, a na dodatek Winnie ma CHodowlany ogon :lol:

Za Dom :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Myszorek i 73 gości