u nas wszystko ok. Julek chodzi po mieszkaniu,
sypia już nie tylko w transporterku i posłanku, ale np na ubraniu, pościeli, ostatnio na biurku Adriana

szuka sobie "norki".
je już ze wszystkimi w kuchni. ale łatwo nie ma... Lilka to niestety "kat".
Toleruje w miarę Ryśka, mniej Majkę, a Pulka i Jul... no cóż

ona była tu wcześniej.
do rozlewu krwi jednak nie dochodzi, a ktoś musi pilnować porządku.
ograniczyłam też spacery- chyba pomogło, bo nie wyje nocami
trochę się tych wszystkich choróbsk naokoło przestraszyłam... ale gdyby coś złego miało nas złapać to chyba już byśmy wiedzieli...