Witam wszystkich
Sam zajmuję się kociakami od paru lat, a intensywnie od przeszło roku, więc troszkę znam temat który chcę poruszyć. Mamy 3 piękne koty (wszystkie przygarnięte po przejściach, kto był na konkursie whiska to je widział PUSZEK, MELA i KUBA), a obecnie 4 (czwarta to prześliczna koteczka urodzona w tym roku pod sąsiednim blokiem, ostatnia z 5 urodzonych kociaków, która nie znalazła jeszcze domku, jeżeli nie znajdzie czegos wspaniałego to pewnie zostanie u nas, bo jest rewelacyjna i kochana i jedyna która nie ma za soba "przejść", gdyż od początku jest pod naszą opieką, (od momentu narodzin, gdy była jeszcze pod opieką mamy - Julii i tatusia - Romea, który (co jest rzadkie wśród kocurów, także zajmował się małymi).
Ale nie o tym bedę pisał. Czytując forum widzę że kociarze cierpią na chroniczny brak klatek-łapek, klatek injekcyjnych, klatek do przetrzymywania kociaków po zabiegach, które mogą być także klatkami wystawowymi.
Ponieważ sam potrzebowałem takich "urzadzeń" i "pracowałem" na pożyczonym sprzęcie, z którego nie byłem zadowolony nawet w 10%, a posiadam żyłkę majsterkowicza, więc postanowiłem skonstruować i zrobić urządzenia dla siebie. Prace jeszcze trwają wprawdzie i zdjęć gotowych urządzeń nie moge w tej chwili zaprezentować (w ciągu 2 tygodni zaprezentuję),narazie są gotowe i sprawdzone prototypy, które wykazały iż ceny dostępnych (pożal się Boże urządzeń) w Internecie, sa bardzo zawyżone (w stosunku do jakości urządzeń).
Okazuje się iż: KLATKI PROJEKTUJĄ I PRODUKUJĄ LUDZIE KTÓRZY NIGDY KOTA NIE ŁAPALI...
Dlatego są takie jakie są. Drogie i niefunkcjonalne. Do tego nie uwzgledniają tego co najważniejsze, nie mają na uwadze kociaka i jego przeżyć w momencie pojmania i zabiegów.
Poniżej "rozprawię" się z tymi klatkami które można nabyć, przez Internet (w Polsce - przewaznie są to konstrukcje zerżnięte ze stron zachodnich)) i porównam je z moimi konstrukcjami:
1. KLATKA INJEKCYJNA
===============
Przeważnie lecznice weterynaryjne ich nie posiadają, nastawione na obsługę słodkich domowych kociaczków. To po pierwsze. w moim mieście na kilkanaście lecznic zlokalizowałem tylko jedną lecznicę w której takowa się znajduje. Poszedłem, obejrzałem i zrobiło mi się niedobrze.
Zamówiona i wykonana u ślusarza w dawnych czasach z normalnych stalowych kątowników i siatki stalowej, jest w chwili obecnej cała zardzewiała i nie ma nic wspólnego ze sterylnością sal operacyjnych. Już sobie wyobrażam jak w ochronnych rekawicach wciska się broniącego ostatkiem sił wierzgającego kociaka, ściska i wbija mu się szpilę. Kociak oczywiście rzyga do obrzyganej wcześniej nie czyszczonej klatki i jest super. Wspomnienia ma rewelacyjne, a przecież kociaki mają bardzo dobrą pamięć. A jak trzeba to zrobić po nownie, albo parę razy. Jak się taka nieszczęsna istotka czuje. Wyobrażcie sobie.
Klatki injekcyjne w Internecie:
====================
A). Na stronie:
http://www.alea.com.pl/
można obejrzeć sobie klatkę za 457zł. Nie jest to może porażająca cena (jest tam zdjęcie), ale posiada ona wg mnie następujące mankamenty: zasadniczym jest ten że kociaka nie można wnie przenosić z miejsca na miejsce, bo nie ma podłogi tylko kratę. Typowe urządzenie stacjonarne. Taka powinna byc u każdego weta. Optycznie prezentuje się ładnie, to trzeba przyznać, ale na tym się kończy jej funkcjonalność. A tak nawiasem mówiąc jest to konstrukcja całkowicie zerżnięta z Zachodu bez wprowadzania żadnych własnych zmian.
B). Na stronie: http://www.polnet.info.pl/product_info. ... snhmro8580
znajduje się inny model za 511.43zł (po co te grosze na końcu to tego nie wiem). Do tej pory ze zdjęcia nie mogę dokładnie wykapować jak to działa. Optycznie też nie najgorsza, ale uwagi jak wyżej, też nie ma podłogi. Owszem można podłożyć kawałek deski i wykładziny i kociaka transportować, ale po co.
Tyle udało mi się znaleźć na stronach polskich. Jest jeszcze jedna konstrukcjav typu: jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego.
C). Na stronie:
http://www.alea.com.pl/
zobaczymy tzw. klatkę dwufunkcyjną: Jest to klatka samołapka i jednocześnie injekcyjna. Cena rewelacyjna: 915 - 976 zł. Zrobiona bardzo topornie i podejrzewam że twórca za żadne pieniądze świata by do niej złapany być nie chciał...
A TERAZ O MOJEJ KONSTRUKCJI:
======================
"Urzadzenie" łączączy w sobie elegację, wysoką funkcjonalność, prostotę obsługi i łatwość utrzymania w czystości. Dodatkowo klatka jest możliwa do całkowitego demontażu na elementy składowe, co gwarantuje w przypadku uszkodzenia prostą wymianę elenentu na nowy. Uszkodzenie klatki przy normalnej eksploatacji praktycznie jest nemożliwe. Mówię tutaj o przypadkowym upadku z dużej wysokości, gdyż konstrukcja jest mocna i solidna.
Co ważne - KLATKA INJEKCYJNA JEST RÓWNOCZEŚNIE TRANSPORTERKIEM, do czego nie są przystosowane dostępne w handlu klatki fabryczne bez podłogi, które dodatkowo są MAKABRYCZNIE DROGIE.
Tutaj spokojnie w domu przepędzamy przez wejście złapanego kociaka do klatki injekcyjnej, bierzemy ją za ładną rączkę i spokojnie niesiemy do weta. Tam przesuwamy na rolkach boczną ściankę unieruchamiając kociaka, dostaje bezstresowo zastrzyk usypiający i po zaśnięciu otwieramy boczną ściankę i bez problemu wyjmujemy śpiące zwierzątko. Dlaczego klatki fabryczne są otwierane od góry, tego nie rozumiem, bo przecież łatwiej kociaka wyjąć z boku.
Zakładając że takiej klatki używa paru zaprzyjaźnionych "kociarzy" to koszt wyniesie po kiladziesiąt zł na osobę.
Wszystkie szczeliny w konstrukcji, gdzie mogłyby się dostać wydzieliny kociaka po zastrzyku i woda są zabezpieczone cyjanopanem, który czyni ją wodoodporną na normalne czyszczenie i odkażanie.
Jedyny mankamentem jest może jej waga ok 6 kg, ale od czego mięśnie, (klatka fabryczna waży ok. 4 kg).
Koszt takiej klatki wyniósłby 300 zł + koszty transportu. W tym mieszczą się głównie koszty surowców + datek "na lody", bo nie chcę z tego robić źródła dochodu. Gdybym chciał uruchomić przedsiębiorstwo i ponosić wszystkie związane z tym opłaty to pewnie cena byłaby dwa razy wyższa. Widząc potrzebę i chcąc pomóc mogę parę sztuk do wiosny "popełnić" w ramach "sasiedzkiej pomocy".
Zdjęcia niebawem zamieszczę to ocenicie sami czy jest fajna.
2). KLATKA ŁAPKA
============
Korzystałem z pożyczonej od Fundacji klatki angielskiej, na sznurek. Nie powiem złego słowa na funkcjonalność. Zadowalająca. Zrobiona z siatki i blachy ocynkowanej, topornia wprawdzie, ale robiła swoją robotę. Jeden tylko miała mankament. W momencie zadziałania, opadania klapy i blokad, wydawała hałas jak rozbijające się o ścianę auto. Bardzo fajne przeżycie dla kociaka. Z radości skakał i miotał się w środku. Kociaki przecież mają bardzo delikatne i wrażliwe uszy. Za pomocą paru prostych przróbek i modernizacji udało mi się ją wyciszyć do tego stopnia, że w tej chwili słychać tylko ciche klapnięcie spadającej klapy i przerobiłem ją na klatkę automatyczną, z możliwością odpięcia linek naciągowych i powrotu do sznurka. Automatyczna klatka łapie co wpadnie, a sznurek daje podgląd co wlazło i ciągnie się go gdy się chce. Ostanio do automatu wpadały mi same jeże, które nachalnie przychodzą do "punktów gastronomicznych", a kotka siedziała obok patrząc jak walczę z nimi, wyciągając je ze środka gołymi rękami, a jeżyki "przezywają" mnie ile wlezie, potem odchodziła i od tego czasu poluję nią bez sukcesów, klatkę omija z daleka...
Możliwe jest też zamontowanie siłownika sterowanego falami radiowymi i mamy klatkę sterowaną zdalnie. Tego nikt nie produkuje. Ale to inna bajka.
Klatki łapki w Internecie:
================
A). Na stronie:
http://www.alea.com.pl/
jest tzw. klatka dwufunkcyjna. Jest to klatka samołapka i jednocześnie injekcyjna. Cena: 915 - 976 zł. (pozażająca - za co tyle?). Do tego jest tylko malowana i jak widać na zdjęciach, bardzo toporna.
B). Na tej samej stronie jest KLATKA "SAMOŁAPKA" DLA KOTÓW. Cena deczko mniejsza bo "tylko" 592 - 677 zł za konstrukcję z żelastwa dającą pewnie ten sam łoskot w trakcie zamykania.
C). Na tej samej stronie jest także KLATKA SAMOŁAPKA DLA PSÓW, LISÓW, JENOTÓW (można z niej korzysta przy łapaniu kociaków - korzystałem z podobnej, ale zawsze miałem wrażenie że spadająca "gilotyna" obetnie kociakowi ogon). Tutaj cena jest już całkowicie przerażająca: 1037 zł (za co?)
A TERAZ O MOJEJ KONSTRUKCJI:
======================
Materiał kratka ocynkowana na górę, blacha ocynkowana na dół. konstrukcja "dzielona" tzn. można zdjąć górę w celu dokładnego oczyszczenia klatki. Autonatyczna z możliwością odpięcia linek uruchamiających zapadnię i przypięcia sznurka. Naciąg klapy zamykającej gumowy (guma ma przytrzymywać klapę w pozycji zamkniętej. Gdyby to było za słabe to jest domontowywana blokada klapy. Wszystko będzie wyciszone, więc powinna w momencie zamykania wydawać tylko ciche "pyknięcie".
A CO NAJWAŻNIEJSZE, KOSZT 400 zł. Znowu można podzielić na kilku zaprzyjaźnionych kociarzy i wychodzi po kilkadziesiąt złotych. Też mogę w ramach pomocy dla kociaków i kociarzy zrobić tego parę sztuk do wiosny. Niewiele bo niedługo zacznie się sezon na styropianowe domki i będę musiał ich trohę zrobić. A i moje kociaki domowe i polne wymagają trochę czasu. Bedzie się liczyła kolejność zgłoszeń, jeżeli będą chętni. Oczywiście jak zobaczycie zdjęcia i przemyślicie sprawę.
Pozdrowienia dla wszystkich.
3). KLATKA DO PRZETRYMYWANIA KOTA LUB "inna" WYSTAWOWA.
===========================================
Na powyższej stronie są także: KLATKI TRANSPORTOWE w cenie 964zł, które można zrobić za 300-350 zł. Przykłady moznaby mnożyć. I gdzie tu miłośc dla zwierząt?
pozdrawiam wszystkich i czekam na opinie, a potem gdy będą zdjęcia do samych klatek