Koty cukrzycowe- ABC- cudny słodziak szuka domu str.86

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Śro sie 22, 2007 18:11

pinguino pisze:
pisząc o Shebie, miałam na myśli cukier, a nie skrobię Very Happy Dobra mokra karma powinna zawierać mniej niż 10 % węglowodanów w suchej masie.


tak to jest ze jak sie studiuje chem. (moj 2-gi kierunek po psych. :wink: ) to skrobia to cukier :lol: zboczenie, wybacz. rozumiem ze pod pojeciem cukier mialas na mysli sacharoze?

:twisted:
wielkie to uproszczenie, jak na osobe studiujaca chemie :twisted: nawet jak na drugi kierunek

skrobia zaliczana jest owszem do polisacharydow, jest cukrem zlozonym, ale bardziej charakterystycznym dla roslin, niz dla zwierzat, a wiec skutkiem tego niekoniecznie korzystnym dla organizmow zwierzecych, nie trzeba studiowac chemii, zeby o tym wiedziec
zwierzecym odpowiednikiem skrobi jest glikogen, jezeli chodzi o scislosc ...
jezeli Tinka napisala, ze chodzi jej o cukier, a nie o skrobie, to sadze, ze ma na mysli cukry proste a nie zlozone; czyli glukoze - ew. dwucukry typu sacharoza i laktoza ....

skad wiesz, ze sheba ich nie zawiera? 8O
wiekszosc karm klasy : "whiskas" bazuje na proteinach roslinnych, z niewielkim dodatkiem miesnych oraz wcale nierzadkim i niemalym "mleka oraz jego przetworow" :twisted:
jaka masz gwarancje, ze w shebie ich nie ma?

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

Post » Śro sie 22, 2007 20:55

witajcie dziewczyny,

rzadko tu bywam ale to tylko dlatego, ze wciaz jeszcze nie nauczylam sie Mirmura w jego slodkiej (czytaj :cukrzycowej) postaci czego skutkiem jest panika kiedy np cukier spada lub jest wyjatkowo niskie pre...a po takim stresie padam...zwlaszcza , ze w miedzyczasie staram sie normalnie zyc.........ale na szczescie w krytycznych momentach jest Tinka, ktorej rady w takich sytuacjach nas ratuja

teraz krotko o tym co sie z nami dzialo ostatnio:

uzywam glukometru...a moj biedny kot ma uszy jak sitko:( , ale dzieki jego wyrozumialosci ( a jest kochany bo dzielnie i cierpliwie znosi moje nieudlone zabiegi na jego uszkach) wiem w jakim jest stanie

3 dni temu Kocie mialo po 5h od zastrzyku cukru we krwi 66 jednostek a po godzinie 62, wiec zastosowalam glukoze:) i chrupki i wszystko wrocilo do normy...wieczorem moglam , jak zwykle podac, 2 jednostki....choc mniej wiecej tydzien temu , ze wzgl na krzywa wet. kazal podawac po 3, ale ja sie nie dalam;)

Najgorsze, ze 2 dni temu mial wieczorne pre 137 i nie wiedzialam co robic....podac insuline czy nie.....wet mowil by podac jedzenie , odczekac troche , zmierzyc i podac 2 jdn jesli tylko cukier sie podniesie....Tinka zasugerowala by podac, ale mniejsza dawke...oczywiscie pod warunkiem ze po posilku cukier podrosnie...i rzeczywiscie po 2,5h skoczyl do 235 i podalam insuline tyle ze w dawce 0,5 jdn.....wprawdzie wczoraj Kocie mialo wysoki cukier , podobnie jak dzis (powyzej 300) ale mysle ze to sie unormuje...zwlaszcza ze dzis po 6 h cukier spadl z ok 330 do 150 , wiec prawidlowo.....
Dziewczyny...uwazajcie na ten skaczacy cukier i nie zawsze stosujcie sie do rad wetow....moj przekonuje ze jedzenie nalezy podawac ok 2h po zastrzyku ( bo jak mu cukier spadnie to zglodnieje i zje), by trzymac sie suchego royala i podnosic dawke o 1jdn...
nie krytykuje go , bo sadzac po opiniach pacjentow i wieloletnim leczeniu moich zwierzakow, jest dobrym lekarzem...tyle ze chyba nie zna sie na cukrzycy tak jak praktycy np Tinka....ale przy mnie sie nauczy :)

jeszcze jeden watek:strzykawki u100...
jak juz pisalam towar na wage zlota...
DZIEKI ZA RADE!! zadzwonilam do HandProd...maja strzykawki i zamowie je przez ich sklep internetowy...natomiast w łodzkich aptekach nadal twierdza , ze tych strzykawek nie ma i nie bedzie....dzis jedna farmaceutka na tyle podniosla mi cisnienie , iz uznalam ze maja w nosie klientow zatem ja rowniez bede miala ich gdzies......o co poszlo, spytacie...zadzwonilam do apteki wspolpracujacej z w/w firma i poprosilam by sprowadzili mi strzykawki , bym mogla je miec jak najszybciej, uslyszalam ze nie moga bezposrednio (choc niby wspolpracuja) a hurtownia łodzka, ktora ich zaopatruje nie ma takiego towaru wiec nie moga mi go zamowic...ech...powiedzialam pani , ze to jakas paranoja i ze nic z tego nie rozumiem....i do tej chwili nie wiem o co w tym wszystkim chodzi.....
Kot Mirmur cukrzyk od niedawna,oraz jego opiekunka Agata :)

yenx

 
Posty: 28
Od: Śro sie 08, 2007 15:13
Lokalizacja: Łodź

Post » Śro sie 22, 2007 21:15

"Kociaro", Pinguino,

znalazłam jeszcze w Tinki apteczce 200 sterylnych oryginalnie zapakowanych lancet. Nic mnie to nie kosztowało, bo czasem dostawałam je dodatkowo z paskami, które zamawiałam na niemieckim ebay.

Magicmada jest już zaopatrzona. Mam nadzieję, że wystarczy jej przyrządów do kłucia na dłuższy czas :D

Jak chcecie, mogę Wam to przesłać przez moją siostrę, która przyjeżdża do mnie w niedzielę. Jeśli bedzie jeszcze coś potrzebne, piszcie.

Gdy czytam Wasze posty, że macie problemy z zamówieniem (kupieniem) tak podstawowych rzeczy, to płakać mi się chce Obrazek

Pa, pa
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro sie 22, 2007 21:21

To prawda, lanceciki się bardzo sprawdzają, chwaliły je sobie dziewczyny Słonko i Iwcia również, dzis Kuba wieczorem miał ok 220 wynik, może dlatego, że jadł mało, bo Ofelia dziś była na zabiegu i jakos wszytkie dostały mniej jedzenia. Jeszcze raz Tinko dziękujemy za prezenty, napisz jak u Ciebie.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Śro sie 22, 2007 21:51

Poszło dwa razy, przepraszam :oops:
Ostatnio edytowano Śro sie 22, 2007 21:58 przez Tinka07, łącznie edytowano 1 raz
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Śro sie 22, 2007 21:52

Pustka, kochana Magicmado, ale na szczęście moja dziesięcioletnia siostrzenica z Polski ją chwilowo zapełnia. Jednak tylko do końca sierpnia. Po jej wyjeździe wyruszam na poszukiwanie drugiej przyjaciółki (drugiego przyjaciela) lub nawet dwóch. Tinka pozostanie w moim sercu na zawsze, ale jak to niedawno napisała mi Tig_ra, każdego przyjaciela darzy się trochę inną miłością. Nie będę porównywać, bo to nie miałoby najmniejszego sensu. Będę kochała nową miłością.

Pozdrawiam Was cieplutko i cieszę się ogromnie, że mogłyśmy się ze sobą tyle nagadać :D Cieszę się też że Ofelka się trzyma i że Kubuś miał tak dobrą opiekę podczas Twojej nieobecności.

PS: Jak tam z oliwką z łososia i z Xobaline (Wit. B 12 i kwas foliowy)?
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw sie 23, 2007 3:37

pinguino pisze:
Cytat:
pisząc o Shebie, miałam na myśli cukier, a nie skrobię Very Happy Dobra mokra karma powinna zawierać mniej niż 10 % węglowodanów w suchej masie.


tak to jest ze jak sie studiuje chem. (moj 2-gi kierunek po psych. Wink ) to skrobia to cukier Laughing zboczenie, wybacz. rozumiem ze pod pojeciem cukier mialas na mysli sacharoze?

Twisted Evil
wielkie to uproszczenie, jak na osobe studiujaca chemie Twisted Evil nawet jak na drugi kierunek


reakcja odruchowa- czy jest cukier? tak, skrobia. jakbym na uczelni powiedziala ze cukru nie ma to bym wyleciala :wink: i nie widze w tym gorszacego uproszczenia

skrobia zaliczana jest owszem do polisacharydow, jest cukrem zlozonym, ale bardziej charakterystycznym dla roslin, niz dla zwierzat, a wiec skutkiem tego niekoniecznie korzystnym dla organizmow zwierzecych, nie trzeba studiowac chemii, zeby o tym wiedziec

tak, nie trzeba tez studiowac chemii zeby wiedziec ze u roslin jest substancja zapasowa magazynowana np. w "jakze niekorzystnych dla organizmow zwierzecych" owocach a przede wszystkim ziemniakach i zbozach czyli naszym glownym pozywieniu. U kotow skrobie mozemy podawac od 4-5 tygodnia gdy aktywnosc amylazy wzrosnie. Moze pomylilo ci sie z solanina- to z jej powodu nie nalezy jesc surowych ziemniakow (ani my ani koty ani psy), a wiele osob mysli ze to z powodu skrobii. Choc oczywiscie nie nalezy tez z ta skrobia przesadzac. w shebie jest akurat skrobia z tapioki stosowan w diecie bezglutenowej, sluzaca czesto do zageszczania sosow co ma pewnie miejsce w tym przypadku. ogolnie skrobia jest czestym wypelniaczem. duzo jest jej w karmach royal np. w diabeticu 17,1 % i faktycznie nie jest wliczana w "cukry lacznie" co z mojego chemicznego punktu widzenia jest niescisloscia.

jezeli Tinka napisala, ze chodzi jej o cukier, a nie o skrobie, to sadze, ze ma na mysli cukry proste a nie zlozone; czyli glukoze - ew. dwucukry typu sacharoza i laktoza ....

obstawialam sacharoze ze wzgledu na to ze takie jest powszechne rozumienie slowa cukier.

skad wiesz, ze sheba ich nie zawiera? Shocked
wiekszosc karm klasy : "whiskas" bazuje na proteinach roslinnych, z niewielkim dodatkiem miesnych oraz wcale nierzadkim i niemalym "mleka oraz jego przetworow" Twisted Evil
jaka masz gwarancje, ze w shebie ich nie ma?

gwarancje mam taka sama jak przy innych karmach- z dokladnoscia do uczciwosci producenta. w skladzie cukrow innych niz skrobia nie ma, nie ma tez wpisanego po prostu "cukier" jak to czesto na karmach bywa (np. na Hill's Science Plan) tym bardziej nie ma mleka.a ze sheba jest na poczatkowych stronach tego forum wymienia jako karma ktora mozna podawac to nie zaliczam jej do karm typu "whiskas". Wyliczylam tez % weglowodanow w suchej masie i wyszlo 9,4 wiec ok - mniej nawet niz czesto polecana animonda.

etykietki i to czy sa prawdziwe rzeczywiscie bywa niepokojace i bardzo mnie denerwuje zdawkowosc info tam zamieszczonych. spedzam dlugi czas liczac procent weglowodanow kazdej karmy i czasami wychodza takie kwiatki ze jak sie wszystko doda (bialko, tluszcz, wode itd) to wychodzi ponad 100% 8O . albo wszystkie karmy z danej serii maja tyle samo % skladnikow mimo ze jedna jest z kurczakiem, inna z ryba a trzecia jeszcze z czyms innym. niepokoi mnie tez jak wychodzi ze weglowodanow jest 0% bo to malo prawdopodobne. i to ze w skladzie animondy jest 85% miesa tylko nie wiadomo jakiego a w innej karmie napiszal rosol tylko Bog to raczy wiedziec z czego ten rosol sie sklada. przyklady mozna mnozyc- zreszta rowniez w jedzeniu dla ludzi. jedyne czemu moge zaufac to temu co wskazuje glukometr po podaniu karmy ktora wydaje sie byc warta sprobowania.
Obrazek

pinguino

 
Posty: 36
Od: Pt lip 20, 2007 19:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 23, 2007 8:54

Hi Tinka
Jestem zainteresowana każdą możliwą ilością lancetów.
Jeśli mogę doradzić co do nowych towarzyszy: to nie jeden, a dwa, najlepiej chłopiec i dziewczynka z jednego miotu - te które najchętniej się ze sobą bawią, dachowce są OK. :lol: :lol: :lol:

Pinguino
czuję, że oczekujesz konkretnej odpowiedzi na konkretne pytania. Ale nie zawsze to jest możliwe, więc tak jak wcześniej napisała Tinka "najlepiej czytać, słuchać i samemu wyciągać wnioski".
Moja główna profesja to finanse, analizy ekonomiczne, ale interesuję się też psychologią, psychiatrią i szeroko rozumianą psychoterapią (z konieczności).
Jeśli jeszcze nie próbowałaś, zobacz czy Twojej Psotce nie przypadną do gustu puszki Feline Porta 21 np. kurczak w sosie własnym, ew. w galaretce z aloesem. Są drogie ale w animalii właśnie jest na nie promocja.

Ucałowania w słodkie futerka

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Czw sie 23, 2007 12:44

Kociaro,
dzieki wielkie za info dotyczace strzykawek u100. Zamowilam je i mam nadzieje , ze jutro mi je przysla.
Jeszce raz dziekuje i pozdrawiamy
Kot Mirmur cukrzyk od niedawna,oraz jego opiekunka Agata :)

yenx

 
Posty: 28
Od: Śro sie 08, 2007 15:13
Lokalizacja: Łodź

Post » Czw sie 23, 2007 13:48

pinguino pisze:
pinguino pisze:
Cytat:
pisząc o Shebie, miałam na myśli cukier, a nie skrobię Very Happy Dobra mokra karma powinna zawierać mniej niż 10 % węglowodanów w suchej masie.


tak to jest ze jak sie studiuje chem. (moj 2-gi kierunek po psych. Wink ) to skrobia to cukier Laughing zboczenie, wybacz. rozumiem ze pod pojeciem cukier mialas na mysli sacharoze?

Twisted Evil
wielkie to uproszczenie, jak na osobe studiujaca chemie Twisted Evil nawet jak na drugi kierunek


reakcja odruchowa- czy jest cukier? tak, skrobia. jakbym na uczelni powiedziala ze cukru nie ma to bym wyleciala :wink: i nie widze w tym gorszacego uproszczenia


nie powiedzialam, ze jest to gorszace uproszczenie, ale ze uroszczenie, sama zreszta to przyznajesz ;)

pinguino pisze:
skrobia zaliczana jest owszem do polisacharydow, jest cukrem zlozonym, ale bardziej charakterystycznym dla roslin, niz dla zwierzat, a wiec skutkiem tego niekoniecznie korzystnym dla organizmow zwierzecych, nie trzeba studiowac chemii, zeby o tym wiedziec

tak, nie trzeba tez studiowac chemii zeby wiedziec ze u roslin jest substancja zapasowa magazynowana np. w "jakze niekorzystnych dla organizmow zwierzecych" owocach a przede wszystkim ziemniakach i zbozach czyli naszym glownym pozywieniu. U kotow skrobie mozemy podawac od 4-5 tygodnia gdy aktywnosc amylazy wzrosnie. Moze pomylilo ci sie z solanina- to z jej powodu nie nalezy jesc surowych ziemniakow (ani my ani koty ani psy), a wiele osob mysli ze to z powodu skrobii. Choc oczywiscie nie nalezy tez z ta skrobia przesadzac. w shebie jest akurat skrobia z tapioki stosowan w diecie bezglutenowej, sluzaca czesto do zageszczania sosow co ma pewnie miejsce w tym przypadku. ogolnie skrobia jest czestym wypelniaczem. duzo jest jej w karmach royal np. w diabeticu 17,1 % i faktycznie nie jest wliczana w "cukry lacznie" co z mojego chemicznego punktu widzenia jest niescisloscia.


nie, nie pomylilam :) zwlaszcza z solanina, bo raczej trudno bylo by mi to zrobic - napisalam tylko, ze jest to substancja zapasowa, charakterystyczna dla organizmow roslinnych nie spelniajaca natomiast tej samej funkcji w organizmach zwierzecych, a wiec z tego punktu widzenia - zbedna
role takiego "magazynu" u zwierzat spelnia glikogen, n'est-ce pas? ;)
nie musisz mi tlumaczyc jaka role spelniaja weglowodany w karmach dla kotow, bo to wiem :D jednak czym wyzsza jakosc karmy, tym mniej w niej wypelniaczy - a tapioki, jako zywo w shebie sie nie dopatrzylam - zboza natomiast - tak

pinguino pisze:
jezeli Tinka napisala, ze chodzi jej o cukier, a nie o skrobie, to sadze, ze ma na mysli cukry proste a nie zlozone; czyli glukoze - ew. dwucukry typu sacharoza i laktoza ....

obstawialam sacharoze ze wzgledu na to ze takie jest powszechne rozumienie slowa cukier.


Tinka ma nieco szersza wiedze, by nie musiec korzystac z "powszechnie stosowanych" skrotow myslowych ;)

pinguino pisze:
skad wiesz, ze sheba ich nie zawiera? Shocked
wiekszosc karm klasy : "whiskas" bazuje na proteinach roslinnych, z niewielkim dodatkiem miesnych oraz wcale nierzadkim i niemalym "mleka oraz jego przetworow" Twisted Evil
jaka masz gwarancje, ze w shebie ich nie ma?

gwarancje mam taka sama jak przy innych karmach- z dokladnoscia do uczciwosci producenta. w skladzie cukrow innych niz skrobia nie ma, nie ma tez wpisanego po prostu "cukier" jak to czesto na karmach bywa (np. na Hill's Science Plan) tym bardziej nie ma mleka.a ze sheba jest na poczatkowych stronach tego forum wymienia jako karma ktora mozna podawac to nie zaliczam jej do karm typu "whiskas". Wyliczylam tez % weglowodanow w suchej masie i wyszlo 9,4 wiec ok - mniej nawet niz czesto polecana animonda.

etykietki i to czy sa prawdziwe rzeczywiscie bywa niepokojace i bardzo mnie denerwuje zdawkowosc info tam zamieszczonych. spedzam dlugi czas liczac procent weglowodanow kazdej karmy i czasami wychodza takie kwiatki ze jak sie wszystko doda (bialko, tluszcz, wode itd) to wychodzi ponad 100% 8O . albo wszystkie karmy z danej serii maja tyle samo % skladnikow mimo ze jedna jest z kurczakiem, inna z ryba a trzecia jeszcze z czyms innym. niepokoi mnie tez jak wychodzi ze weglowodanow jest 0% bo to malo prawdopodobne. i to ze w skladzie animondy jest 85% miesa tylko nie wiadomo jakiego a w innej karmie napiszal rosol tylko Bog to raczy wiedziec z czego ten rosol sie sklada. przyklady mozna mnozyc- zreszta rowniez w jedzeniu dla ludzi. jedyne czemu moge zaufac to temu co wskazuje glukometr po podaniu karmy ktora wydaje sie byc warta sprobowania.



oprocz nowych malutkich puszeczek sheby (80g) szalki 100g skladem i jakoscia nie odbiegaja od whiskasa, wiec jest to karma takiej wlasnie klasy - procentowa zawartosc miesa wynosi w niej ok. 4-8
oprocz owej oszalamiajacej ilosci miesa, szalka zawiera zboza, "produkty miesne" czyli wiadomo co, oraz niektore jej rodzaje, karmel i produkty mleczne - czyli co? jest w niej cukier czy go nie ma?

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

Post » Czw sie 23, 2007 15:08

Hi dziewczyny
Dla mnie ekonomisty to o czym piszecie to czarna magia. Szkoda czasu i Waszego trudu i tak nic nie zrozumiem. :?
Na pierwszej stronie naszego wątku są podane puszkowe karmy, które sprawdziły się na innym forum cukrzycowym, a tam jest napisane SHEBA OCEAN ale jeżeli to ryby to niesą wskazane dla futrzanych chłopaków.
Małe puszeczki Sheby ostatnio pojawiły się w warszawskich hipermarketach typu: Geant, Elea w podejrzanie niskich cenach. A ja tam karm dla kotów nie kupuję, bo na wszystkich puszkach podane jest 4% mięsa, a na etykietach skład puszek napisany jest w taki sposób że przeciętny śmiertelnik nie wie co kupuje.
Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Czw sie 23, 2007 16:51

oprocz nowych malutkich puszeczek sheby (80g) szalki 100g skladem i jakoscia nie odbiegaja od whiskasa, wiec jest to karma takiej wlasnie klasy - procentowa zawartosc miesa wynosi w niej ok. 4-8


tig_ra, ale ja wlasnie o tych malych puszeczkach pisze (patrz link) :D i tam jako zywo skrobia z tapioki. szalki 100 gram wzielam do reki, przeczytalam sklad i odlozylam z powrotem :wink: i blagam zakonczmy na tym dyskusje o tej calej karmie bo to bez sensu

Kociara, jasne ze chcialabym konkretnej odpowiedzi- wiele z nas wpada na forum z pytaniem "i co ja mam zrobic". Nie lubie niejasnosci dlatego wnerwiaja mnie info na etykietkach. Wiem tez jeszcze niewiele o cukrzycy, wiele rzeczy widze pierwszy raz w zyciu (np. ta krzywa cukrowa do gory nogami) wiec sie pytam bo moze osoby bardziej doswiadczone juz cos takiego mialy. A nie chce zeby wet byl jedyna osoba ktora cos mi powie a ja bede slepo podarzac za tym co mowi- warto wiedziec z czym zgadzaja sie wlasciciele innych kotow cukrzycowych. Nie chce tez popasc w druga skrajnosc o czym juz pisalam. To na poczatku nie jest latwe. Jak ma sie taka wiedze jak Tinka to mozna zaufac sobie. Ja jeszcze nie moge.
I jak forum jedno a wet co innego mowi to sie rodza dylematy- widze ze nie tylko ja tak miewam ale tez Yenx.

Off topic ze studiuje chem mial tylko wyjasnic zabawne dla mnie nieporozumienie co do slowa cukier. A wtracenie ze to drugi kierunek- bo juz kiedys pisalam Yenx ze studiuje psych i pomyslalam ze jak teraz zobaczy chem. to stwierdzi ze cos dziwnie krece :D nie wiem czemu wywolalo to takie emocje

Tinka, mam nadzieje ze nie poczylas sie urazona, bo tig_ra broni Cie jakbym cos zlego powiedziala :? Nigdy nie negowalam twojej wiedzy i bardzo sie ciesze za nadal pojawiasz sie na tym forum bo to bardzo pomocne. Co do lancetow to bardzo milo z Twojej strony :D Przy czym az mi glupio bo bardzo sie obawiam zeby cie nie klopotac. Jakos sobie radze z tymi do accu cheka i Psotka sie przed nimi nie buntuje (przed nowym wynalazkiem a i owszem). Widze ze Kociarze one nie odpowiadaja wiec jej pewnie bardziej by sie przydaly te twoje.

Yenx podziwiam ze spokojnie zareagowalas na 66. Ja tak pisze ze to nie wolno sie za bardzo stresowac i trzeba na spokojnie a juz jak bylo 115 to co 15 minut patrzylam jak sie kot czuje :oops: wiec chyba jestem naczelna panikara na tym watku. I staraj sie zyc normalnie-mi to srednio wychodzi ostatnio. Znajomi uwazaja ze zwariowalam (nie pojade bo kot, musze wracac bo kot) a ja z przerazeniem mysle o powrocie na studia i 10-12 godzinnych nieobecnosciach w domu bez mozliwosci patrzenia jak sie Psotka czuje i co z cukrem. Nie wiem jak ja wczesniej moglam funkconowac bez glukometru- mozliwosc sprawdzania cukru daje taki komfort ze az uzaleznia. to chyba porownywalne do komorki :lol:
Obrazek

pinguino

 
Posty: 36
Od: Pt lip 20, 2007 19:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 23, 2007 17:34

pinguino pisze:
Tinka, mam nadzieje ze nie poczylas sie urazona, bo tig_ra broni Cie jakbym cos zlego powiedziala :? Nigdy nie negowalam twojej wiedzy i bardzo sie ciesze za nadal pojawiasz sie na tym forum bo to bardzo pomocne.


zupelnie nie mieszalam Tinki do mojej wypowiedzi, mam dla Niej i Jej wiedzy ogromy szacunek - to moje wlasne przemyslenia byly - i przepraszam, bo moze niepotrzebne, sama takze moglam Tinke urazic swoimi wypowiedziami

a temat karm jest szeroki i mysle, ze czasem warto wspomniec o istotnych dla kotow szczegolach

tig_ra

 
Posty: 823
Od: Śro maja 24, 2006 16:03

Post » Czw sie 23, 2007 17:59

Kochana Agato,

właśnie znalazłam dla Twojego weta kilka interesujących informacji na dyskusyjny temat. Firma Intervet pisze wyraźnie w swoim przewodniku dla lekarzy weterynarii, że insulina u zwierząt powinna być podawana po posiłku, w żadnym wypadku przed. Patrz str. 21.

http://www.intervet.de/Binaries/61_35726.pdf (po niemiecku). Po angielsku jeszcze tego linku nie znalazłam, ale szukam nadal, żeby było czarno na białym też po angielsku.

Dużo informacji o canisulinie Twój wet znajdzie w języku angielskim tu: http://www.caninsulin.com

Inna kolejność jest bardzo niebezpieczna wręcz nieodpowiedzialna. Przepraszam, ale nie mam przyzwoitego pomysłu na skomentowanie zaleceń Twojego weta dotyczących odczekania dwóch godzin z podaniem karmy po zastrzyku insuliny :strach: Tu chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo Twojego stworzenia, a nie o jakieś szczyty w jedzeniu i działaniu insuliny. Wzięłam właśnie do ręki książkę Wielfrida Krafta, prof. Uniwersyteckiej Klinki Weterynaryjnej w Monachium. On również pisze, żeby podawać insulinę po posiłku. Prof. Horzinek (Holender) i dr. Angelika Hörauf z Kolonii piszą to samo. Mogłabym poszukać więcej przykładów, jeśli te nie przekonałyby jeszcze Twojego weta.

Jeśli się zna dobrze własnego kociaka i ma się więcej doświadczenia, można ewentualnie robić też tak, jak ja robiłam. Tinka dostawała insulinę podczas jedzenia, gdy widziałam, że mała je z apetytem.

Znalazłam jeszcze coś ciekawego, o czym bardzo często wspominałam, ale czego nie mogłam poprzeć badaniami naukowymi. Chodzi tu o specjalistyczną dietę dla kotów cukrzycowych, która zawiera niestety dużo węglowodanów i włókien. To, że jedynie taka karma nadaje się dla kotów chorujących na cukrzycę, można między bajki włożyć.

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/sites/entre ... uery_hl=15

Pozdrawiam cieplutko :D :D :D
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Czw sie 23, 2007 18:02

Hi Dziewczyny, jakoś nie nadążam za Wami z pisaniem. Na nikogo się nie gniewam i nie czuję się urażona. Więcej może później, bo moja siostrzenica wypełnia mój czas ponad plan :roll:

Pozdrowienia
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości