Koty cukrzycowe- ABC- cudny słodziak szuka domu str.86

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Pt sie 17, 2007 20:21

a teraz nowe pomiary :D

15 sierpien
dzien wczesniej zjadla Leonardo i Shebe(taka mala puszka 80 g z calymi paseczkami kurczaka- strasznie jej smakowalo) totez w nocy z 40 g suchego royal zjadla tylko z 10-15 i obudzila mnie zeby dostac cos lepszego :lol:
dostala indyka surowego z odrobina pomidira
2 godziny pozniej wypadlo podanie insuliny. miala wtedy: PRE 260 w nagrode dostala lyzke jogurtu danone naturalny bez cukru (w misce nadal jest jeszcze troche indyka)
(+2) 266 znowu dostaje troche jogurtu
(+4) 181 dojada indyka i idzie podjesc chrupek ktorych nie zjadla w nocy
(+6) 236 dostaje indyka, dalszych pomiarow nie ma bo musialam wyjsc z domu
przed nocnym podaniem insuliny bylo 339 a kota byla strasznie glodna dostala 1/2 animondy i suche na noc

16 sierpien
w nocy zjada ok 40 g suchego, budzi mnie 6 godzin przed podaniem insuliny- na odczepnego dostaje 1/2 animondy i obie idziemy spac
mierze tylko PRE ranne : 326 i wieczorne: 295 w ciagu dnia je surowego indyka

17 sierpien
w nocy zjadla 20 g chrupek
(-2 czyli 2 godziny przed podaniem insuliny) 323 dostaje indyka gotowanego w galarecie domowej roboty (taka galaretka z tego rosolku co powstal po ugotowaniu indyka i zelatyny chyba jej nie zaszkodzi prawda?? bo strasznie jej to zasmakowalo ale jeszcze nigdy wczesniej nie dawalam jej czegos takiego)
PRE 329 (czyli indyk w galarecie nie podniosl jej cukru chyba ) znowu dostaje indyka z galarecie
(+2) 197
(+4) 115 dosteje indyka w galarecie
(+5) 166
(+6) 260 znowu indyk w galarecie
(+7,5 pomiar paskiem z moczu) > 2000 mg/dl (++++)
(+8,5 troche sie zagapilam) 360
Ostatnio edytowano Pt sie 17, 2007 21:47 przez pinguino, łącznie edytowano 1 raz

pinguino

 
Posty: 36
Od: Pt lip 20, 2007 19:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 17, 2007 21:37

MOJE SŁODYCZY NAJUKOCHAŃSZE

Obrazek spi

Obrazek robi miny do aparatu

Obrazek uczy sie tak jak ja

Obrazek

pinguino

 
Posty: 36
Od: Pt lip 20, 2007 19:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 18, 2007 0:20

yenx pisze:czesc Kociary :)

Dziewczyny mam pytanie, musze zwiekszyc dawke caninsuliny tylko nie moge zdobyc strzykawek u100. Podobno to towar deficytowy i nie do zdobycia. Obdzwaniam apteki ale bezskutecznie. Moze znacie miejsce gdzie bede mogla je kupic...dajcie cynk...jakis czarny rynek, tajne miejsca sprzedazy itd ;)
pomozcie!
i jeszcze jedno....o ile zwiekszacie, jesli to robicie, dawki caninsuliny..?
bo ja chce o 0,5 a wet sugeruje o 1.

pozdrawiamy

Może "Kociara" bedzie miała namiary na adres insulinówek U 100 w Polsce. Pamiętam, że kiedyś ten adres podawała. Ja służę w każdym razie pomocą i mogę zamówić Ci strzykawki u mnie (patrz gg).

Proszę nie zwiększaj caninsuliny od razu o 1 jednostkę. W naszym wątku oprócz Pinguino nikt nie stosuje już caninsuliny. "Kociara" przez pewien czas podawala tę insulinę, ale przeszła po pewnym czasie na Lantus. Kliknij proszę na "Dzienniczek Matyldy" w podpisie. W tabeli excel kliknij na "caninsulina". Możesz tam zobaczyć trochę wyników, ale jest ich za mało, żeby wyciągnąć jakiekolwiek wnioski. Każdy kot jest zresztą inny i inaczej reaguje na konkretne dawki.

Firma Intervet pisze wprawdzie na swoich stronach internetowych o dopasowywaniu (zwiększaniu) dawki o 1 jednostkę, z doświadczenia setek forumowiczów w Niemczech, Austrii i Szwajcarii wynika jednak coś innego.

Pamiętajmy o tym, że wszelkie badania z insulinami, które zostały opublikowane, odbywały się w klinikach i gabinetach weterynaryjnych. Pamiętajmy w tym przypadku o wielkim stresie, który zawyża w obcym otoczeniu poziom glukozy we krwi. Znam wiele przypadków kociaków cukrzycowych, u których ustalenie dawki odbywało się przez kilka dni w klinice weterynaryjnej. Kociaki wróciły do domu, właściciele podawali ustaloną przez weta dawkę insuliny, a po kilku dniach lub najpóźniej tygodniu nastąpiła hipoglikemia. Z tego też powodu proszę, żebyś(cie) wzięły na to poprawkę. W domu kot reaguje na każdą kroplę zupełnie inaczej niż w warunkach laboratoryjnych.

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Sob sie 18, 2007 1:10

Kochana Piguino,

myślałam już, że pogniewałaś się z powodu moich wtorkowych wywodów :). Wiem, że nasi (Wasi) wszyscy weci robią, co mogą. Mają ogromną wiedzę, ale czasem niestety ograniczone możliwości. Nie chciałam absolutnie urazić Twojej wetki, jednak po rozmowie z przemiłym wetem z Łodzi zrozumiałam, dlaczego tak wiele podstawowych badań w Polsce jest jeszcze niemożliwych. Wiele metod jest znanych, ale tylko z terorii. Ludzie bogatsi wysyłają swoje furzaki do Niemiec, Anglii lub do USA, żeby je ratować. W Polsce weci rozkładają ręce i mówią: takich badań u nas nikt nie oferuje, takich środków nie mamy, znamy to wprawdzie w teorii, ale nie mamy wielu doświadczeń lub nie mieliśmy takich przypadków, bo nie mogliśmy tego z przyczyn laboratoryjnych zdiagnozować itd.

Moja nowa pani wet, do której poszłam z Tinką w listopadzie 2002 r. nigdy nie wtrącała się do naszej insulinoterapii. Powiedziała mi kiedyś: "Widzę, że wyniki fruktozaminy są w najlepszym porządku. Pani wie najlepiej, jak Tinka reaguje na insulinę, pani potrafi najlepiej ocenic, co i ile." Moja wiedza była w tym czasie na temat cukrzycy jeszcze niewielka, choć Tinka chorowała na tę chorobę od 1998 r. (pierwszy wet, który ją prowadził przez 4 lata był w tej kwestii zupełnym laikiem, choć nigdy się do tego nie przyznał). Nowa wetka przyznała, że miała kilka przypadków cukrzycy, ale widzi, że nie mogłaby tego zrobić lepiej niż ja. Takich wetów podziwiam, do takich wetów mam największe zaufanie, właśnie do takich, którzy potrafią się przyznać, że ich wiedza na pewne tematy bazuje bardziej na teorii niż na praktyce.

Kochana, jutro może konkretnie więcej na temat Twojego słodkiego futrzaka. Jak mam go nazywać?
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Sob sie 18, 2007 3:20

Tinka nie obrazilam sie ale tez boje sie zeby nie obrazic Ciebie. Moja Psotka (mozesz ja tak nazywac- ja bede wiedziala o kogo chodzi, ona nie mialaby pojecia bo i tak nie reaguje :wink: ) ma cukrzyce od przelomu luty/marzec. Moja obecna pani wet jest 3 z jaka mamy doczynienia. Wiem ze wielu kotom pomogla, zostala nam polecona przez kogos kto sam ma kotow nascie i jezdze do niej na tarchomin mimo ze mieszkam we wlochach czyli dla niewtajemniczonych wleke sie przez pol warszawy oraz przeprawiam sie przez wisle :lol: i uwaza, ze warto bo ma po pierwsze i najwazniejsze dobre podejscie do zwierzat, a ja za wiele juz sie razy nasluchalam ze to kot ma byc dla czlowieka a nie odwrotnie wiec zawsze mozna go uspic. jaka jest jej wiedza na temat cukrzycy? nie wiem, bo do tej pory rozmawialam z nia jako zupelny laik- teraz mam juz jakies pojecie i bede mogla ja wybadac. umowilysmy sie ze zrobie krzywe z 2 dni i wtedy sie z nia skonsultuje. zobaczymy co powie, zobaczymy jak odpowie na moje pytania. Mam zamiar isc uzbrojona w wycinki z tego forum choc wiem ze pani wet nie do konca za nim przepada. jak zauwaze ze nie ma pojecia o czym do niej mowie, to bedzie trzeba pomyslec o zmianach. ale puki co to ona jest lekarzem prowadzacym i podstawa jest to ze musze jej ufac.

chodzi mi o to, ze forum to (i wiele innych) ma tendencje do podwazania autorytetow(Tinka, nie bije tu do Ciebie). bardzo sie boje by w to nie popasc. tak jak nie jeden kot cierpial przez niedoinformowanych lekarzy tak samo nie jeden cierpial bo ktos zaczynal wierzyc ze jak przeczytal cos na forum to jest to swiete. z tego powodu forum miau nie lubi moja wet- bo nie raz musiala ludziom wybijac z glowy glupie pomysly, ktore przeczytali na forum od kogos kto tak mial wiec sie zna. dlatego staram sie traktowac forum jako jedno ze zrodel informacji, jako mozliwosc skonsultowania czegos co sie dowiedzialam. przedstawiam wam co uslyszalam i prosze o komentarz, potem przedstawie wasze opinie pani wet i zobacze co ona powie- mysle ze na tym moj kot skorzysta najbardziej. mam tez nadzieje, ze takie informacje przydadza sie i wam.

co do cainsuline to faktem jest,ze ja zwiekszalam dawke zawsze o 1. nawet cala jednostke jest trudno odmierzyc w insulinowce (matko jak one sie zapowietrzaja) o 0,5 nie ma co marzyc mowiac szczerze. poszukam setek moze znajde. na pocieszenie powiem ze mimo ze mieszkam w stolicy to mialam na poczatku duuuuze problemy zeby dostac 40-stki a o paskach Bayera to malo ktora apteka wogole slyszala. dziwny kraj. wogole to najpierw jeszcze probowalysmy takich lekow w tabletkach- psom pomagaja czesto, u kotow w maxymalnie 5% przypadkow. potem probowalysmy insuline raz dziennie, potem 2 razy zwierszajac dawke- zazwyczaj najpierw tylko dzienna

pinguino

 
Posty: 36
Od: Pt lip 20, 2007 19:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sie 19, 2007 13:08

hej!

Zbadałam Maxi rano krwe cukru miała 195 ucieszyłam się ! ale po 4 h zbadałam znów i miała 43 po kolejnej godzinie 39 i oczywiście się zdenerwowałam. Podałam więc jej jedzenie i cały czas ją obserwuję.
Myślę że powinnam zmniejszyć dawkę teraz dostaje 4 kreski U100 tj 3,25 jednostki. Wystarczy jak zmniejszę o 0,25 czy więcej? Zobaczę ilę będzie miała cukru przed podaniem insuliny.

pozdrawiam
paulinkaminka

paulinkaminka

 
Posty: 112
Od: Nie mar 18, 2007 9:30

Post » Nie sie 19, 2007 17:04

Droga Paulinkominko,

czy zmieniłaś w międzyczasie pory podawania pokarmu na 2 x dziennie, jak proponował wet? Jeśli tak, to chyba dzisiejszy spadek był tego konsekwencją.

Jeśli będziesz się trzymała posiłków 2 x dziennie z małą przekąska w ciągu dnia, zmniejszyłabym na początek dawkę insuliny o 0,25 jednostki (3,5 kreski na insulinówkach U 100). Jeśli jednak dziejszy wieczorny wynik będzie też tak niski jak dziś rano, podałabym o 0,5 jednostki mniej (3,1-3,2 na insulinówkach U 100, mam nadzieję, że będziesz mogła tę maluteńką kropelkę odmierzyć).
Paulinkominko, mierz proszę w najbliższych dniach, jeśli możesz, częściej cukier. Nie wiem, czy to tylko jednorazowy wybryk, czy Maxi rzeczywiście potrzebuje długofalowo mniej insuliny.

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Nie sie 19, 2007 18:48

Hi dziewczyny !
Od 2-ch godzin jestem w cafejce internetowej i piszę post. Po napisaniu i wystukaniu wyślij post zniknął. SUPER 8O 8O 8O
Może uda mi się znaleźć trochę czasu jutro to coś naskrobię. W pracy piekło - okres urlopowy i praca po 12h dziennie, ale jestem z Wami i czytam Wasze posty.
Pinguino !
Wszyscy mamy prawo do własnego zdania, które niejednokrotnie wynika z WŁASNEGO DOŚWIADCZENIA lub doświadczenia innych do których mamy zaufanie. Nie uważam , że myślenie inaczej to od razu podważanie czyjegoś autorytetu. Mam wspaniałego weta diabetologa, który widząc moje zaangażowanie i chęć poszukiwania daje mi wolną rękę przy podejmowaniu decyzji np. co do insuliny, dawki i diety i nigdy nie przyszłoby mi do głowy przychodzić do niego z czyjąś opinią na dany temat - BO KAŻDY MA PRAWO DO WŁASNEGO ZDANIA.

Tinka !
Jak pewnie zauważyłaś przeszłam na 1 dawkę dziennie, oczywiście za wiedzą mojego weta. Brakuje mi trochę wiedzy: co robią dziewczyny, które stosują metodę Pani dr.Rand i kot nie osiąga remisji.
Ucałowania w słodkie futerka

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Nie sie 19, 2007 19:19

hej Tinko!
dzięki za tak szybką odpowiedź!!!!
Maxi wieczorne PRE miała 379 już nić nie rozumiem ? Będę teraz starała się częściej badać krew ale przez całe dni teraz mnie nie będzie więc muszę rano i wieczorem badać krew.
P.s. podałam jej starą dawkę zobaczę jak bedzie jutro rano. Może ten wynik tak wzrósł przez to dodatkowe jedzenie , może muszę faktycznie zmniejszyć dawkę?

pozdrawiam
paulinkaminka

paulinkaminka

 
Posty: 112
Od: Nie mar 18, 2007 9:30

Post » Nie sie 19, 2007 22:09

Hi Pinguino,

masz rację, że to forum i wiele innych ma czasem tendencję do „podważania autorytetów”. Często czyta się na nich też wręcz absurdalne rzeczy dotyczące różnych chorób. Trzeba jednak potrafić odróżnić plewy od pszenicy. Czytaj, słuchaj, ucz się i konfrontuj swoje wiadomości z różnych źródeł. Tak będzie najlepiej.

Nie wiem jednak, czy tak naprawdę samo słowo „podważanie autorytetu” jest adekwatne do niektórych sytuacji. Ja w każdym razie lubię rozmawiać z wetami na interesujące mnie tematy, pytam dużo i proszę, aby mi wytłumaczyli niejasne dla mnie kwestie. Ale dyskutować można tylko wtedy, gdy ma się co najmniej podstawową wiedzę na dany temat. Jeśli mam osobiście inne zdanie i potrafię je poprzeć miarodajnymi źródłami, to nie znaczy to dla mnie podważanie autorytetu, bo autorytety nie mają licencji na nieomylność. Wiem po prostu, że doświadczony i oczytany właściciel może czasem wiedzieć na dany temat więcej niż prowadzący jego futrzaka wet, który musi leczyć wszelkie choroby nie tylko u kotów, lecz również u kilkunastu innych gatunków zwierząt domowych.

A teraz odniosę się do ostatnich wyników Psotki:
Sheba zawiera chyba cukier. Sprawdź to proszę. Indyk w galarecie, jeśli galareta nie była przyprawiona (sól, pieprz ect.) nie powinien w zasadzie zaszkodzić kotu.

Jeśli chodzi o indeks glikemiczny, nie można go w żaden sposób przełożyć na karmę kocią. Koty potrzebują przede wszystkim wysokowartościowej proteiny, węglowodany odgrywają w żywieniu kota znikomą rolę. Nie tylko same wartości indeksu glikemicznego, lecz również sensowne połączenie węglowodanów z białkiem są u ludzi chorych na cukrzycę bardzo ważne.

5 jednostek canisuliny 2 x dziennie to bardzo dużo. Ale może Twoja Psotka właśnie takiej dawki potrzebuje. Nie mogę tego powiedzieć z całą pewnością. Wydaje mi się jednak, że tylko dlatego Wam się do tej pory udawało, że Psotka dostaje karmę przez cały dzień (na szczęście). Gdybyś podawała karmę inaczej, doszłoby z pewnością już dawno temu do hipoglikemii. Ostatnie wyniki z 17 sierpnia byłyby dla mnie ok. Widzę jednak, że ciągle musisz korygować wyniki, podając karmę. Nie każdy właściciel kota cukrzycowego ma taką możliwość.

Pozdrawiam serdecznie
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon sie 20, 2007 10:32

Kochana "Kociaro",

nie każdy słodki futrzak jest kandydatem do remisji. Tinka taką kandydatką nie była. Może też dlatego, że przez pierwsze 4 lata dostawała insulinę tylko raz dziennie. Nie potrafię tego po fakcie jednoznacznie ocenić. Remisja może jedak nastąpić również po roku lub nawet później. Znam dużo takich kotów z naszego niemieckiego forum. Nie znam jednak u nas na forum nikogo, kto podawałby insulinę standardowo tylko raz dziennie i jego kociak osiągnąłby remisję. Są oczywiście pewne wyjątki, ale ich przyczyny mają zupełnie inne podłoże (np. cukrzyca posterydowa). Czasem wystarczy w takich przypadkach kilka dawek insuliny, a kociak powraca znów do formy (patrz Wiewiórek).

Insulina Lantus może działać u kociaków dłużej niż 12 godzin. Takie przypadki są dosyć częste. Na 24 godziny starcza jednak bardzo rzadko.

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

Post » Pon sie 20, 2007 10:53

Hi dziewczyny
Podaję namiary na strzykawki firmy Becton Dickinson U-100 0,5 ml z wtopioną igłą 0,33x1,7mm.
www.sklepmedyczny.com.pl
adres e-mail: sklep@sklepmedyczny.com.pl
telefon: (022) 668-43-05 pracują pn-pt do godz. 17.00
poprzez hurtownię www.hand-prod.com.pl

Namiary na przelicznik: z U-40 na U-100:
http://www.gorbzilla.com/conversion_calculator.htm

Nie wiem czy aktualnie strzykawki są w hurtownii bo posiadam duży zapas strzykawek U-100 0,3ml sprowadzone z Niemiec, ale trzeba zadzwonić i zapytać. Strzykawki pojawiają się w partiami jak są importowane przez przedstawicielstwo firmy BD w Warszawie, więc czasami trzeba trochę poczekać na dostawę.
Według moich informacji jest to najtańsze źródło zakupu 0,32 zł/szt i dość dogodne formy przesyłki.
Jeśli chodzi o paski do moczu mierzące cukier i ketony firmy Bayer, to Ja kupiłam w sklepie www.superapteka.pl po ok. 17,- zł/50 szt. Można też podzwonić po aptekach będących w programie "moja cukrzyca".

Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pon sie 20, 2007 11:31

podwójnie poszło
Ostatnio edytowano Pon sie 20, 2007 11:34 przez "Kociara", łącznie edytowano 1 raz

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pon sie 20, 2007 11:33

Hi Tinka
Byłam u swojego weta-diabetologa. Rozmawialiśmy ponad 50 minut na temat metody terapii stosowanej przez Panią dr.Rand zarówno 1xdziennie jak i 2x dziennie, a także o metodzie amerykańskiej 1xdziennie.
Dowiedziałam się wiele interesujących wiadomości o insulinie Lantus. Stosuje się ją w terapii również w Polsce, ale nie na taką skalę jak w Niemczech czy w innych krajach zachodnich i są pozytywne rezultaty u kotów przy dawkowaniu insuliny 1xdziennie.
Widzisz Tinka
Mam kłopot, chciałabym aby u Matyldy wystąpiła remisja. Metoda Pani dr.Rand jest jak wykazały badania - najlepsza, ale najbardziej kontrowersyjna. W swoich artykułach wyraźnie pisze, że o ile nie ma się możliwości monitorowania kota przez całą dobę w dłuższym okresie czasu, nie powinno się "rozpoczynać tą metodę".
Wyniki pomiarów rano i wieczór są niewystarczające by podjąć właściwą decyzję o ilości następnej dawki. Nie mogę sprawdzić jaki jest NADIR, a wahania dochodzące do 250-300 mg/dl w ciągu doby są niedobre dla Matyldy, bo źle się czuje. U Matyldy występują kontrregulacje kiedy zaczyna się podnosić dawkę nawet o 0,125U. Były momenty, że zaprzestała wogóle picia wody i siusiała ledwie 1 raz na dobę.
Długo zastanawiałam się z wetem co robić dalej. Insulina Lantus w przypadku kotów ma wogóle dobre efekty, nie chcę z niej zrezygnować. W końcu podjęłam decyzję sprawdzić przede wszystkim jak działa insulina na Matyldę 1xdziennie.
Następnym być może krokiem będzie ustalenie wieczornej dawki dużo niższej niż porannej np. 0,25 do 0,5U.
Trudno mi teraz napisać co zrobię dalej. Nie mam możliwości wzięcia choć kilku dni wolnych i dokonania kilku pomiarów w ciągu dnia.

Pozdrawiam

"Kociara"

 
Posty: 936
Od: Pt kwi 13, 2007 9:55
Lokalizacja: Warszawa Mokotów Dolny

Post » Pon sie 20, 2007 13:33

Hi „Kociaro“,

podawanie insuliny raz dziennie należy moim zdaniem rozumieć bardziej jako pewien kompromis niż jako efektywną insulinoterapię. Potwierdzają to badania amerykańskie, które znasz. Jest wielu właścicieli, którzy z różnych przyczyn nie chcą lub nie mogą podawać insuliny dwa razy dziennie. Badania amerykańskie dowiodły, że podawanie insuliny Lantus raz dziennie przynosi podobne efekty jak podawanie np. caninsuliny 2x dziennie. Metoda dr Rand jest dlatego kontrowersyjna, że stosując ją, dąży się w regulacji poziomu glukozy we krwi do wartości fizjologicznych zdrowego kota. Wtedy jej zdaniem szanse na remisję choroby są największe. Nie każdy jednak chce i może taką metodę stosować. Jest ona też dosyć niebezpieczna, jeśli właściciel nie ma możliwości częstego monitoringu. Ale na ten temat pisałyśmy już kilka miesięcy temu. Podając insulinę Lantus, nie musi się jednak koniecznie dążyć do wartości glukozy we krwi zdrowego kota, jak to robi dr Rand. Można podawać tę insulinę dwa razy dziennie i poruszać się w bezpiecznych dla kociaka przedziałach.

Przejrzałam właśnie znów protokoły (dzienniczki) dziewczyn z forum lantusowego. Tam nikt nie stosuje tej insuliny raz dziennie. Dziewczyny piszą, że po 24 godzinach insulina ta traci zupełnie na działaniu i dlatego dochodzi do wysokich wyników PRE, co jest w insulinoterapii kontraproduktywne. Kociaro, piszesz o wahaniach w wynikach Matyldy. To prawda, że jej wyniki były dosyć niestałe. Wydaje mi się jednak, że powodem tego była za wysoka początkowa dawka, częste skakanie i podwyższanie dawki, następnie redukowanie jej i ponowne podwyższanie. Gdybyś już na samym początku terapii Lantusem zaczęła od mniejszej dawki, jak radziłam (patrz str. 38 ) i sukcesywnie, małymi kroczkami, ale nie za często ją zwiększała, efekty byłyby z pewnością o wiele lepsze. Dużo trudniej jest znaleźć odpowiednią dawkę, kiedy podaje się za dużo insuliny, a potem trzeba ją redukować, niż gdy powoli i małymi kroczkami się ja zwiększa. Wtedy tej właściwej dawki przegapić nie można.

„Kociaro”, mam wielką nadzieję, że się za moje krytyczne słowa nie pogniewasz. Masz ogromną wiedzę, ale mało cierpliwości. To podstawowy błąd, który robi wielu właścicieli kotów cukrzycowych. Pragniesz remisji Matyldy, ja życzę Wam tego z całego serca, mam jednak pewne wątpliwości, czy ta droga zbliży Was do celu.

Pozdrawiam ciepło
Disclaimer: Nie jestem lekarzem weterynarii i moje porady na forum miau.pl nie zastąpią konsultacji ze specjalistą.

Tinka07

 
Posty: 3798
Od: Pt lut 09, 2007 15:31
Lokalizacja: Passau/Wenecja Północy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości