A teraz sklejam opisy z pierworodnego watku, ktorego najstarsi gorale nie pamietaja - tam jeszcze bez Arniego.Hoody po nieudanej adaptacji w naszym domku znalazl bardzo dobry domek.
Mos i Ptys to moi rezydenci. Są ze mna od 8 lat, rzadko chorują, nie sprawiaja klopotów, więc o czym tu pisać Tak mysle i chyba zaczne od charakterystyki rezydentów, przejde przez faze zdjęc a potem czas na nowych- Budynia co nie wie że jest psem więc niech będzie na kotach i Hoodego, ktory jest u mnie od tygodnia i jak mowiłam- stanowi zagadke dla mojego umysłu i doswiadczenia z kotami .Może sie czegos dowiem o chudych kotach . Może zaczne od poczatku, Moś to okaz kota doskonałego pod każdym wzgledem. Mądry, wyrozumiały, ma własne zdanie i jest w tym domu krolem .Jako krol rządzi sprawiedliwie i jest wyrozumialy nawet dla nas. Nowych oswaja ,konsekwentnie rozdajac wyrazy sympatii, łagodnie doprowadza do pionu gdy zaczna mu podskakiwać Tz-towi kaze sie nosić na wysokich barkach męskich by podziwiać mógł widoki. Będąc kiedys na gościnnych wystepach w domu koleżanki na czas naszego remontu, konsekwentnie doprowadzał kolezanke do szalu, udając ze chce wyjść przez okno a jej Tz musial go nosić kazdego wieczora.Gdy przychodza goscie Mos ma osobne wejście jak przystalo na gwiazde, tak gdzies w polowie omprezy wchodzi, ziewa, spogląda wokół , po czym odwraca sie i wychodzi Buzi daje w sposob namietny i z jezyczkiem ,gruchając rozkosznie.Brzuch pokazuje wybrańcom.
Teraz o Ptysiu
Drugi mój kot to Ptyś- negatyw Mosia, charakter zupełnie odmienny ale w różnorodności jest przecież piekno Ptys to kot kanapowy i nakolankowy nad wyraz.W przeciwieńswie wiec do Mosia jest malym nerwuskiem, łatwo go zestresowac w sytuacjach przez niego nieprzewidzianych bo Ptys lubi wszystko na swoim miejscu i o swoim czasie . Przytulastośc wprost misiowata to jego atut - gosciom bez ceregieli pcha sie na kolana, domagając sie pieszczot a drapany w punkcie nad ogonkiem potrafi wykonywac niesamowite sztuczki z własnym języczkiem, gruchając przy tym jak gołąb.Gdy zajmie pół kanapy to wszyscy mu ustepuja gdy kotecek pokazuje brzuch Jego podstawowym celem w zyciu i pasją zarazem jest JEDZENIE. Gdy nie ma go na kanapie , mozna byc pewnym że znajduje sie w kuchni. Ciekawe jest to że mimo jest nerwuskiem i stresowiczem do potęgi to potrafi jednoczesnie ze spokojem znieść przysiadającego na nim psa. Pies myli go często z poduszką Ze wzgledu na skutki chorowania w dzieciństwie na koci katar , namietnie ozdabia nam okna i ściany swoimi kichami. Nigdy nie zapomina rytuałów dnia codziennego, takich jak popoludniowa drzemka w sypialni z pańcią Gdy sieo tym zapomni, dobija sie do drzwi z uporem maniaka.
Budyń
A teraz wybaczcie kociarze ale jak juz mowilam , czwartego domownika również wam przedstawie a że to zwierze nie czytalo ze pochodzi od wilka to dam mu szanse na "kotach" i zaraz wyjasnie dlaczego Budyń jest rocznym mopsikiem i jest u nas z racji jego wieku własnie okrągly roczek . Jego aklimatyzacja z reszta towarzystwa zaczęła sie od siedmiotygodniowego oseska a przebiegala nadzwyczaj lagodnie. Powitany zostal ze zdziwieniem i niedowierzaniem dwoch kocich mord-" co to właściwie jest?"Pysk im pasowal bo nie odbiegal od płaskiej normy w naszej rodzinie, ale odglosy ktore wydawal i wydaje z powodzeniem do dzis niepokoily rezydentow i fascynowaly jednoczesnie No bo chrzaka to , chrapie nawet jak nie spi a co dopiero jak śpi skacze, biega jakby jakies robale mial w tłustym tyłeczku No i robi kupe na srodku pokoju a ludzie zamiast go skrzyczeć to sie zachwycają" jaka ladna kupka" - skandal. No trzeba to doprowadzic do porzadku i przejechac mu pare razy lapa po paszczy, niech wie że to koty rządza w tym domu I w dodatku to rosnie i coraz grubsze sie robi, juz wyglada jak świnka'piggy" jakas Trzeba go przekonac ze jest kotem bo jeszcze dom zejdzie na psy.Tak rzekli i tak sie stalo - Budyń zajmuje najwyzsze miejsca jakie może osiągnac a jak nie moze to sie go podsadzi: skrada sie i z przysiadu skacze jak najprawdziwszy kot tylko spadanie ma cięzkie jak sloń, no nie ma rzeczy doskonalych Jak sie do niego mowi to skutecznie wychowany przez koty- udaje ze nie słyszy, no chyba ze jakis interes w tym jest to warto uslyszeć Mianowany jest strażnikiem kociej kuwety i urząd ten sprawuje gorliwie pilnujac kuwety jak ktorys kot sie w niej znajduje i przypomina od razu dwunogim ze cos znalazlo sie w kuwecie i trzeba sprzatnąc, w razie jak zapomna to mozna to samemu posprzatać/mniam/ No i na końcu łozko - tu trzeba konsekwentnie , co wieczor pilnowac naleznego sobie miejsca na poduszce - najlepiej na plecach. Rano- pobudka jak najwczesniej sie da bo towarzystwo glodne.
Milego czytania

leniwa jestem, co nie? poprostu wkleilam
