Lemus, Macius i Maczek,Misza,Ziuta-jestesmy juz na prostej?

» Pt lip 06, 2007 14:48

Wybaczymy!
Zyczymy przyjemnosci!

I odpocznij sobie i zregeneruj sie

» Pt lip 06, 2007 15:11

elfrida pisze:Dziewczyny!przepraszam....na razie znikam,nie wiem na ile.Jak wroce wstawie jakies zdjecia bo teraz nawet nie wychodza...ponuro,deszczowo...nie sa wesole.....
Z Moimi Skarbami wszytko w porzadku.....tylko ja sie musze troche pozbierac!mam nadzieje,ze mi wybaczycie.....

leć, odpoczywaj, ładuj akumulatory

jak ja się cieszę, że Ziuta zdrowieje

» Sob lip 07, 2007 18:43

Ziuteczko jak się dziś czujesz Słoneczko?

» Nie lip 08, 2007 0:22

napewno dobrze, elfrida odpowie jak naladuje akumulatory

» Nie lip 08, 2007 14:15

Długo ładuje

mocno miała rozładowane

oj, dała jej Ziutka do wiwatu :wink:

» Nie lip 08, 2007 15:06

pisiokot pisze:Długo ładuje
mocno miała rozładowane

oj, dała jej Ziutka do wiwatu

Prosze''mnie''tutaj nie zwalac Na Ziutke :twisted:

to ja sem zlo w czystej postaci!Powracam!ale wejscia smoka nie bedzie...i nawet zdjeciow nie bedzie,beda pod wieczor :twisted:

a na razie zmykam cos do garczka wrzucic.....wyzej rzeczona owsianke,albo pozaleje dzisiaj..w koncu mamy niedziele..manne na wodzie z knorrem :twisted:

Ziutek dzisiaj zwymiotowal,ale tak nie groznie,nie zawartoscia zoladka,tylko slina....bez klaczkow,bo Malenstwo samo sie jeszcze nie myje

.Dzisiaj chyba sie wezme za nia i moze zachecona zapachem czystego futerka,sama powroci do porzadku :wink:

» Nie lip 08, 2007 20:50

Obiecane zdjecia.....1 trzy dzisiejsze,nastepne przedwczorajsze,czyli od najnowszych do najstarszych :wink:

...ale bez przesady,ostatnie nie sa az tak stare :lol:

Ufffffff......... :lol:

moze bez skladu i ladu ale sa :wink:

» Nie lip 08, 2007 20:54

Elfrida, czytałam Twój wątek, ale bałam się odzywać. Nie za bardzo umiem mówić coś mądrego, jak dzieją się jakieś straszne rzeczy.

Teraz juz z ulgą cieszę się razem z Tobą. I wiem, co przeżyłaś.

» Nie lip 08, 2007 21:01

Anetko!mysle,ze to jeden z tych CUDOW i potwierdzenie madrosci kotow!!!Do dzis nie wiem,czy moglabym ''pomoc''odejsc mojej malej Ksiezniczce..wiem tylko jedno..Ona zrozumiala moja rozmowe z wetem.....i postanowila,ze chce ZYC i to jeszcze nie jej pora...po ponad miesiacu wegetacji odzyla.......czekaja nas jeszcze badania,ale to dopiero gdzies za 2 tygodnie jak Mala sie zregeneruje...
Dziekujemy Ci za odwiedziny!!!

» Nie lip 08, 2007 21:06

elfrida pisze:Anetko!mysle,ze to jeden z tych CUDOW i potwierdzenie madrosci kotow!!!Do dzis nie wiem,czy moglabym ''pomoc''odejsc mojej malej Ksiezniczce..wiem tylko jedno..Ona zrozumiala moja rozmowe z wetem.....i postanowila,ze chce ZYC i to jeszcze nie jej pora...po ponad miesiacu wegetacji odzyla.......czekaja nas jeszcze badania,ale to dopiero gdzies za 2 tygodnie jak Mala sie zregeneruje...
Dziekujemy Ci za odwiedziny!!!

to był cud. albo w kocim świecie coś normalnego. coś z tych rzeczy, które są dla nas niedostępne w świecie kotów.

Ja w Twoim wątku jestem od dawna. Tylko siedziałam cicho. W takich sytuacjach, jakie przeżyłaś, tak łatwo powiedzieć coś banalnego, strywializować rozpacz. Wolałam siedzieć cicho i prosić o cud.