Kotki z GUSu - reaktywacja. Czarna Małpa złapana, uf uf uf

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 22, 2007 9:29

Gratulacje dla galli!!!!


Bo ja dziś zaspałam :oops: Obudziłam się o godzinę za późno :oops: Przez sen musiałam wyłączyć budzik (nie pamiętam tego), a drugi był źle nastawiony, TŻ się musiał pomylić... Od początku tygodnia spię max 4 godzny na dobę, to musiało się tak skończyć...


I co my mamy zrobić z tymi kociętami? :( Nie mogą zostać, bo będziemy sprzątać zwłoki, jak poprzednio :( :( :( Ale nie mamy gdzie ich umieścić...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt cze 22, 2007 9:34

Jana pisze:Obrazek Obrazek

Obrazek
:oops:


O jesoo, same Krówska :)

asiaplasun

 
Posty: 383
Od: Czw maja 10, 2007 15:50

Post » Pt cze 22, 2007 9:37

asiaplasun pisze:
Jana pisze:Obrazek Obrazek

Obrazek
:oops:


O jesoo, same Krówska :)


Asiu, bo to Atak Klonów! Ogółem 13 czarno-białych kociąt (czternasty Klon nie żyje...)

Szukamy domu tymczasowego dla dwóch Klonów spod tuji!!!

Musimy je stamtąd zabrać dopóki żyją...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt cze 22, 2007 9:38

Galla gratuluję akcji :D ! Wspolczuję przeżyć w pogotowiu wet.

Ja do pewnego momentu wierzyłam, ze to dobra lecznica.

jeszcze coś mi się przypomniało.

Może podawać taką przynętę, jaką zazwyczaj serwują karmiciele?

ja kiedyś miałam akcję na Rakowcu (zupełnie nieudaną) Przywiozłam tunczyka, kitekat'a i inne 'sprawdzone przynęty'

Koty omijały klatkę-łapkę szerokim łukiem, trochę skubały na zewnątrz, ale nie były na tyle zainteresowane i zdeterminowane, aby wejść!

A było to tuż przed porą karmienia.

Później karmicielka rozłożyła w miskach ugotowany makaron z jakimiś dodatkami. Ich codzienne menu.

Koty dosłownie wybiegały spod ziemi, biegly jak szalone i pochlaniały ów makaron... :roll:

One widziały, ze to im nie zaszkodzi. Znane, sprawdzone. :wink:

ot - nieufne kocie żołądki. :wink:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt cze 22, 2007 9:41

galla, gratulacje :)
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt cze 22, 2007 10:28

hyhy, dziękuję, dziękuję :D

Ale tak serio, to po prostu po kilku porannych próbach kotka wreszcie zdecydowała się wleźć do klatki, a to, że byłam sama, to rzecz jasna, kompletny przypadek. Ale powiem Wam, że ta kotka w lecznicy tak mi skrzydeł dodała, że, jak na pobudkę o 4:30, czuję się niesamowicie rześko :lol:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 22, 2007 11:27

Moje gratulacje.
Życzę dalszych udanych łowów.
Piotr W.
Obrazek

piotr.w68

 
Posty: 426
Od: Sob gru 31, 2005 17:35
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto lip 03, 2007 9:25

Dziś znowu była łapanka. Zostały trzy kotki do ciachnięcia - Perła, czarno-biała kotka w ciąży (wysokiej :( ) i czarna, która jeszcze karmi. Perła ani czarno-biała się nie pojawiły, mamuśki w sumie nie można łapać, bo ma mleko (i ruję :evil: )...


No i złapałyśmy Klonika, a raczej Klońcię :roll: Ostatnie kociątko, to spod tuji. Ma ok. 7 tygodni, jest bardzo dzika (skasowała mi dwa palce, obie łapy mnie bolą), zdrowa i miała kilka kleszczy. Ma czarny nosek i bródkę, jest prześliczna! Siedzi teraz w lecznicy w klatce.

Nie wiem co robić :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lip 03, 2007 9:31

Jana pisze:No i złapałyśmy Klonika, a raczej Klońcię :roll: Ostatnie kociątko, to spod tuji. Ma ok. 7 tygodni, jest bardzo dzika (skasowała mi dwa palce, obie łapy mnie bolą), zdrowa i miała kilka kleszczy. Ma czarny nosek i bródkę, jest prześliczna! Siedzi teraz w lecznicy w klatce.


Pewnie siostra Kloniątka ;)

Może i chowanie kociąt "na butelce" jest mniej korzystne ze względu na prawidłowy rozwój, ale za to jakie one potem są proludzkie....
Permanentny brak czasu...

Atka

Avatar użytkownika
 
Posty: 11517
Od: Wto maja 20, 2003 11:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 03, 2007 9:37

Atka, dużo od charakteru zależy - Morsik był dzikuskiem, kiedy do mnie trafił, a teraz to jeden z najbardziej proludzkich kociaków, jakie znam, wystarczy go zawołać po imieniu 8) , a pędzi do mnie co sił w łapkach. Tak samo było z Uszatkiem, z okropnego dzikuska stał się upierdliwym miziakiem :twisted:

Myślę, że Klońcia już jutro będzie się przytulać :D Tylko do kogo :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lip 04, 2007 10:30

Klońcia siedzi na razie w klatce w lecznicy, razem z małą i dużą Kruszynką. Na razie jest dzikawa, wczoraj chciała pogryźć moją ulubioną wetkę :evil: :lol:

Nie mam pojęcia co maluszkiem zrobić... U mnie w domu sajgon czterokociakowy (plus część rezydentów), zaczyna się agresja wśród dorosłych kotów, choroby - Szczurek tak się zestresował maluchami, że mu się oczko zepsuło i dostaje zastrzyki z linkospektinu :( Nie ma mowy żeby TŻ się zgodził na piątego (w sumie 12) kota :( Ja sama czuję, że przegięłam mocno...

Klońcia jest malusia i śliczna, wieczorem wrzucę zdjęcia. Zdrowa i samodzielna. DT potrzebny... Bardzo potrzebny... Przecież nie wypuszczę jej z powrotem pod tę tuję :cry:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw sie 09, 2007 14:49

Klońcia była w DT u gingerki, teraz czekam na wiadomość czy znalzła dom stały :)


A my z gallą, bo urlopowej przerwie, wróciłyśmy do GUSu. Wczoraj rano łapanka nie udała się... Do kastracji zostały trzy kotki, ale do złapania teraz jest tylko jedna... No właśnie - bo dwie się okociły :roll:

Pod tują swój miot ma czarno-biała, bardzo dzika dzicz, którą widziałyśmy może ze dwa razy, ona nawet na karmienie rzadko przychodzi i siedzi daleeeeko.

W jednej z budek urodziła Perła, czarna i najbardziej "oswojona" koteczka. Łapałyśmy ją, ale nie chciała wejść do klatki za nic. W dodatku zataiła przed nami ciążę :twisted: W życiu bym nie powiedziała, że będzie miała małe. A ona urodziła 2 tygodnie temu.

Mamy kolejny atak Klonów :( Dwa mioty, ale nie mam pojęcia ile kociąt w sumie. Do budki boimy się zaglądać, żeby Perła nie wyniosła gdzieś małych. Pod tuję to już w ogóle nie mowy o wchodzeniu czy zaglądaniu.

Jutro rano znowu będziemy łapać czarną dzicz. Oby tym razem wlazła :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw sie 09, 2007 15:40

Jeśli sama nie wejdzie, to ją normalnie wsadzę :twisted:
No bo do czego to podobne, żeby człowiek na darmo w nocy wstawał :wink:

Jak się nie uda jutro złapać, to będziemy chyba łapać "na Marylę" :wink:
Czyli sposobem, który nam podpowiedziała Maryla.
Tylko najpierw musimy ubić wołu albo ze cztery kury :twisted:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 10, 2007 8:55

Niestety. Dzisiejsze wstawanie bladym świtem nie zostało nagrodzone. Kotka nawet nie podeszła do jedzenia ani do klatki (chociaż wszystkie koty były wściekle głodne, wczoraj je p. Kamila przegłodziła), obserwowała nas z daleka po czym zniknęła po prostu.

Ona jest naprawdę dzika. I kojarzy nas z łapankami chyba. Umówiłyśmy się na następny wtorek rano, ale chyba trzeba będzie dać klatkę p. Kamili i nawet się nie pokazywać na podwórzu, żeby ta cwana bestia nas nie zobaczyła :roll:

Tak w ogóle to potrzebujemy pomysłów i sposobów na złapanie bardzo opornej kotki!!! Wszelkie pomysły bardzo mile widziane.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt wrz 14, 2007 9:01

Zmasowany Atak KlonówObrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Takie oto cuda ulęgły się w GUSie.

Kociąt w sumie jest 9 (2 mioty). Są malutkie, słodkie i zdrowe. I nie mają się gdzie podziać. Jeśli ich nie wyłapiemy, przeżyją 2 - 3. Z wiosny, kiedy urodziły chyba 4 kotki, żyje jedna kicia czarno-biała, już wykastrowana. Były dwie, ale jej siostrzyczka zaginęła trzy tygodnie temu... Letnie mioty zabrałyśmy stamtąd (co najmniej jeden kociak nie przeżył, sprzątnęłyśmy ciałko).

Ja już bym miała w domu te kocięta, gdyby nie kwarantanna po panleukopenii. Nie mogę narazić kociaków na śmierć. http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=60331&start=405

__________________________________________________________

Wczoraj byłyśmy z gallą w GUSie na łapance, nie udało się. Zostawiłyśmy klatkę-łapkę pani Kamili i dziś rano obudził mnie telefon od niej - złapała tę cholerną Czarną Małpę :!:
Zeby nie było zbyt optymistycznie, okazało się, że tydzień temu na Ochocie zostały wstrzymane sterylki na skierowania z gminy :evil: Skończyły się fundusze. Na Białobrzeskiej szpitalik pełny, nie można tam kotki zawieźć, bo nie ma z nią co zrobić.

Mam kilka godzin na znalezienie rozwiązania. Jeśli ją wypuścimy teraz, nie złapiemy jej już nigdy...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], moniczka102, Patrykpoz, uga i 101 gości