Domino/Panda [*] 11 mies. i 6 dni razem. dobranoc malutka.

[Etka]

trzymam kciuki za Domisie, jutro albo pojutrze tez przeleje pieniazki, konto mam, bo wplacalam za kotki

[puss]

dzięki Etka

[ARKA]

ARKA, jeśli masz taką potrzebę, to załóż wątek o tym, jak bardzo nie cierpisz Korabiewic, bo to jest wątek mojej Domisi. to że jest stamtąd nie znaczy wcale, że od początku jest nazaczona FIVem czy białaczką.

Nie odbieraj tego personalnie. Pochodzi z miejsa duzego ryzyka zakazenia tymi chorobami i trzeba mieć tego swiadomość.

[puss]

ARKA - wiem. każde zwierzę schroniskowe pochodzi z miejsca dużego ryzyka. niestety takie mamy realia
testy zrobimy jutro.

[Doruniad]

puss, co słychać u kocinki, jak dietka??

[puss]

trudno powiedzieć. wiem, że duzo piła w nocy, bo słyszałam. ale z jedzeniem jest tak średnio - cos tam poskubała. jutro będą wyniki badań to będzie wiadomo od której strony się za to wszystko zabrać...
na razie wetka nie kazała jej zmuszać do karmy dla nerkowców, bo ona ma w ogóle coś jeść, a dopóki nie wiemy czy zareagowała na kroplówki, to nie ma sensu podejmować drastycznych kroków. więc czekam

[Doruniad]

Trzymam kciuki. Niech je i ciałaka nabiera

Moja złośnica zaczeła jeść, a chudzina z niej straszna, więc się cieszę.

Najgorzej przeżywam jak musze do weta z nią iść, no poprostu jest kongo, do transportera bez ran ciętych ciężko zapakować, chyba że z zaskoczenia

[Marcelibu]

Marcelibu - fantastycznie że jesteś w tym wątku - na pewno skorzystam z Twoich rad.

Jestem cały czas, podczytuję, jak trzeba to piszę. W razie czego jestem otwarta . Acha, i jeszcze .

[1969ak]

i zważywszy,ze jest z Korabiewic tzw. "umieralni kotów' gdzie napewno koty maja tez białaczke

Ciekawe skąd masz takie wiadomości? My adoptowaliśmy korabiewickiego Pumbę-Bazylka, przebadaliśmy go i jest zdrów jak ryba.
Z tego wynika, że Korabiewice to nie "umieralnia kotów". Poza tym czy byłaś w schronisku, czy poznałaś Panią Basię opiekunkę kotów (i żeby było jasne - wcale Cię nie atakuję, po prostu pytam)?

A testy tez mu zrobiłaś? Tak i owszem znam Korabiewice i mam swoje zdanie i nie zmienie go.

A tym bardziej po tym, danych o kotach nidy nie podają
http://www.psianiol.org.pl/boz/mz/korabiewice/index.htm

Tak. Testy, krew, mocz, wszystko jest w porządku.

[Marcelibu]

trudno powiedzieć. wiem, że duzo piła w nocy, bo słyszałam. ale z jedzeniem jest tak średnio - cos tam poskubała. jutro będą wyniki badań to będzie wiadomo od której strony się za to wszystko zabrać...
na razie wetka nie kazała jej zmuszać do karmy dla nerkowców, bo ona ma w ogóle coś jeść, a dopóki nie wiemy czy zareagowała na kroplówki, to nie ma sensu podejmować drastycznych kroków. więc czekam

Jak dużo pije, to krucze, troche się martwię . Nie dość, że kroplówki, to jeszcze sporo pije. Czy dużo sika? W sensie tyle ile wypiła?

[biamila]

hallo,może ktoś by mógł wesprzeć naszą chorą Domisię????prosimy bardzo!

[puss]

Domino ma FIV...
dzisiaj mam dzwonić po wyniki morfologii i dowiem się czy nerki pracują...
nie mam jej jak izolować. przez ostatnie 2 miesiące nie izolowałam jej, a są poza nią 4 dorosłe koty i 2 maluszki.

mam tylko nadzieję, że nie będę zmuszona jej usypiać. ona co prawda od czasu kroplówek praktycznie nie je, ale za to dużo pije.
kocham tego kota. przecież to mój malutki Domiś - taka kochana, cicha i miła kotusia. wieczorem kładziemy się razem do łóżka i przytulamy do siebie. wczorajszy wieczór siedziałam i ryczałam. jestem kompletnie bezsilna.
nie potrafię się pozbierać...

[gagatek]

Będę bardzo mocno trzymała kciuki aby udało Wam się wyjść ze stanu ostrego, czasem warto powalczyć.
Moja Viki jak do mnie trafiła to miała FeL dodatni i niewydolne nerki. Po kilku miesiącach intensywnego leczenia udało nam się jakoś ustabilizować.
I tak już półtora roku jesteśmy razem i kotka wcale się nie wybiera za TM, choć był moment, że była ściągnięta z TM do świata żywych dosłownie za końcówkę ogona

[puss]

dziękuję, gagatku za wsparcie.
ja będę walczyła o Domino tak długo jak będzie można, ale co z resztą kotów? kot, który jest nosicielem FIV, musi być bezwzględnie odizolowany od innych kotów. co prawda Domino nie wchodzi w kontakt bezpośredni z innymi kotami i nigdy się nie bije, ale i tak będzie potrzebna izolacja...

[JoasiaS]

Puss, doczytałam. Jestem z Tobą i Domino. Nie mam za sobą takich doświadczeń, więc żadną radą nie mogę wspomóc, ale przytulam bardzo mocno.

Joasia