
Jest strasznie spokojny.. nie wiem czy nie lekko osowiały czy po prostu odreagowuje całą swoją złą przeszłość..
Troszkę się rozgląda zaciekawiony, bardziej się wtula, zamyka oczy, mruczy i po prostu siedzi bez ruchu..
Prawa łapka chyba go jednak boli, bo bardzo ostrożnie się z nią obchodzi..
Wetka powiedziała, że niewykluczone, że będzie potrzebny rtg, żeby stwierdzić rodzaj i zasięg urazu.. Zobaczymy jutro..
Dzwoniłam do Renaty i zdałam jej raport ze wszystkiego.. i pocieszyła mnie jednym, że tam, skąd jest kicia żaden maluch nie chorował ani nie choruje na KK.. Renata przypuszcza, że to zapalenie górnych dróg oddechowych to efekt rzucania w kicia workami z wodą.. Był cały mokry a potem zrobiło się porządnie zimno.. I maluch się przeziębił..
