Przepraszam, że dopiero teraz

A więc po kolei...
Karmy na razie Irenka ma spory zapas i oczywiście wszystko co zostanie jedzie razem z kicią. Później trzeba będzie troszkę poeksperymetować - Irenka nie ma już biegunki, ale nadal zdarzają się luźniejsze kupki, a być może po innej karmie nie byłoby takich problemów. Poza tym kicię trzeba mocno odkarmić, nadal jest przeraźliwie chuda, chociaż je dużo i z apetytem. Wet sugerował karmę dla kociąt, ale nie jestem przekonana czy to dobry pomysł
Irenka ogólnie czuje się bardzo dobrze, jest ożywiona, przymilna i dopomina się miziania

Niestety wygląda biednie - chudziutka, futerko nadal matowe, a na ogonie łysinka, która prawdopodobnie nie odrośnie

To chyba stara blizna lub ewentualnie jakieś zmiany grzybiczne, jednak poza ogonem nigdzie nie ma żadnych zmian więc grzybek mało prawdopodobny i robienie w tej chwili zeskrobin byłoby trochę na wyrost. Kolejna sprawa, w efekcie długo nie leczonego kataru Irenka trochę posapuje i raczej tak już zostanie. Na dziąsłach jest stan zapalny, jednak nie przeszkadza to w jedzeniu i wet sugerował poczekanie ze zdjęciem kamienia, aż Irenka troszkę się wzmocni. Ostatnie wyniki krwi są już prawie dobre, o szczegóły nie pytałam, historię choroby i wszystkie wyniki dostarczę razem z koteczką
Tiris, mam nadzieję, że Cię nie wystraszyłam tymi nowinami i domek nadal aktualny?
W kwestii transportu to ja bym chciała tak troszkę nietypowo przyjechać - bardzo późnym wieczorem w piątek. Inaczej nie bardzo będę mogła

Mam nadzieję, że jakoś uda się dograć godzinę...